Nulini, a bo to w sumie rodzina Ł jest taka rodzinna.
Moja to zupełne jej przeciwieństwo.
Np święta chętniej spędzałam u teściów niż e domu, bo tam zawsze fajna atmosfera, a u mnie to czasem tak jakby te święta za karę były i przed nimi wielkie narzekanie, że tylko wydatki same.
A co do dzieci to ja na początku ich nienawidziłam.
Ni normalnie w autobusie czy gdzieś ich scierpiec nie mogłam, a w końcu jak miałam około 20 lat mi się odmieniło.
Jednak o 3 nigdy nie myślałam, zawsze o 2 myślałam aż w marcu nas na kolejne naszło.
A ostatnio powiedziałam Ł, że jak wygramy kiedyś w totka to chcę jeszcze 2![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Moja to zupełne jej przeciwieństwo.
Np święta chętniej spędzałam u teściów niż e domu, bo tam zawsze fajna atmosfera, a u mnie to czasem tak jakby te święta za karę były i przed nimi wielkie narzekanie, że tylko wydatki same.
A co do dzieci to ja na początku ich nienawidziłam.
Ni normalnie w autobusie czy gdzieś ich scierpiec nie mogłam, a w końcu jak miałam około 20 lat mi się odmieniło.
Jednak o 3 nigdy nie myślałam, zawsze o 2 myślałam aż w marcu nas na kolejne naszło.
A ostatnio powiedziałam Ł, że jak wygramy kiedyś w totka to chcę jeszcze 2