reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

reklama
Witam wszystkie kobietki :)
U mnie dzis kolejny dzien lata...a tutaj to rzadkosc!!! :) Pieknie swieci slonce i chyba ze 20st rano bylo :)
Oliwia1- Gratuluje udanej wizyty!!! No to dzidzius rosnie na potege skoro wyprzedza juz swoj suwaczek :))) Super!!!
inomama- gratuluje aktywnosci!!! :-) pisz, pisz pisz :)
Ja nie mam doswiadczenia z poloznymi w polsce bo mlodego rodzilam juz tu w ire. Ale opieka byla cuuuudna. Nie moge zlego slowa powiedziec!!! polozna byla z Hiszpanii chyba ale tak przemila kobieta....no cud miod :) Od razu wpowadzila niemalze rodzinna atmosfere. Tu do nikogo nie mowi sie przez pan/ pani ale jesli sie kogos nie zna to tak bardziej bezosobowo sie go traktuje...a ona od razu sie przedstawila i po minucie juz wolala do mnie po imieniu (i to polskim skrotem bo tak sie przedstawilam -basia) Pomgala ile mogla. opowiadala mi swoja historie porodu i w ogole ciekawostki porodowe :)) Tak ze jak bardzo super to wspominam. Potem po wszystkim jak wam juz mowilam pozszywala mnie wrecz z kosmiczna precyzja :) A na sam koniec jeszcze na sali porodowej, przyniosla nam kolacje, tosty, herbate sok itd :) A jak wychodzila to mnie wycalowala jakbysmy sie znaly wieki i pogratulowala dobrej roboty :-)
Ja moj porod wspominam bardzo dobrze (pomimo kilku "bolacych" momentow :))
 
mnie przy zszywaniu na szczęście dobrze znieczulili, zszywał mnie lekarz nie położna lub co gorsza - stażystka :szok:
inomama, ładny avatarek :) mi włosy tylko po porodzie wypadały, teraz już nie. kochana zostaw te porządki w spokoju, miałaś się oszczędzać
a mi coraz gorzej, doszedł mi kaszel i przez niego pobolewa mnie brzuch :/
 
od wczoraj jestem na L4 wiec moze uda mi sie nadążyc za tym WAszym pisaniem:), bardzo źle się czułam: słabości, walenie serca, mdłości i okropne bóle głowy. poszłam do rodzinnego bo ginekolog jest na zwonieniu i dała mi zwolnienie a nawet powiedziala ze jakby sie utryzmywalo albo nie daj boze pogorszylo to mam znowu przyjsc i posla mnie na oddzial. mam nadzieje ze tak nei bedzie bo corka tego nie wytrzyma.
a jeszcze auto mi sie zepsulo i jestem uwieziona na wsi
i jeszcze jeden problem, moze ktoras z was ma telefon w heyah, bo ostatnio nie moge wejsc i sprawdzic biling a wydaje mi sei ze kasa mi z konta dziwnie ostatnio uciekłą, moze tyle gadalam przez telefon, no nie wiem, napislam do nich maila i czekam, ale moze ktoras miala podobny problem?
 
Jestem przerażona jak czytam o zszywaniu.. O praktykantkach.. Wpadam w jakąś lekką psychoze że zemdleje w trakcie porodu z bólu, nie bede umiała sobie poradzić.. :(
 
ivi: no przecież jest położna w zapasie - podpisując umowę z jedną - masz dwie położne w obwodzie- czyli jak jedna nie może to na 100% masz drugą, bo razem nie dyżurują, więc akurat to żaden argument, że po dyżurze będzie - wtedy przyjdzie druga wypoczęta :rofl2: nie wiem jak jest gdzie indziej - tak było u mnie, więc takich zmartwień nei miałam - w zasadzie żadnych nie miałam oprócz tego, ze boli:-D Notabene brałam położną, bo chciałam rodzić do wody, więc brałam taką, która jest w tym specjalistką i nie chciałam tu liczyć na szpital. A tera zto już sobie bez niej porodu nie wyobrażam:sorry:

Nigdy za to nie zapłaciłam w ciągu całej ciąży choć 1zł ginekologowi - także każdy ma swoje wybory - jedne wolą płacić położnej raz, a inne co miesiąc ginekologowi:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witajcie. Dziś mam wolne do 16. 30 a potem tylko na 3 godziny na egzamin ustny.

Czy wiecie ze dziś dzień seksu ;) czad ;) Mój mąz nie wie , ale ja tak. Zamierzam iść z dziećmi do biedronki, kupić krewetki tygrysie i zrobić mu te krewetki jak wróci z pracy ;) a potem uśpić dzieci wcześniej ;)

Z teściową dalej nie gadamy ;) oboje. Ale mi to nie przeszkadza ;) Mama spokój ;)


Jutro zabieram męza na zakupy. obiecał mi buty, i coś ślicznego do ubrania ;) a dzieciom obiecał wizytę w Małpim Gaju :))
 
Pustiszi, do wszystkiego się dojrzewa, do porodu też. mi też na początku to wszystko zdawało się przerażające. mówiłam, że nigdy nie dam się naciąć, nigdy nie dam sobie zrobić lewatywy przed porodem. na miesiąc przed porodem dojrzałam do wszystkiego. nie oponowałam gdy mnie nacinali, a o lewatywę sama poprosiłam. gdy już się wszystko zacznie to akurat ból będzie najmniejszym Twoim zmartwieniem, bo będziesz myśleć, że zaraz zobaczysz swoje dziecko :) a ból jest do zniesienia - wiem co mówię, bo jestem strasznie mało wytrzymała na jakikolwiek ból, a o dziwo porodu źle nie wspominam :)
Aga, rodziłaś w wodzie?
 
Ja dzis w nie najlepszej formie od rana:confused2: kiedy juz bedzie ten 12 tydzien chyba nigdy
pustiszi zobacz tyle z nas rodzilo i zyjemy:-)malo tego wiekszosc z nas zachodzi w kolejne ciaze i rodzi po raz kolejny.o tych minusach sie zapomina, te najciezsze z porodu zapominasz po kilku miesiacach.ale nie zapomina sie napewno dwoch rzeczy momentu gdy puerwszy raz zobaczylas swoje dziecko ani jego wagi urodzeniowej:-)musisz myslec dobrze o swoim porodzie, a przede wszystkim to jeszcze jest czas i pod koniec porod bedzie Twoim najwiekszym pragnieniem uwierz mi.glowa do gory:-)
 
reklama
Pustiszi: tyle urodziło i rodzi kolejne dziecko, więc widocznie nie jest tak źle i da się przeżyć:)
Vinga:chciałam, ale w końcu wzięłam ZZO, a to się wyklucza - przy drugim może się uda spełnić marzenie o wodzie, bo już wiem jak to boli i może tym razem sobie poradzę z bólem lepiej:tak:
 
Do góry