Hej kochane!
Nie było mnie jakiś czas bo miałam jakiegoś mega doła... nie śpie w nocy, w dzień Konrad doprowadza mnie do szału, drę się na niego a potem wyję w kącie co ze mnie za matka...(i do tego pani pedagog...) Z mężem rozmawialiśmy poważnie, nie powiem pomaga mi... nawet jak się zapomni to po przypomnieniu podnosi zadek, ale wiadomo... większość czasu jest w pracy... Przerasta mnie ciąża, zajmowanie się Konradem, domem i jeszcze oszczędzanie się... siedzenie w domu itp.. :-( w jakąś depresję wpadam wręcz...
Jutro na szczęście mam szkołę (choć co 2 weekend odpocznę od mojego malucha i hałasu)
a do tego jutro idziemy z mężem na "Upiowa w operze"!!!!
Nie wiem jak wytrzymam bo od 8 rano do 19 będę w szkole a od 19 do 21 w operze... fizycznie wysiądę... ale bardzo się cieszę! Normalnie z mężem mamy taką umowę że staramy się raz w miesiącu gdzieś razem wyjść. Zazwyczaj jest to kino a czasem głupia pizza ale jednak dużo nam daje.
A no i zaczęłam 29 tydzień! Dzisiaj przyjeżdża moja mama to zawsze będzie raźniej.
Milusia bardzo wam współczuję tych przeżyć... biedny mały...
Życzę wam bardzo dużo zdrówka!
Sylka zdrówka dla twojego synka!
Inomama czy ja juz pisałam ze cię normalnie kocham?
uwielbiam czytać twoje posty!
Tatusia nooo zazdroszczę randeczki! Mnie jutro czeka
Anbas pisałam ci na wizytach.... strasznie ci współczuję tych cyrków z moczem i mam nadzieję ze to się jakoś unormuję.
Co do suwaczków chyba dobrze pokazują... nie zauważyłam żeby coś przeskakiwały....
Akuku troszkę cie rozumiem... dlatego mi tak bardzo za wszelką cene zależało by poznać szybko płeć... bo też się na córe nakręcałam ale jako że już od 15 tygodnia wiem ze to facet jakoś bezproblemu się przestawiłam, nie łudzę się i cieszę się zmyśli o drugim chłopczyku... mam nadzieję że tym razem nie będziesz tak bardzo przeżywać tego zawodu... :-(
Co do moczu mam nadzieję ze to nic złego... :-(
Anisen hahaha no proszę.... współczuję ci takiego czasu.. ja też latałam ale jeszcze wtedy nie miałam prykazu leżenia... z drugiej strony jak nauczysz będzie ci lżej po porodzie...
Co do wagi startowałam z 63kg przy prawie 170cm wzrostu a teraz mam 64 kg
To już 7 miesiąc więc pewnie do +10 nie dociągnę jak na razie mam tylko kg,
Elema fajny zestawik!
Pustiszi dziękuję za pamięć :* kochana jesteś!
Przepraszam jeśli kogoś pominęłam ale strasznie dużo tego miałam do nadrobienia... Kilkanaście stron....