Vinga, ja jak tylko dowiedziałam się że zaciążyłam, to poszłam zrobiłam wszystkie zęby
no, jednego nie skończyłam bo leczenie kanałowe i nie mogą mi zrobić prześwietlenia. Ale tu się nie spieszy. Ząbek martwy, bez nerwów i czeka na załatwanie po porodzie. A myślalam, że będę miała spokój... a tu taki psikus.
A jeśli to co mam to właśnie rozłażące się spojenie łonowe to nie życzę nikomu :/ że boli to mało powiedziane. Ja mam dość. A jestem wytrzymałą kobitą, bólu się nie boję i czasem jest on dla mnie przyjemny (nie świntuchy, nie mówię o sexie
a o tatuowaniu )... ale tego mam dość.
Gadałam wczoraj z koleżanką, która ma rodzić za miesiąc swoje drugie dziecko. I mówiła, że czasem taki ból rozciągającego się spojenia może oznaczać dziewczynkę. Ona przy chłopaku nie miała nic, a teraz jak nosi pod serduszkiem dziewuszkę to miała z tym jazdy i podobno z każdym dniem jest z tym coraz gorzej. Ale nie wiem czy w to wierzyć...
A myślałam, że z moimi szerokimi biodrami (i wielkim tyłkiem) oszczędzone mi zostanie takie coś jak ból...