Dziewczyny wiadomo ze kazda z nas zrobi tak by i nam i naszym dzieciom bylo dobrze. A fajt jest taki ze to zakezy od rodzica, sytuacji w jakiej sie znajduje, bo tak jak fifka pisze siedzac w do u mozna nauczyc a jak ktos pracuje to juz ciezko.
Nauka siusiania to calkiem co innego niz nauka chodzenia, bo akurat uczyc chodzic sie nie powinno, dziecko samo sie tego uczy i de yduje kiedy. Moja Alex chodzil jak mial 9 miesiecy a Viki 8 mkesiecy, nikt ich nie podnosil za raczki, nie stawial ani nic...sami sie nauczyli, a jednak do nauki siusiania to my musimy sie wykazac, bo nasze dzieci sa orzyzwyczajone do pieluch i dla nich naturalne jest robienie pod siebie. Jednak jestem zdania ze im dziecko starsze tym trudniej, ale nie jestem za zmuszaniem.
Ale nauka w omapresach majtkowych nie ma sensu bo dziecko nadal robi jak kiedys i ma sucho.
A jednak jak sie nalozy majty i rajstopy dziecku po nozkach pocieknie to sie zastanawia co to... i wtedy nasze tlumaczenie ze to sa siusie i robimy na nocniczek czy sedes.
I tu moj Viki za puerwszym razem nie zalapal, a ze bylismy w pl to nalizylam mu pieluszki, nadal tlumaczac... wrocilismy do uk i po jakims niedlugim czasie znowu zaczelam uczyc, tymrazem byl gotowy.
Trzeba wybrac taki czas dla dziecka zeby np. Nie szly mu zeby, nie bylo zimno bo moze zachorowac ( to byla u nas przczyna zakoncze ia nauki za pierwszym razem bo maly sie rozchorowal) taki czas kiedy wiemy ze to my bedziemy miec czas by biegac za dzieciem ze szmatka i zmieniac rajstopki i majtochy nawet 20 razy dziennie, jak nie wiecej.. trzeba miec duzo cierpliwosci. I caly czas mowie ze jak rodzic ma czas a dziecko nie jest zniechecona, to mozna nauczyc tylko nie mozna sie poddawac i trzeba duzo tlumaczyc...
A jak dziecko ma awersje do nocnika czy sedesu, to najpierw dziecko trzeba oswoic tlumaczac, ze jest sie duzym chlopcem czy dziewczynka i ze duze dzieci siusiaja na nocnik... mozna wziasc dziecko do sklepu by wybralo nocnik... ja sadzwlam na nocnik i czytalam ksiazeczke, albo kolorowalismy, albo wlaczalam bajke, caly czas pilnujac czy nie ma niespodzianki w nocniku i wtedy bylo brawo , okrzyki radosci, tance indianina hehehe i jakas mala nagroda, typu flips czy paluszek hehez czasem zostaly same brava a teraz juz nic.
Moja mama rzylatuje 12 grudnia wiec bede mogla spokojnie rodzic, i spokojnie szykowac wszystko z mama na swieta, uff chociaz w tym temacie mi ulzylo.