Akuku czeka Cię nie mala praca przy tym torcie,ale znowu coś fajnego wymyślisz i dla Ciebie to tez przyjemność.
Fifka no to samych najlepszośći z okazji imienin-ja tu spóźniona,ale szczere życzenia.Bardzo miło,że tak dzień rodzinnie i miło upłynąl a prezenty bardzo udane,pierścionek będzie fajną pamiątką a zakupy ciuchowe jak najbardziej do przyjemności tez należą
Vingajej jak super,całe szczęście,że już wychodzicie,to wlaściwie dziś za parę godzin.Cieszę się,że wszystko dobrze,bo ostatnie wpisy jakie napisalaś przerazily mnie,ze maluszek chory,dobrze że już wszystko dobrze
Olich no to @szon jednak przylazł hehe
Jak patrzę na ten skoczek,to fajna sprawa i Kinia moja by sie cieszyła,raz że frajda to jeszcze znajome zabawki,bo lubi karuzlę swoją z fp też rain forest i tego żabolka niebieskiego uwielbia,ale by miala radochy,ale fakt ceni się ta zabawka.
Co do szczepień,to ja w trakcie ciąy też czytałam o tym wszystkim i wtedy to nasuwa się jedno-po co szczepić.
No ,ale przecież my byliśmy sczepieni tymi refundowanymi,od lat to jest i jest ok a te płatne,może też na plus-napewno na plus ,że dziecię raz ukłute i po sprawie a te 3 ukłucia to jednak jest to trauma i stres dla dzieciaczka,no ale w końcu zdecydowaliśmy się na te refundowane.
Kiedyś jak pytlam inną lekarkę-nie tą moją pediatrę
To odpowiedziala mi,że jak mnie kieszeń nie swędzi to po co te płatne,że kiedys tego nie było było ok.
W moejj przychodni raczej nacisk na te płatne.
Kinga cale szczęście dotychczasowe szczepienia dobrze znosila,tzn nie gorączkowala,wyplakala sie wprzychdni a potem odespała to przez dzień,ostatnie szczepienie to już w ogóle chyba najlepiej zniosla,bo spala normalnie i był bardzo aktywna i wesoła.
Ja to jestem... z dupy
Jak patrzę na moje foto jak byłam o wieleee szczuplejsza i pamiętam jak po dietowaniu,ćwiczeniach,ciężkiej pracy nad sobą mówiłam,że już nigdy sie nie doprowadzę do takiego stanu,nigdy!
No i prosz,prosz!
Zeżarłam 3 ciasta hity na noc!
Na noc!
Wcześniej upiekłam ciacho z rabarbarem i oczywiście musiałam zdegustować
A jak?
Dupa rośnie i rośnie,kuźwa nie mam już siły do siebie.
Jak żarcie może mną rządzić?!
Wiecie,że po porodzie ja ani razu się nie ważyłam,już nie chciałam się dołować i do dziś nie wchodzę na wagę,ale się przełamię,bo może to wreszcie,ten widok na liczniku ile masy mi przybyło,sprowadzi mnie na odpowiednią drogę do schudnięcia.
No jest z czego,oj jest i takiego startu to ja chyba nigdy w życiu nie miałam,nawet foto nie wrzucam,bo aż wstyd.
Wśród Was,takich fit z silna wola i stalowym tyłkiem-znaczy się nie sflaczałym,no!
To gdzie ja tu będę się pokazywać.
Kurde cholerne mam nerwy na siebie i to jest chyba ten czas.
To jest ten czas kiedy mówi się dość,biorę się za siebie,bo będzie jeszcze gorzej