popieram mimo ze jestem scisle zwiazana z oswiata, pamiętajmy nauczycielawpanstwowce podkreślam w panstwowce ( w pryaciakach jest gorzej ) pracują 20 godz tyg przy tablicy pozostale godz sa praktycznie domowe, wiem wycieczki wywiadówki i rady. ale wakacje, ferie kazde swieto wolne tego nie ma nigdzie.[/QUOTE
Tyle że od pracownika z Lidla nie jest wymagane wyższe wykształcenie, czasem nawet kilka kierunków. Po pracy zamyka duzi i nic go nie obchodzi, a nauczyciel pracę zawsze przynosi do domu. W wielu szkołach podczas ferii normalnie chodzi się do pracy, przerwy świąteczne już też bardzo rzadko są, bo rodzice dopominaja się opieki. Sama kiedyś pamiętam jak podczas takiego "wolnego" byłam w pracy z jednym dzieckiem. Chcąc pojechać do lekarza albo coś załatwić nie mogę wziąć urlopu bo mam odgórnie narzucony. Możemy się tu spierać ale moim zdaniem człowiek który np nie zdał matury nie powinien zarabiać więcej kto poświęcił 5 albo i więcej lat na studia. Wiadomo, studia też kosztuja...mój mąż kiedyś też narzekał na nauczycieli, dopóki ja nim nie zostałam. Teraz często marudzi, że co z tego że w domu siedzę jak cały czas coś do pracy robię...