reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2014 :)

o raju moj ma dzisiaj szczyt marudzenia . ciagle mi marudzi albo placze wymusza by go nosic na rekach nie daje juz rady :(:(
 
reklama
VINGA kciuki za malucha,
a patrząc na przykład mego syna stwierdzenie astmy nie musi być wyrokiem, tak jak pisałam mój miał 2 ataki w wieku 3 lat a teraz leków od ponad roku nie musiałam dawać nawet doraźnie( puk puk w niemalowane)

CZARNOOKA łącze w bólach marudzenia
 
Vinga wiesz zawsze wszystko sie uklada i u Was tez tak bedzie zobaczysz, wszystkie trzymamy kciuki za Gabrysia.

Czarnooka masz piekny zawod:-) Ja po porodzie Dawida stwierdzilam,ze bardzo chcialabym byc położna, byłam zachwycona ,ze można uczestniczyc w tym cudzie natury na codzien i nawet sprawdzalam pamietam gdzie u nas studiuje sie połoznictwo...ztym ,ze szybko zeszłam na ziemie z tymi myslami..przeciez ja boje sie igly jak ognia a zamarzylo mi sie byc polozna :confused::no:

W ogole jestem ciekawska czym zajmujecie sie drogie kolezanki, wiem ze w naszym gronie jest sporo pedagogow, kiedys wyszlo to w trakcie naszej pisemnej konwersacji:-)

Sluchajcie jestem po pierwszej przejazdzce samochodem alepo parkingu:-) No i klapa, jezdze po parkingu , moj T stoi z wozeczkiem i Wikim na chodniku i macha mi cos reka i macha , zrobilam kilka kolek , zaparkowalam z powrotem , no i jak podszedl do mnie , okazalosie ,ze w ogole swiatel nie zapalilam:no:A zestresowana bylam ,ze az mi nogi zaczely sie trzasc..jutro ide z rana jak beda pustki , moze wyjade na ulice, jak sie odwaze :sorry:
 
sylcia to prawda to piękny zawód . najgorsze dla mnie jest to ze musze szczepic malutkie dzieci. dopiero jak Oliwier sie urodzil i poszlam na 1 szczepienie to znajome mi powiedzialy no to co laska chcesz szczepic swojego brzdaca a ja na to" chyba was pogrzalo nigdy w zyciu":) jejku jak ja panikowalam jak kolezanka szczepila mojego szkraba. teraz dopiero poczulam na wlasnej skorze co przezywaly te matki. to wlasnie jedyne co mnie przeraza w tym zawodzie klucie szczepienie dzieciakow.

dopiero co mam chwilke by wogole tu zajrzec i odpisac bo maly dzisiaj dal mi koncert zyczen jeszcze tak ciezko nie bylo . caly dzien na rekach i robil " niunio pokocha mamusie" lapal mnie za szyje obejmowal i wsadzal se moj nos sobie w usta masakra:):):):) a potem radocha po pachi.
 
Czarnooka Sylka tak położna piękny zawód. Mi kiedyś chodził on po głowie nie z powodu porodów tylko dlatego że lubię takie maluszki ale w końcu nie wybrałam tego z powodu odpowiedzialności. Gdyby coś się stało a ja bym nie zauważyła to zjadłyby mnie wyrzuty sumienia a w papierkach najwyżej robi się korektę nie chodzi o czyjeś życie.
 
hihi Czarnooka to faktycznie fajnie z tym łapaniem nosa musiało wyglądać, szkoda, że maluchy nie rozumieją, że mamusi rączki powoli odpadają i kręgosłup wysiada;-) Też tak mam, ale na szczęście nie cały czas, więc idzie przeżyć;) W ogóle Julka jest tak mamina, że szok - ale w sumie nie ma się co dziwić, jak tylko ja się nią zajmuję...
No i moja mała strasznie polubiła błyskotki - nie może się odkleić od mojego łańcuszka, a ostatnio chciała mi urwać ucho razem z kolczykiem;-)

Nisiao moja kuzynka też ostatnio zagadała małą takim tekstem, że pewnie mama ją bije - nic się nie odezwałam, bo i tak nie widujemy się często, ale następnym razem na pewno zwrócę jej uwagę. Żeby było śmieszniej dziewczyna skończyła pedagogikę wczesnoszkolną więc co jak co, ale jakąś świadomość, co można mówić powinna mieć.


Vinga kciuki za chłopców, wierzę że wszystko będzie dobrze:*


Ostatnio nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać - mówię m, by zrobił małej kaszkę, instruuję, ile ma dodać miarek mleka (robię na mm), a on taki zdziwiony - jakich miarek? Ja mu tłumaczę jak krowie na rowie, że tych które są w puszcze, a on "aha, no w puszce, a myślałem że mam jej zrobić z tego mleka z kartonu co stoi w lodówce..." No i weź tu kurczę zostaw dziecko z ojcem;)
 
Jaguś jak mi to kiedyś ktoś powiedział ręce się dostosowują i przyzwyczajają do noszenia coraz to cięższego szkraba ale kręgosłup no niestety:( i w moim przypadku się sprawdza choć nie noszę Wojtusia aż tak dużo jak niektóre mamy muszą bo malec wymagający.

Żartuję że jak dorośnie to będzie na masaże dla matki pracował

a z tymi błyskotkami to bym się z twoją córeczką dogadała. Ja też tak mam nie ważne czy złoto ważne że się świeci i choć sobie obejrzeć muszę a maż się niecierpliwi pod wystawą u jubilera haha
 
Vinga mam nadzieję,że neurolog Was uspokoi,czasemlekarze jak nie mają pewności wola nic nie mowic tylko skierować do odp specjalisty,ja mam nadzieję,że to się wszystko wyjasni pozytywnie dla maluszka Waszego-uściski wielkie

Jaguś nie chcę nikogo obrażać,ale czasem wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją,jak taka wlaśnie pedagog to tym bardziej powinna była wiedzieć co się klepie,ale jak widać ....-szkoda gadać

Co do męża :-)pięknie,pięknie,ale by nakarmił :D najlepiej całą instrukcję napisać,ale skąd ja to znam :tak:



Pytałyscie jakie profesje tutaj górują,ja np zajmuje się poprawianiem humoru ludziskom :confused:hehe zajmuję się fryzjerstwem i moja misja w pracy jest tworzenie czegoś pięknego i poprzez to malowanie usmiechu klientom,żeby czuli się wspaniale,najlepszą zaplata wlaśnie są słoa,,ale pani poprawila mi humor,czuję się genialnie'' itd tak miło,czasem brakuje mi tego,ale jak patrzę na moją szkrabinę to ciesze się,że teraz w moim życiu mam miejsce taka Misja wspaniala jak pokazywanie świata takiemu maluszkowi i codzienna porcja nieamowitej miłości :)

Dziś jakoś mnie natknęło,jak obserwoalam moja rodzinkę,czułam że to jest to,innego zycia sobie już nie wyobrażam i rany-jestem szczęśliwa że mam swoja rodzinkę.
 
VINGA przytulam, będę się modlić za twoich chłopców
OLICH a jak te napady astmy wyglądają. U nas już wiele razy było groźnie. Mam w domu sterydy we wziewach
CZARNOOKA podziwiam ją to bym pielęgniarka nie chciała byc. Za duża odpowiedzialność
SYLKA też tak miałam z jeżdżeniem. Szokiem było dla mnie to, że samochód jedzie. Przejedzie sie gdzieś po mało ruchliwej trasie. Powoli i się przelamiesz
JAGUS teraz skok - lęk separacyjny stąd ta MAMA. Laura to mocno przeżywa :(
CLEOPATRA u mnie Laura większość czasu na rękach ale na szczęście ok 6500g waży
NISIAO ją też sie cieszę, że mam swoją rodzinke, choć nie cieszy mnie ta samotność. Kocham nad życie ta Kruszynke choć tak daje mi popalic

U nas ogromne problemy z zasypianiem od wczoraj. Już mi w uszach płacze od takiego calodniowego płaczu
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sylka współczuję Wam przejść z choróbskiem, ale cieszę się, że wszystko już ok.


Kaczuszka jaki słodziak z tego Twojego chrupkożercy :-):tak:. Dojrzałam drugie zdjęcie, ale zdolniacha:-D:szok:


Emka jak długo pieczesz tą pierś z indyka?

Elama faktycznie Twoja szwagierka jakaś beznadziejna, aż żal, że pod jednym dachem mieszkacie.

Anbas kochana jedno wielkie wow, jak cudnie śpią Emcia i Kubuś :-)


Vinga kochana strasznie mi przykro, ze to wszystko Was spotkało:-(. Ale będzie dobrze słoneczko zobaczysz. Masz tu kciuki najmocniejsze jakie tylko możemy &&&&&&&&&&&&&&

Czarnooka cześć witaj,


Nareszcie udało mi się Was nadrobić:-D, ale czynie to od 4 dni, a ściślej mówiąc wieczorów:-D.

Widzę, że Ania i Pustiszi nic nie piszą :-( szkoda, fajne babki z nich, a o głupotę poszło.
U nas lepiej ostatnimi czasy. Panienka moja śpi ciut lepiej w nocy budzi się z reguły tylko trzy razy. Choć zdaję sobie sprawę, ze dla niektórych z Was te trzy razy to dużo, ale ja świetnie pamiętam pobudki co godzina, lub co pół więc te trzy razy biorę z pocałowaniem ręki :-D.
W dzień też nieźle bo albo trzy krótsze drzemki, lub dwie dłuższe. Zasypia też całkiem nieźle na noc sama w łóżeczku na brzuszku of kors i puszczam jej kołysanki utulanki. A w ciągu dnia w wózku. Wózek oczywiście musi jeździć, ale chwilkę dosłownie i śpi.
Ale powiem Wam jak moje dziewczynki się "dogadują" to serce się raduję i mam ochotę tańczyć i śpiewać z radości:-D. Starsza biega i skacze i tańczy a Lenusia zaciesza, że mało z bujaczka nie wyskoczy:-)
Nadal ulubiona pozycja do spania Lenki to jest na brzuszku śpi tak calutką noc i wszystkie drzemki dzienne! Inaczej nie chce zasnąć !

Ostatnio też miałam maraton po lekarzach z Marti, a ściślej mówiąc okulistach, Okazało się, ze ma dość dużą wadę wzroku i potrzebne są okularki:-(, ale nie załamuję rąk bo to zdrowa dziewczynka ogólnie, założy okulary i powoli wadę wyleczymy, a jak się nie uda to jak będzie dorosła skoryguje sobie laserowo;-). A jeszcze po tych lekarzach jeździliśmy we trzy z tym moim lepem małym. Okulary już wybrane , zapłacone we wtorek odbieramy.

Dobrej nocy laseczki
 
Ostatnia edycja:
Do góry