reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Inomama moja mała też baaaardzo często ma czkawkę ;-)

just1601 witajcie!!!

salli Słońce nasze, nie denerwuj się już tak bo Oliwkę niepokoisz.... ciocia bardzo prosi ;-)

pająki przy maleńkim dziecku..... chyba bym się spakowała i nawet nie odwróciła...
 
reklama
Hej,

u mnie sajgon, pracuję jeszcze do końca tego tygodnia i finito bo to już nie na moje siły...

robimy mały remont w domu - niby tylko malowanie sufitu w łazience ale bajzel i tak jest
(w sobotę była teściowa i siostra męża, trochę pomogły w porządkach :)

mój mały tak się rozpycha, że czasem aż boli :/

jak będę miała więcej czasu, to postaram się ogarnąć, to co napisałyście


tak na szybko Salli, kwoty wolne od podatku przy darowiźnie to:

Podatkowi nie podlega nabycie majątku w drodze spadku o czystej wartości nieprzekraczającej kwoty wolnej, która wynosi:
9637 zł - dla osób należących do I grupy podatkowej,
7276 zł - dla osób należących do II grupy podatkowej,
4902 zł - dla osób należących do III grupy podatkowej.

Grupa I: małżonek, wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie), zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki), pasierb, ojczym, macocha, rodzeństwo, teściowie, zięć, synowa;
Grupa II: zstępni rodzeństwa (np. dzieci siostry, wnuki brata), rodzeństwo rodziców (np. ciotki, wujowie), zstępni i małżonkowie pasierbów, małżonkowie rodzeństwa i rodzeństwo
małżonków, małżonkowie rodzeństwa małżonków, małżonkowie innych zstępnych (np. mąż wnuczki);
Grupa III: pozostali nabywcy.


dobranoc!!!
 
Witajcie kobietki, nie pisałam bo włączył mi się atak sprzątania (buduję gniazdo:-D) a wieczorkiem to tak na szybko poczytałam co napisałyście . Ja już jestem spakowana , naszykowana , łóżeczko czeka , wszystko poprane , poprasowane . Zauważyłam że ostatnio jesteśmy dużo bardziej nerwowe i płaczliwe , cieżki czas do końca już niedaleko a jeszcze na głowie tyle problemów, do tego te hormony szaleją i spokojnie myśleć nie dają . Jeszcze trochę a zacznę beczeć bo pies na mnie spojrzy spode łba .
 
Akuku - o kurcze, ładne zakupy!

Antinetka - ja często ostatnio buszowałam w lumpku w poszukiwaniu materiałów na woreczki wspinaczkowe :) i polubiłam to! bo jak mam szukać rzeczy do noszenia, to zero weny mam :(

Malinka - to od piątku free i chill : )

Salli - żesz w mordę, tyle nieszczęść naraz. A co z tą szefową? Co ona wydziwia?


Nie nadrobię dzisiaj wszystkich Waszych postów :( Dzień minął super! W końcu optymistyczny akcent, i z Mariuszem jesteśmy po pogadance, więc oczyszczona atmosfera, i znajomych odwiedziliśmy - też na dzidziola czekają, są trzy tygodnie za nami :) Poklachaliśmy i jakoś tak zaspokoiłam swoje zapotrzebowanie na kontakty z ludźmi, przynajmniej w minimalnym stopniu. 11 grudnia jadę do Bytomia i chyba już tam zostanę, do porodu, to poumawiałam się już na ciacho z kuzynem, do kina i tak dalej :) Aczkolwiek wszystkim zaznaczam, że będę jeździć z torbą do szpitala i w razie czego wymagam zawiezienia do szpitala :) Znajomi nie protestują, więc grafik się zapełnia. Psikus będzie jak dzidziol szybciej się z nami przywita, ale jakoś czuję, że prędzej przenoszę niż urodzę przed terminem.

Tak w ogóle, to ja jeszcze nie chcę chyba. Jeszcze z tydzień ekstra bonus by mi się przydał.

5-7 marca jest konferencja, na którą mój promotor wysłał mi formularz zgłoszeniowy i zaprosił do uczestnictwa. Na Markowych Szczawinach w paśmie Babiej Góry, w schronisku. Nie wiem jak to będzie, dla mnie to szansa na aktywowanie się znów na uczelni i działanie w zakresie badania kriosfery, ale jak z dzieckiem, co i jak nie wiem :( Mariusz da radę, wiem o tym, ale co z karmieniem? Nie wiem co mam robić, bo trzeba się szybko decydować.
 
Witam Was po dłuższej nieobecności :) Chyba nie zdołam nadrobić tego tygodnia, ostatnio przyszła do nas szafa, więc wzięliśmy się za małe przemeblowanie i przepakowywanie wszystkiego, a to nie takie proste bo szafa mniejsza niż stara i trzeba było przegląd generalny zrobić. Ledwo skończyliśmy z tym, a zaczęliśmy z łazienką, bo niewykończona od lat stoi no i ostatnio bez bojlera byliśmy dłuższy czas a przy dziecku to sobie nie wyobrażam non stop biegać i na gazie grzać.
No więc w końcu mężuś mój się zmobilizował do remontu widząc na moim suwaczku już nie dwa miesiące a jeden z przodu :-D serio on bardziej przestraszony jest ode mnie, ale fajnie że dzięki temu coś mogę uzyskać :tak:

Salli - koszmarna ta Twoja dzisiejsza historia, nie dziwię się Twoim nerwom, ale dobrze że ochłonęłaś i załatwiłaś z ordynatorem jako tako sprawy. Myślę, że będzie dobrze, a w razie czego możesz przyjechać do szpitala wcześniej, powiedzieć, że masz skurcze/bóle i pewnie wtedy Cie zostawią i będzie bezpieczniej.

Magsus nie bardzo rozumiem dlaczego szwagier ma taki problem z kontem. A nie może sobie nowego zwykłego konta otworzyć? Ja pracuję w banku internetowym i nieraz dzwonili panowie z zakładu karnego i zakładali konto przez telefon, umowa potem przychodziła kurierem, więc tak też można.

Martusia coś w tym jest. Ja ze swoim się częściej kłócę i wkręcam sobie, że mnie nie rozumie itp itd. A tak się składa że on też przeżywa to jakie zmiany mają nadejść, nawet bardziej nerwowy jest z tego powodu.

Bandytko fajnie że masz jeszcze tyle planów na końcówkę, szkoda że ja nie mogę sobie na taką aktywność pozwolić.
A co do konferencji to decyzję sama musisz podjąć, ale skoro mówisz że M da radę to może się zapisz, chyba łatwiej w razie czego zrezygnować, gdyby jednak były przeszkody niż zapisać się później... Trzy dni to jeszcze nie koniec świata, może uda Ci się odłożyć dość pokarmu w zamrażalniku do tego czasu ;-)
 
Salli, no kurcze ale trafiłaś na babkę, dobrze, że zaczekałaś na tego ordynatora. A ta sytuacja z pracą M. to faktycznie nie za ciekawie się zapowiada. Z jednej strony dobrze, bo co go babka będzie męczyć, ale z drugiej ... Dobrze, że jeszcze trochę poczeka. Ale może to wszystko na dobre wyjdzie i znajdzie coś lepszego.

ania00, ja też tak czasem mam, aż sobie usiąść muszę - dziecko główką tak napiera jakby wyjść chciało. I w ogóle pachwiny tak mnie bolą, najgorzej jest rano (no może nie rano, tylko wtedy kiedy się obudzę :-D) , chodzę jak kaczka normalnie, zanim się rozchodzę :)

antinetka, gratuluję udanych zakupów. Ja to mam większość rzeczy lumpkowych, bo trochę szkoda mi wydać kupę kasy na coś co będzie używane 2-3 miesiące. Chyba wszystkie rzeczy z tego są firmowe, a te które kupiłam w sklepie nowe i wyprałam to wyglądają teraz po praniu na starsze od tych lumpkowych, a niby polskie, nie żaden chińczyk.
 
Hej
Nie bylo mnie parę dni,bo chorobsko nie odpuszcza i juz nie wiem co brac na ten kaszel.Bylam u dentysty i dobrze bo mrtwica zeba sie zrobila i promieniowalo na kosc pod okiem.Znieczulil mnie czyms bez adrenaliny i spoko nie bolalo.
Duzo piszecie wiec nie nadrobie .Na 12 30 do pracy i wracam o 19.Byle do konca grudnia wytrzymac.Umnie taz remont 13 go przyjezdzaja schody na piętro i malowanie i panele.Mam dosyc/Nie spie od 3, mroz niezly dzisiaj.
Duzo sily i wytrwalosci na caly dzien wszystkim,ubierajcie sie ciepło,zeby nie chorowac.
 
hejka - ale napłodziłyście wczoraj :)

Witaj Just - ja jestem z okolic Poznania i zastanawiam się między św. rodziną a raszei, chyba że synek się będzie spieszył to wtedy polna...

Magnus - zadzwoń do US - przez tel powinni Cię dokładnie poinformować... może uda się rozłożyć darowiznę na lata tzn grudzień i styczeń wtedy podatkowo może lepiej?

Salli - nie stresuj się, wszystko musi być ok.

U mnie znowu mega pranie - koleżanki z którymi wymieniamy się ciuszkami dla maluchów przywiozły mi kilka kartonów od - 0 do 80 cm, a więc cały dzień przeglądałam, grupowałam, a dzisiaj piorę te do 62 cm.... kurcze już mi się to wszystko nie mieści....
Ostatnio jakoś 2 nocki bierze mnie stres.... kurcze chyba boję się co mnie czeka...:eek:
 
reklama
Jeny druga noc nie moge zasnac a jak juz to jet to przed 2 w nocy i trwa do 5-6 ... Juz mnie lepetyna boli i melise na noc pije i nic juz mi sie org. Przyzwyczail i nie dziala ... Zamykam oczy i miliardy biliardy mysli o dziecku....

Jedyny plus to ze juz pomidorowa ugotowalam :) wczoraj wypralam kuchnie dzisiaj biore sie za salon ale odpuszzam okna bo po kuchni wczoraj to kroka nie moglam dac tak sie maly spinal :( nie wiem czyto juz o to gniazdko domowe chodzi ze niby podzadki czy ze goscie przyjezdzaja ?? Nie dojdzie czlowiek :)

Milego spokojnego dzionka !!
 
Do góry