Dziewczyny jeszcze raz Wam napiszę
LACTACYD SKŁAD: Aqua, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, PEG-55 Propylene Glycol Oleate, Parfum, Lactose, Lactis Proteinum, Cocamide MEA, Laureth-10,
Lactid Acid, Glyceryl Laurate, Glycol Distearate, Sodium Laureth Sulfate, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane, Sodium Chloride, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone
Substancje na samym początku składu to dość mocne detergenty. Kwas mlekowy, który reguluje PH i na którym nam tak bardzo zależy to LACTIC ACID, poszukajcie w składzie jak daleko się znajduje (im dalej tym mniejsza zawartość). Do tego Propylene Glycol - rozpuszczalnik, który może podrażniać, Phenoxyethanol - silny konserwant i 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane - czyli pochodna formaldehydu, podejrzana o szkodliwe działanie.
Cena ok 10 zł za 200ml.
FACELLE ALOES SKŁAD: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine,
Lactic Acid, Glycerin, Sodium Chloride, C12-13 Alkyl Lactate, Sorbitol, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Urea, Allantoin, Serine, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sodium Lactate, Parfum, Sodium Benzoate
Dwa pierwsze składniki to łagodne detergenty. Kwas mlekowy na 3 pozycji!!! Brak silnych konserwantów. I do tego dobroczynny mocznik, alantonina i ekstrakt z aloesu.
Cena: ok 5zł za 300ml.
Nie wierzcie reklamom i lekarzom, że Lactacyd jest taki wspaniały na dolegliwości pochwowe.
Tak czy siak wybór należy do Was