No właśnie, apropos tego co pisala Martyna. Ja przed 1 porodem byłam utwierdzona w przekonaniu że pierwsze tygodnie to lajcik, bo dziecko non stop śpi i tyko budzi się na karmienie i zmianę pieluchy. Jakież było moje zdziwienie gdy Adaś NIE spał, tylko chciał być non stop przy cycu. Dlatego tak ciężko zniosłam połóg. Ale na szczęście nie wszystkie dzieci są cycoholikami
HappyBabyMamy, o jeszcze tak pomyślałam, że jakby mi się nudziło to bym gotowała i piekła na potęgę
MiMeMi, z ciuszków najbardziej się u nas sprawdzają HM i Next, ale ja kupuję w lumpach więc nie przepłacam
też się wczoraj ściełam z mężem, ojej, dawno nie mieliśmy takiej kłótni. Na szczęście po 2 h rozmowy, o wpół do drugiej w nocy wszystko już było dobrze. A nawet bardzo dobrze...
a co do warzyw, to można np zrobić curry warzywne. Najpierw pomieszać jakieś mocne przyprawy (np paprykę, kmin rzymski, kolendrę, kurkumę, czosnek, chilli...), rozgrzać dobry olej na patelni i dać na ten olej przyprawy z czosnkiem/cebulą na kilkanaście sekund, aż zacznie mocno pachnieć, a potem dorzucić warzywa (np. ziemniaczki, cukinię, paprykę, fasolkę itd) i przez chwilę mieszac, po czym dolać wody, sosu sojowego, miodu lub sosu pomidorowego lub np mleka kokosowego (pycha) i dusić do miękkości. Na koniec można posypać np prażonymi orzechami, pestkami dyni lub jakimś dobrym serem i jeść z ryżem, kaszą lub pieczywem. Ja uwielbiam takie dania.
A jeśli chcesz więcej roślinnych inspiracji to polecam mojego ulubionego bloga
Link do: Jadłonomia