reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

Tina jak ja Cię rozumiem. tez od małego mam to dziadostwo :( Podpisuję się, pod każdym Twoim słowem. Pamiętam jako nastolatka miałam straszny kompleks z tego powodu... Najgorzej wspominam otwarte rany z ropa :((((
 
reklama
Jak ja was dobrze rozumiem.... :-( Też miałam to dziadostwo... nie dość ze wygląda okopnie to jeszcze boli jak nie powiem co... Z tym że ja miałam to głównie na twarzy więc można sibie tylko wyobrazić jak strasznie się tego wstydziłam... na dzień dzisiejszy pozbyłam się tego cholerstwa i nie wiem do dziś czym to było wywołane... :-(

Tu zdjęcie mojej twarzy..

łuszczyca.jpg

Aż przykro mi na samą myśl jak sobie przypominam ten czas...
 

Załączniki

  • łuszczyca.jpg
    łuszczyca.jpg
    10,9 KB · Wyświetleń: 56
Fifka ja zwykle jak miałam wysyp to na dłoniach , twarzy , szyje też zawsze wysypywało ... i pod kolanami oczywiscie. teraz sie objawy złagodziły od czasu ciąży z Filipem .
weszłam dzis na archiwum, poczytałam nasze opisy z porodówki, nasze wizyty u gin , kiedy to było kiedy ten czas zleciał:-D
Widzę coraz mniej dziewczyn odwiedza to forum . Co z Justyną? Pustiszi? Bluelovi? Miejskibandyta Ikasia? zaglądają tu jeszcze???
 
Rozmawiałam ostatnio z Bandytka na fb - brakuje jej czasu, interes jej się rozkręcil, więc i czasu na bb nie ma ;) To samo Anisen - czasu brak.
Z tego co pamiętam Pustiszi chyba opuściła forum na dobre.

Ja też ostatnio czytałam porodówkę ;) fajnie tak powspominać :)
 
Współczuję dziewczyny. Dla kogoś nie mającego pojęcia o AZS to myślą że to tylko sucha skóra z czerwonymi placami. Nie wiedzą jaki koszmar się za tym kryje.
BLANKA Pustiszi, Kasia obraził się. BlueLowi odzywala się jakiś czas po porodzie. Miejski zapewne szkoła i swój biznes ją pochłania
 
Anisen na fb czasem się odzywa. :) Miejski tez. Pustiszi i Ania opuściły forum przez rozmowę o kp i mm. A reszta nie mam pojęcia. Szkoda bo tak tu fajnie było za czasów ciąży a teraz nas tylko garstka została...

Marika przede wszystkim jak AZS boli i swędzi. To jest koszmar jak w nocy nie spisz i płaczesz z bolu wiedząc ze nie możesz tego drapac.


Hehe tez ostatnio czytalam. Piękna skarbnica wspomnień nam sie utworzyła nie?

Moj Adrian ledwo żywy :( znowu gorączkę miał w nocy ponad 39. W dzień spokój ale widać ze źle sie czuje. Nie je.... ale sa tego i plusy. Jak cyc byl raz dziennie tak teraz maly wisi co raz na piersi. Chociaż mleko pije jak nie je...

A tu moje chorowieki (bo Konrad tez na antybiotyku) sobie sie bawią.
 

Załączniki

  • 1413106425243.jpg
    1413106425243.jpg
    26 KB · Wyświetleń: 58
Verita: kurka jak cię czytam to jak byś mi z ust słowa wyrywała - i my się nie znamy? hehe :-D:rofl2:

kasienka: ja nikogo nie nawracam i nie przekonuję - prawda jest taka - jedni boją się szczepić, bo powikłania, inni boją się nie szczepić, bo dzieci zachorują...Jak na szczepiącą to masz bardzo dobre podejście - serio mówię. Jak ktoś boi się nie szczepić to dokładnie tak jak ty powinien robić - tylko wyłącznie pojedyncze szczepionki - nigdy skojarzone, gdzie dziecko ma wstrzykiwane 5-8 wirusów na raz- i zawsze zdrowe co najmniej od 2 tygodni, a najlepiej miesiąc całkowicie nawet bez katarku + unikanie skupisk po szczepieniu.

vinga: wyślę ci na priv dane pediatry:) a ogółem jest dokładnie tak jak mówisz. Córa przeszła ospę i jestem mega zadowolona - 10-15 krostek, po tygodniu znikły wszystkie i odporność na całe życie. Ja przechodziłam ospę jakieś 8-9 lat temu - masakra - obsypana byłam calusieńka - we włosach, w d*** - wszędzie miałam krosty i wyłam tak swędziało - pomijam 40 stopni gorączki przez 3 dni....mój mąż - wtedy nie mąż siedział godzinami i mnie smarował calutką i wachlował żeby mi ulżyć...Choroby wieku dziecięcego powinno się przechodzić jako dziecko - wtedy są niegroźne. Jakbym mogła to jeszcze różyczkę bym córze zafundowała, ale u nas w przedszkolu od 3 lat nikt nie zachorował. Ja właśnie nigdy nie przechodziłam i w ciąży to drżałam żeby czasem akurat nie przyniosła, bo to dopiero jest problem, jak się w ciąży zachoruje - dziecko chore się rodzi...

Fifka: nie wyrzucaj sobie - to nie ty jesteś winna niczemu - tylko system, w którym rodzic nie ma wyboru, w którym jesteś zastraszana przez koncerny farmaceutyczne, które wykupują za wiele wiele milionów reklamy, ze jak nie zaszczepisz na pneumokoki to ci dziecko umrze, ect. w odniesieniu do innych szczepień, gdzie wmawia się ludziom, ze szczepienie jest jak połknięcie witaminy C nie mówiąc szczerze jakie mogą być powikłania. To działą na psychikę, żeruje na emocjach i uczuciach matki, bo która matka chce by jej dziecko chorowało? Nie, więc machina działa doskonale i matki szczepią, żeby dzieci zdrowe były. A to nie zawsze tak działa, o czym nikt - dosłownie chyba nikt nie mówi w sposób otwarty. Za tym idą ogromne pieniądze koncernów farmaceutycznych. Antybiotyku nie bierzemy na zaś, żeby nie zachorować, więc porównywanie, ze antybiotyk też ma działania niepożądane jest troszkę inną sytuacją, bo tu dziewczyny tak pisały. W naszym kraju de facto rodzic nie ma wyboru, ja czy te osoby co nie szczepią idą pod prąd. W innych krajach europejskich rodziców się nie przymusza - a u nas wciąż państwo chce rządzić każdą dziedziną życia obywatela, bo obywatel myślący to zły obywatel. Jak w PRL.
Mój Miki musiał mieć szczepienie WZW B - bez tego, nie wiem czy by się operacji podjęli. Więc mnie też niejako przymuszono - zaszczepiłam, bo operacja była ważniejsza w danym momencie życia i wyboru nie miałam. Po każdym szczepieniu spał 24/24 i prawie nie jadł (dziecko, które normalnie je cyca w nocy co najmniej kilka razy pierwszy raz w życiu nie obudziło się w ogóle). Myślałam, ze zejdę na zawał... nie chciał się w ogóle budzić, a jak się budził to był pół przytomny - a pani dr uparcie twierdziła, ze to przypadek... of course.
olich: tylko, że ten wzrost zachorowań to jest wśród szczepionych, bo populacja co najmniej w 98% jest szczepiona:tak: to tylko potwierdza nieskuteczność szczepień - ja marzę o różyczce dla córy mojej - że ten wzrost zachorowań na różyczkę nie może do mnie do domu dotrzeć :angry: a serio to te dane co parę lat wzrastają i opadają, a to co czytasz jest zwykłym nakręcaniem tematu - medialnym. Autyzm to nie nakręcanie tematu, a coraz poważniejszy problem, który dociera i do naszego kraju - w USA choruje już 1 na 50 dzieci w tym 1 chłopiec na 30(chłopcy są pięć razy bardziej narażeni na autyzm) - w sumie z roku na rok coraz więcej (dwa lata temu było jedno dziecko na 88). W chwili obecnej jest tam ponad milion autystycznych dzieci. Ciekawe, że 20 lat temu, kiedy szczepień było o połowę mniej dzieci autystycznych też. Autyzm to choroba o podłożu neurobiologicznym, nie wyłącznie genetycznym. Szczepionki nie są więc tak obojętne, ale dane są utajniane, ci co robią badania zastraszeni - bo tu nie o zdrowie dzieci chodzi, a o kasę, jaką z ich sprzedaży się czerpie...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Tina: a próbowałaś aloes albo oczyszczenie organizmu z toksyn? Współczuje bardzo takiego ostrego AZS. Pewnie próbowałaś wszystkiego, ale pytam, bo mam osoby, którym aloes pomógł - tyle, ze przy dzieciach z AZS.
Fifka: skoro ci minęło to może coś powodowało ten wysyp, czego zaprzestałaś jeść, stosować, ect. ?
Akuku: z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że torcik jak zwykle zjawiskowy - dobrze ci wyszło:-D:rofl2:
 
Do góry