Jestem i może tym razem uda mi się wysłać pomyślnie posta:-)
Dziewczyny, ja jak zwykle zacznę od gratulacji dla wielu z Was niestety spóźnione
Ala, Asiorek, Asia, M@linka, Kaja28, Anna/uk, Glineczka, Arbuz, Elisse, Sylvanas, serdecznie Wam gratuluję!!! Życzę Wam zdrówka oczywiście oraz dużo spokoju:-)
Dziękuję Wam za słowa zrozumienia, jak i również uznania
Powiem Wam, że nie jest tak bardzo źle z ogarnięciem trójki maluszków. Owszem, lada moment zostanę z nimi sama na całe dnie i pewnie będzie mi dużo trudniej niż teraz z mamą w domu, ale jakoś dam radę. Po prostu muszę mieć wszystko dograne, żeby móc na czas prowadzać dzieci do szkoły, a w między czasie sprzątać i gotować oraz zajmować się Marcelkiem, żeby po południu mieć czas dla całej trójki. Mąż wraca na kąpanie dzieci i po 20 będę miała czas dla siebie, także źle być nie powinno. W weekendy mąż będzie w domu, więc będę mogła coś więcej zrobić niż w tygodniu, bo on sobie doskonale radzi z całą trójką. Wiadomo, że przy ładniejszej pogodzie będzie o wiele łatwiej, niż w deszczowe dni, kiedy samo ubieranie dzieci zajmuje dużo czasu. Powiem Wam jednak, że jak miałam tylko Nelę, to nie dawałam sobie rady tak, jak teraz z całą trójką. Powinno być to pocieszeniem dla tych Z Was, które są teraz lekko przerażone przy jednym maluszku, a chcą mieć w przyszłości więcej:-)
Ada ślicznie dziękuję i Tobie za pamięć o mnieMasz rację. Dziewczynki i Marcelek zabierają cały mój czas. Marcel jest dość ugodowy, ale jak tylko mnie Nela z Niką dopadną, to nie mam na nic czasu. Wiesz, teraz jak już mogę robić wszystko (no prawie), to ciężko mi je gonić. Dni mijają jak szalone, a one tylko mama i mama. Zazdroszczę Ci,że Konradek pozwala, by zajmował się nim tata. U mnie nie da rady. Mimo iż mam pomoc, to muszę sama sporo robić, bo one nie dają np, żeby bacia zrobiła im jeść itd. Na pewno to dobry trening dla mnie przed jej wyjazdem
Mam pytanko. Ty kupowałaś nianię z Motoroli. Możesz napisać jak się sprawdza? No i jak byś miała chwilkę to wrzuć proszę linka która to była dokładnie, bo sporo ich z tej firmy na rynku, a kumpela chce kupić i pytała mnie czy znam kogoś, kto używa
Mila ja przy karmieniu Nelci piłam nawet zwykłą kawę i nic się nie działo złego. Zbożowa bez ograniczeń i było ok, także pij na zdrowie;-):-)
Aninek jak tam sobie radzicie? Jak samopoczucie? Mam nadzieję, że już lepiej. Brawa dla F!!! Spisuje się rewelacyjnie
Alicja z tym odciąganiem mleka masz rację
Im więcej będziesz dociągać, tym mleczka będzie więcej. Aby ulżyć sobie przy nawale polecam odciągać minimum. Dosłownie odrobinkę, żeby sobie ulżyć, ale nie pobudzać laktacji.Ja tak przetrwałam najtrudniejsze chwile, kiedy karmiłam Nelę.
I masz rację, z trójką dzieci chwilami jest bardzo ciężko, ale z drugiej strony, ja mogłabym mieć i 10
Usłyszeć od dziecka "mamusiu kocham Cię', to mega szczęście, ale usłyszeć to od trójki....nie do opisania:-) Człowiekowi zmienia się zupełnie podejście do życia, inna jest hierarchia wartości, inne cele ma się do zdobycia. No i chyba to co najważniejsze, człowiek pozbywa się z siebie wszelkiego egoizmu, a to bardzo procentuje w życiu
Biłka, Gosia, Agaagaaga, Flamandka, Miętowa, Maonka i Sylwia_d na Was tez przyjdzie pora. Nie martwcie się. Pomyślcie o tym inaczej. Tak jak czekałyśmy na pierwsze maluszki naszych styczniówek, tak teraz czekamy na Was
Jesteście teraz naszymi oczkami w głowie, bo większość już PO, więc niecierpliwi wypatrujemy Waszych porodów. Trzymam kciuki bardzo mocno za każdą z Was!
Inna sprawa, jak wiele dziewczyn pisze, szybko się zapomina dolegliwości ciążowe i pojawia się tęsknota za brzuszkiem, więc głaskać brzunie ile wlezie i delektować się spokojem, bo same widzicie jak to jest później:-) No i jestem pewna, że jak zaczniecie rodzić, to wszystkie na raz
Mum to be pytałaś o mleko modyfikowane. Powiem tak. Ja jakoś nie mam zaufania do mlek tutejszych. Jak już mam wybierać, to wybieram Aptamil. Jest bardzo podobny w smaku (sprawdzałam:-))do mleka z piersi. Pech jednak chciał, że jak się Marcel urodził, to w szpitalu mieli tylko Cow&Gate i SMA. Wybrałam to pierwsze. Nie wiem czemu ktoś uważa, że jest takie rewelacyjne. U na młody dostał po nim mega kolek
Kupiłam nawet to Comfort na kolki i wzdęcia, ale nic nie pomogło. Małemu musiałam podać sabsimplex, żeby mu ulżyć no i poszłam wczoraj na poszukiwania nowego mleka. Jaka była moja radość, kiedy w Asdzie znalazłam mleczko Hipp. Jest probiotyczne i kiedyś podawałam Nelci. Jak dla mnie jedno z lepszych na rynku, właśnie dzięki temu, że zawiera probiotyki. Kupiłam zatem i od dziś mały je pije. Zobaczymy jakie będą efekty. Dodam, że to mleczko niemieckie. Liczę, że w nocy będzie lepiej spał, bo dziś np. ja nie spałam wcale, tak biedny płakał przez brzuszek
Nic się nie martw, że lada moment zostaniesz sama z małym. Powolutku jakoś sobie zorganizujesz wszystko. Ja uważam, że przy pierwszym dziecku jest najtrudniej. Wszystko jest nowe, a i my podchodzimy do wszystkiego z innymi emocjami. Ale to minie. Poznasz małego i będzie dobrze. Poza tym, im starszy, tym łatwiej Ci go będzie zrozumieć. A to co najważniejsze...dla niego zawsze będziesz idealną mamusią:-)
Akcja z gazem.....no brak mi słów. Akurat teraz
Cóż, ubierzcie się cieplutko i czekajcie cierpliwie do jutra. Oby to szybko zrobili, bo jednak ciężko bez gazu, jak wszystko na gaz
Magdus30 ja nie mam baby bluesa, ale jak sobie myślę, że Marcelek jest moim ostatnim maluszkiem, to ryczę
Ja wiem, że w ciąży biadoliłam i było ciężko i operacja skomplikowana, ale jak patrzę teraz na niego, jak widzę jak rośnie i powolutku poznaje świat, to nie wyobrażam sobie, że mam już tego więcej nie przeżyć. Dlatego ja tam nie mówię, że nigdy więcej. Może ja jakiś czas, za kilka lat spróbuję znowu. Nie moge sobie furtki zamknąć, bo wtedy mam normalnie depresję
Milusia jak sobie radzisz? Powiadasz, że przy dwójce hardcore
Powiem Ci, że przy trójce, to chyba już człowiekowi nie robi różnicy:-) I tak ręce pełne roboty i tak
Jak tylko Boryskowi miną problemy brzuszkowe, to na pewno będzie lżej. Nie mówię, że łatwo, ale lżej;-)
Patinko niestety niektóre dzieci są trudne i tyle. Moja Nela taka była. Uwierz, że przy niej miałam do perfekcji opanowane np. krojenie pieczarek jedną ręką z nią na ręce drugiej. Koszmar! Ale na nią nie było sposobu. Darła się i tyle. Żeby ją położyć w łóżeczku, nie było mowy, bo aż się zanosiła. Ja nawet ziemniaków koło niej obrać nie mogłam. Musiała być na rękach. Kiedy miała 4 miesiące powiedziałam dość i nauczyłam ją zajmowania się samą sobą, ale na to macie jeszcze czas
Pocieszę Cię, że im będzie starszy, tym więcej go będzie coś interesowało i mniej będzie Ciebie oblegał. Jak zacznie się przemieszczać, to uda Ci się zająć czymś innym niż tylko nim. Ja to przeszłam i wiem, że nie jest później tak źle. Fakt, faktem, że Nela do dziś potrzebuje mieć mnie więcej niż np. Nika, która była zupełnie innym dzieckiem. Dasz radę. Wiem, że teraz jest trudno, ale czas tak szybko biegnie, że nim się obejrzysz, będziecie dmuchać I świeczkę na torcie:-)
Januarko co do pokarmu, to zgadzam się z Adą. To nie jest tak, że jak Ty marnie zjesz, to mleko się robi marne. Organizm znajdzie co mu potrzebne do produkcji mleczka i jedyny problem w tym, że zabierze to z Ciebie i Ty będziesz np. miała anemię itp. Mleczko zawsze będzie jak trzeba
Anetka serdecznie gratuluję Ci zdanej sesji!!! Przy takim maluszku to na prawdę mega wyczyn
Fajnie, że mąż tak super sobie daje radę z uspakajaniem syneczka. U nas mąż ogarnia spokojnie całą trójkę, ale jak Marcysiowi zdarzy się gorszy moment, to jednak szuka mnie do pomocy, bo nie umie go uspokoić
Madziamadzia piszesz, że musisz dokarmiać Olunię MM. Widzisz, są dzieci tzw. leniuszki. Lubią possać mamusiną pierś, a nawet dwie, ale robią to bardziej dla przyjemności, niż żeby się najeść. Wiadomo, że jak długo maluszek ssie, tak długo mleczko w piersi jest, więc choć wydawać się może, że piersi puste, to wcale nie znaczy, że córcia się najadła. Kiedy dajesz jej butlę, zjada MM chętnie, bo wiadomo, że z butli leci szybko i nie trzeba tak się "męczyć" bu zapełnić brzuszek. Ot, niektóre maluchy są wygodne i tyle
Jak długo malutka pije MM bez odrzucenia piersi, to ja bym się nie martwiła. Poza tym, MM to nie trucizna w końcu, więc nie przejmuj się tak, tylko rób co małej pasuje, wtedy obie będziecie zadowolone i szczęśliwe
Baska właśnie do Madziamadzia pisałam o małych leniuszkach:-) Nie przejmuj się i Ty. Nie jedna mam (np. ja gdy Nelę karmiłam piersią) chciałaby, żeby jej dziecko piło również mm z butli, ale akurat moja Nela nie dała się oszukać w żaden sposób. Efekt był taki, że po 7 miesiącach karmienia jej nigdy więcej nie chciałam karmić piersią
Nie będę pisała czemu, bo za dużo tego, ale ani ja, ani ona nie byłyśmy szczęśliwe i dlatego ja widzę plusy takiej sytuacji, gdzie dziecko jest karmione piersią, ale pije też MM z butli
Emilia oby Ani się skończyły te płaczki. Podziwiam Cię, że chodzisz tak wcześnie spać. Ja o tej 20, to dopiero mam chwilkę dla siebie i jak młody pozwoli to po 23 zasypiam
A jak tam Anders? Już się zaprzyjaźnił z siostrą?
Caroline miło czytać, że zastrzyki pomogły na infekcję, bo kilka Twoich postów wcześniej nie brzmiało to zbyt ciekawie.
Indziorka siły życzę i oby sytuacja się jak najszybciej unormowała
Kaju super, że i Ty zaglądasz. Na prawdę masz aniołka, jeśli Ci je regularnie co 3 godzinki. Trzymam kciuki żeby tak było dalej! A baby blues mija. Owszem, jest męczący chwilami, ale przechodzi dość szybko. Mnie samej się chce śmiać, jak sobie przypomnę, z jakich powodów potrafiłam płakać
Co do tego filmiku, to powiem tak. U nas zawijanie działa rewelacyjnie, ale pod warunkiem, że płacz nie jest wynikiem problemów brzuszkowych. Wtedy niestety nie pomaga nic
Poza tym jednak...rewelacja. Dziecko mi przestaje płakać, jak tylko skończę zawijanie:-)
Na koniec mam pytanie. Może mało dyskretne, ale kto, jak nie Wy mi pomożecie....Otóż, chodzi mi o to, ile czasu u Was trwało krwawienie po porodzie. Chodzi mi zarówno o to obfite, jak i plamienie? Po jakim czasie ustało? Jeśli możecie, to napiszcie proszę
Wiem, że sporo z Was pominęłam, ale już mi się czas kończy i muszę zmykać. Pozdrawiam Was wszystkie oczywiście i myślami jestem z Wami, zwłaszcza wspieram te nierozpakowane, ale również i świeżo upieczone mamusie, bo sama wiem, że czasem bywa ciężko.
Trzymajcie się!!!