Byliśmy dzisiaj, wyobraźcie sobie, że zawołali ginekologa i wziął mnie do gabinetu ale wcale mnie nie badał! bez sensu. Na podstawie wywiadu stwierdził, że to na pewno infekcja grzybicza (chociaż objaw wydzieliny się nie potwierdza, raczej wskazuje na bakteryjne), przepisał Pimafucin i maść pimafucort i to wszystko. Najważniejsze, że już coś biorę, ale martwię się, żeby to jednak nie była bakteria:-( trzy razy go pytałam, czy to może być infekcja bakteryjna, powiedział, że na pewno nie - świąd jest przy grzybiczej, a obie na raz nie występują??
Zastanawiam się nad pójściem jednak do jakiegoś gina prywatnie jutro - zbankrutuję chyba, ale zrobiłabym sobie posiew.
agulqa z krwawieniem albo nawet plamieniem to też bym się ani chwili nie zastanawiała... mnie trochę powstrzymywało, że to "tylko" infekcja,z którą zazwyczaj nie biega się po izbach przyjęć
Zastanawiam się nad pójściem jednak do jakiegoś gina prywatnie jutro - zbankrutuję chyba, ale zrobiłabym sobie posiew.
agulqa z krwawieniem albo nawet plamieniem to też bym się ani chwili nie zastanawiała... mnie trochę powstrzymywało, że to "tylko" infekcja,z którą zazwyczaj nie biega się po izbach przyjęć