reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

o to dobre wiadomości :tak:

Anbas, też mam nadzieję, że to nie jelitówka. U nas panuje jakaś straszna - Mikołaj w ubiegłym tygodniu na kroplówkach był biedny, przeżycie straszne ale teraz robi furorę w przedszkolu (jaki to on jest dzielny, że przeżył kroplówki :) ). Mnie chyba też złapało na jeden dzień (chyba, że to nie to), wymiotowałam przez cały dzień, następnego dnia przeszło, więc w sumie to nawet nie wiem czy to jelitówka czy po prostu niestrawność jakaś.
I tak najlepszy był Mikołaj, bo jak go męczyły wymioty i w brzuszku rewolucja to się mnie zapytał : " Mamuś czy ty jesteś pewna, że chłopcy nie mogą być w ciąży? Bo mnie coś kopie w brzuch! ".
He, he jak lekarzowi to opowiedziałam to mało z krzesła nie spadł ze śmiechu :-)

Inomama, kot niestety się nie znalazł. W domu tragedia z tym kotem, wszyscy beczymy i nawet w nocy światło mu palimy na dworze, żeby mógł trafić (bez sensu w ogóle). Musiało się coś złego stać. On bardzo zadziorny był i nie bał się pierwszy atakować chociaż był mały jeszcze. Nie wiem może jakiś obcy dziki kocur, albo ptaszysko jakieś go zaatakowało (bo latają tutaj jakieś duże drapieżne). Samochód go raczej nie potrącił, bo sprawdziliśmy dokładnie drogę i rowy przy drodze. W każdym bądź razie jeśli nie żyje to mam nadzieję, że nie cierpiał chociaż. Mikołaja okłamałam, że pobiegł do innych kotów i tam mu na pewno lepiej i że już nie wróci. Ale mały i tak przez okno cały czas wygląda i ma nadzieję że gdzieś się pojawi.

dona, już od jakiegoś czasu śpię na siedząco - okropne to jest, ale co zrobić. Albo śpię na siedząco i plecy bolą, albo leże i mi podchodzi do gardła - bleee. Jeszcze 10 tyg. wszystko mi przejdzie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dona no wląsnie,jak leżalam w szpitalu bo mialam te bole brzucha,to cisnienie mialam wysokie z tego stresu itp.Po wyjsciu ze szpitala cisnienie spadlo i bylo ok,w sumie to mam sobie mierzyc 4x dziennie no i jakoś osttnio sie ustabilizowało,ale wczoraj nagle takie wysokie....podejrzewam że przed wizytą dpiero bedzie wysokie,dzis rano mialam 119 na 69 czyli ok,zobaczymy niedlugo jak bede mierzyć.

Nigdy nie leczylam si e na nadcisnienie,ginekolog też nic nie kaze mi brać gdy mam takie wysokie,tym bardziej ze dzien w dzien nie mam takiego,ale martwi mnie to co jak bede miala rodzic cisnienie mi skoczy,no nie wiem nie wydaje mi sie to byc bezpieczne dla dziecka i dla mnie.

Dzis ide na wizyte ale dopiero na 20.00 wiec zapytam o wszystko a najlepiej zapisze,bo zapominam co chce zapytać....
 
Delewerre, moze jeszcze wroci, czasem zwierzeta tak maja , ze znikaja na kilka dni. Wiem co czujecie, my mielsimy kota jak bylam w ciazy z Dawidem, wynajmowlaismy wtedy polowke w domu i byla tam kotka , ktora kilka dni po naszym wprowadzeniu okociła sie , miała tylko jednego kotka (tez kotke) i przygarnelismy tego maluszka , stworzylismy dla matki i malucha cieply kącik, tak sie przywiązałam do niego jak do dziecka to byl prawdziwy bzik, do weterynarza ze wszystkimi szczepieniami, ksiazeczke zdrowia miala, przy wszytskich dolegliwosciach jak ropienie oczu itd odrazu s.os do weterynarza, kupowalam jej rozne bajery dla kotow, miala rozowa obrozke. Raz jak wyszla na dwor i nie wracala caly dzien to przeszukalismy z mezem cale osiedle, jaims cudem wrocila. Dawid sie urodzil to juz byla duza i ja odsunelam od siebie, bo mnie nagle zaczelo denerwowac ze jest siersc w domu a tu male dziecko, wiec postanowilsimy z mezem , ze ja zawieziemy do moich rodzicow, tam znala tez teren , bo zawsze z nami podrozowala w transporterze jak jechalismy do nich, jest juz u nich 4 lata i ma sie super.
Takze naprawde mozna sie przywiazac do swojego zwierzaka. A to byl jedyny kot , ktorego lubialam, bo ogolnie nie lubie kotow:-)
 
A jest tu na naszym wątku dziewczyna,co też ma takie rozne skoki cisnienia??raz 120 na 80 a za tydzien np 145 na 89 ?i czy też lekarz nic z tym nie robi??
 
Ja dzisiaj odmiennie rano moalam super pobudke mimo ze jakno 3:07 sie obudzilam i tak juz do 5:30 dosypialam to maz moj mowi do mnie dZisiaj : kochanie zostan lez sobie zrobie sobie sniadanie sam i jeszcze mowi do mnie chcesz piciu? Herbatki? Soczku? Woooooow pierwszy raz od dwoch lat zrobil sobie sam sniadanie !!! I drugie do pracy a ja leeeeeżalam i machalam nozka :):) cudnie
 
Pustiszi, no to fajnie miałaś :)
Delewarre, może kot jeszcze wróci... czasami tak jest, że jak już się traci nadzieję, to jednak sierść się pojawia sam albo ktoś go znajdzie. Dawaliście jakieś ogłoszenia w okolicy czy w lokalnej prasie? Był zachipowany albo miał adresówkę? To by zwiększało jego szanse...W każdym razie trzymam kciuki za to, żeby wrócił!
 
Hej kochane
W końcu dobre wiadomości u Fifi, kamień z serca. Grzeczny Adrianek siedzi sobie spokojnie w brzuszku. Oby do grudnia. Ufff, chyba wszystkie tu oddychamy z ulgą, ale kciuków nie puszczamy ;-).

Delewarre mam to samo z tą zgagą zabija mnie to, już od rana piecze okrutnie. A wieczorem jest nie do wytrzymania.
Coraz mniej siły , żeby chodzić do pracy:baffled:. Dzisiaj ledwo doturlałam się:confused2:. Jakoś jeszcze muszę wytrzymać ten listopad.
 
aniaania2
dobrze,że wyszlas ze szpitala a to jakie mialas cisnienie??ile one trwało takie wysokie??
Kurcze ja dzis miałam 146 na 79 a potem 159 na 89 ale teraz jak mierzylam mialam 136 na 74 puls 115
Ja nie wiem co mam z tym cisnieniem,ostatnio juz mialam takie fajne tzn 125 na 75 itp a dziś skok,w poludnie polozylam się też spać bo mnie ścielo w nocy bylam niespokojna dość.


Fifka
jestem caly czas myslami przy Was

Jutro mam wizyte ciekawe co mnie powie gin.....

Ta kurtka z H&M jest super,nie widac ze ciążowa ladnie lezy i rozmiary naprawde są fajne i cena tez w miare

Miałam skoki ponad 150x90 i tętno 90, jak byłam na kontroli i swojego ginek. to dostałam od razu skierowanie do szpitala, bo dziecka tętno też było za duże, mam tereaz coś na zbicie ciśnienia i musze mierzyć 4 razy dziennie i pisać, jakby coś się działo to od razu do szpitala. Ale narazie jest ok.

ps Głownie skierowała mnie przez tętno dziecka.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fifka jejku ale sie ciesze ze wszystko oki z Toba i Adriankiem, ale wlasnie takie przeczucia mialam caly czas.

Vinga dziekuje za przekaz wiadomosci.

Inomama no pewnie ze Laurka jeszcze w brzusiu posiedzi, innejnopcji nie ma.

Delwarre ale sie usmialam z tekstu Twojego synka hahaha , a kotek moze jeszce wroci, czasem na kilka dni wychodza.

A nas dzis obudzil wozio, tzn paczka z woziem. Zaspalismy troche bo mialam wstac o 7 a wstalismy chwile przed 8... dobrze nam sie spalo, tylko ze Viki do nas w nocy przydreptal, bo ostatnio sie cos bac zaczal...ahh..musze go odprowadzac bo jak sie maluch urodzi to bedzie ciezko.

A ja mam cala buzie opuchnieta i jakies czerwone plamy...zastaniawiam sie od czego...nie wiem moze to ognisko mnie podraznilo, ale nie palilo mnie w buzie bo blisko nie stalismy... czulam cieplo ale nie goraco..hmmm

Dobra ide rozpracowac wozeczek. Zajrze pozniej.

Milego dnia
 
Do góry