reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

reklama
kochane w kontaktach z teściowymi lub teściami najistotniejszą role gra wasz związek czyli jak bardzo czujesz sie pewna w tym związku i stosunek męża do swojej mamy lub taty.....jeśli tak jak u mnie ja czuje sie obecnie pewna miłości męza i wiem ze w razie czego na 100% wybierze mnie i stanie za mną to bardziej asertywnie podchodzę do kontaktów z teściami....oni kiedyś mieli gigantyczny wpływ na nasze małżeństwo... mąż ciągle ich bronił i przez to o mały włos sie nie rozeszliśmy....wtedy nawet cora była juz na świecie...mieliśmy sie rozwieść po chrzcinach....ale to sie zmieniło...mnie zżerała nienawiść do nich...wszystko cokolwiek by nie zrobili odbierałam za złą monete i po nich jeżdziłam do męża....on miał dość i tak powstawały konflikty....owszem oni też pare zdań niepochlebnch na mój temat żucili ale ogólnie co uważam za gorsze niż wkurzanie zachowywali sie tak jakby mnie nie było..jakbym nie istniała....ale to początek góry lodowej tej opowieści bo np. ja mieszkałam u nich do końca 4 misiąca ciązy...i kiedy mój mąż wyjeżdzał do pracy na pare dni oni zakrecali mi ciepłą wode żebym nie mogła sie umyć....w ciąży...musiałam jeździć 20 km do swojego remontowanego domu żeby zjeść i sie umyć.....no ale sedno polega na tym że ja zmieniłam taktyke....to ja ich olałam. wiem że mój mąż ich kocha to jego rodzice i mimo że sie wpierdzielają w wiele spraw to oni uważają ze to dobre bo okazują mu zainteresowanie i pomoc....i ja zaczełam patrzeć na to w ten sposób co by było gdyby to byli moi rodzice..przecież bym sie nie denerwowala ...albo poprostu im powiedziała że mnie to irytuje...i tak robie. Mówie głosno że coś mi sie nie podoba nie chowam juz głowy w piasek....bo wiem że mój mąż stanie za mną. Bo wiem że sam widzi w nich nie tylko dobre cechy...bo to starsi ludzie i mają swoje *******nięcie którego nie zmienią....i dlatego że nie warto sobie psuć życia nienawiścią....mało tego powiem gorzej...oni wiecznie życ nie beda a ja tymi złymi emocjami zniszczę sobie życie z facetem którego kocham.

czasami poprostu jesteśmy nieobiektywne i każda czynnosć ze strony matek czy ojców naszych mężów choć dla nas może być irytująca taka naprawde nie jest....owszem czasami dziadki sie nie zastanowią i zrobią coś głupiego co zdenerwuje mnie też wpieniaja niektóre ich zachowania....ale to tylko ludzie którzy tak jak my popełniają błędy...nie usuną sie na dobre z życia swoich synów tylko dlatego że my sie pojawiłyśmy i to z nami żyją śpią i jedzą....to są matki jakie by nie były


i z ich zachowań mamy przykład jak my nie powinnyśmy sie zachowywać na przyszłość wobec naszych synowych czy zięciów....przecież też jak pójdą w świat to sie od nich nie odetniecie.
 
Ostatnia edycja:
Czikusi mam nadzieję, że właśnie świętujecie, obyscie ten dzień wspominali latami, a każdy następny był tylko lepszy


my dzis po dzialkowaniu... basen dla synusia w koncu stanął i nawet mama tyłeczek zmoczyła... upał u nas taki, że wykitowac idzie
 
Ivi, 100 lat!!! :D
Anie kochane - spóźnione imieninowe życzenia :)

ale dziś parno było, nie można było swobodnie oddychać :no:
Dobranoc stycznióweczki ;*
 
Witam sie w niedzielę....brzuchatki jakie plany na dziś?

ja nadal popylam z sokami.....no ale popołudniu zabieram moje dzieci na imprezke wioskową normalnie de mono będzie grać i jakieś cyrk ma wystąpić dla dzieci kompletnie for free. :-)
 
Witam się i ja...i zmykam od razu..jedziemy z M nad wodę, bo w mieście nie do wytrzymania...chyba z 35 stopni...;/dozobaczenia wieczorkiem:*:*:*::):):
 
hej dziewczyny! musze Wam czyms sie pochwalić! czuję swoją córcie! normalnie juz tak kilka dnia pod rzad jak leze wieczorem to czuje jak mi ona tam sie rusza:-) Wspaniałe uczucie. Takie niby przelewanie niby burczenie ale inne od tych jak burczy w brzuchu z głodu albo z przejedzenia. jaka ja jestem szczęśliwa!! teraz czekam na te prawdziwe kopniaki. jutro wizyta. mam nadzieje ze usłysze ze wszystko dobrze. Pozdrawiam wszystkie i życze cudownej niedzieli
 
reklama
Do góry