dzięki kochane za wsparcie i dobre słowo. Co do tej wady serduszka to Miki ma ubytek w części błoniastej serduszka, a te wady zrastają się bardzo, ale to bardzo rzadko (zrasta się za to większość ubytków w części mięśniowej i to najczęstsze wady), ale jeden na ileś tam przypadków się zdarza, że się zrośnie i ta wada Mikiego, więc na razie się łudzę, ale kardiolog mówi, że raczej konieczny będzie zabieg.Pożyjemy zobaczymy.
Sylka: współczuję - ja też kocham nabiał, jak więc żyć bez niego nie wiem.
Ale jeden przepis ci sprzedam - moje ulubione śniadanko ostatnio: zrób sobie kaszkę mannę na wodzie - dodaj do tego rozgnieciony banan i rodzynki. Palce lizać - codziennie wcinam
Marika: u mnie też mąż śpi na kanapie, choć Miki nie płacze w nocy, bo w pokoju śpię z córką i Mikim i Michasia się nie budzi, bo on nie płącze, tylko jak głody to kwęka i stęka aż się obudzę i się nim zajmę ale za mąż się boi spać z nami, żeby nie zgnieść małego, a z kolei jak ja chcę choć 2h pospać to łóżeczko odpada - najlepiej mu się śpi z mamą obok.
justynaj: no kiedy ty się zamierzasz rozpakować, bo ja codziennie zaglądam w poszukiwaniu wieści od ciebie?
pustiszi: współczuję kolek...
salli: dobrze, że baby blues już za tobą - co do tej miłości to u mnie przy pierwszym była natychmiastowa, od razu - dostałam w ręce i zakochałam się, a przy drugim już inaczej - bez tej euforii, wiedziałam, że kocham, głaskałam, tuliłam, ale jak mi powiedzieli, że ma wadę serduszka to wszystko mi ścisnęło i odkrycie, że ta miłość do synka nie jest ani grama mniejsza niż do córy, za jedno i za drugie bym się dała pociąć i każdego cierpienia chcę im oszczędzić. Czasem się różnie odkrywa tę miłość macierzyńską, ale ona zawsze jest
ania: apap albo coś z paracetamolem weź i jak pierś się twarda robi to ciepłym rozgrzewaj. Zapalenie piersi jak grypa wygląda - łamie okrutnie w kościach i wysoka temperatura...
vinga: współczuję z tym kroczem, ale życzę, żeby jednak po zagojeniu sprawy lepiej wyglądały. Ja miałam jeden szew, ale u mnie naprawdę pęknięcie było minimalne, bo ręką czułam gdzie i to było może z góra 1,5 cm takiego zgrubienia, gdzie szew był, ale bardziej 1cm -, więc jak ty tak mocniej pękłaś to może jeden szew rzeczywiście było za mało?
kaczuszka: ja co prawda pęknięta, nie nacięta, i do tego po tygodniu zagojona już, bo dziś byłam u położnej i wszystko cacy - rozpuścił się szew i wszystko już jak przed porodem - zero śladu, u mnie po 3 dniach nie bolało nic a nic na dole, ale się nie kąpię, bo wtedy krwawienie większe...tylko prysznic.
anbas: aaa idę fotek szukać z sesji - tez chcę małemu zrobić