reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2013 :))

Cześć kobietki.

Ja nadal walczę z choróbskiem. Jak wstaje rano to czuje się naprawdę źle, wczoraj zwymiotowałam przez zalegająca po nocy flegmę w gardle :baffled: W dzień czuję się lepiej, wieczorem znowu gorzej. Pospać sobie też nie mogę i wstaję skoro świt. Biorę paracetamol i stosuję domowe sposoby. Na razie nie widzę poprawy, dziś zaczęłam kaszleć. W poniedziałek mam spotkanie z położną, więc jak się nic nie poprawi to mam nadzieję załatwi mi jakoś szybko widzenie z GP (lekarz rodzinny).

Mamaaga Ciąża naprawdę robi coś z głową ;-) Mam dokladnie to samo co Ty, zastanawiam się nad wszystkim strasznie długo, a itak nie mogę się zdecydować. Ostatnio nastawiłam fasolę i kompletnie o niej zapomniałam. Gotowała się chyba 1,5h, prawie cała woda wyparowała. Takich historii mam więcej :tak:
Indziorka Gratuluję córeczki!
 
reklama
Cześć dziewczyny.


Nie wiem jeszcze co u Was, bo dopiero co nie dawno wróciłam, ale piszę, żebyście wiedziały co i jak.

Otóż co do opieki to nie mogę narzekać. Na wizycie położna od razu przekierowała mnie do szpitala. Tam swoje odsiedziałam czekając na usg, a potem znowu czekając na konsultację z lekarzem. Jest tak, jak mówiłyście, a ja podejrzewałam. Rozejście ma w tej chwili 93 mm ! Sporo biorąc pod uwagę, że norma to do 10mm. Po wynikach usg pani doktor stwierdziła, że badać mnie na razie nie trzeba, ale zrobią to w najbliższym czasie. Dostałam masę zaleceń i ogólnie rzecz biorąc, to będzie to cholernie długa ciąża. Nie wolno mi nic nosić, chodzenie i stanie tylko w razie konieczności, zakaz wszelkich prac domowych, powrót do pracy absolutnie w grę nie wchodzi, w razie nasilenie bólu konieczny pobyt w szpitalu w celu zapobiegnięcia przedwczesnemu porodowi....
unhappy.gif

Ogólnie rzecz biorąc, kiedy wychodziliśmy z gabinetu, to miałam wrażenie jakby mi babka chciała powiedzieć, że mam teraz p*******ne. Niestety to prawda. Nie wiem, jak to bedzie przy moich dziewczynkach. Niby mi powiedzieli, że jeśli będę się oszczędzać, to rozejście powiększy się tylko nieznacznie i spokojnie doczekam terminu, ale z drugiej dosadnie mi powiedzieli, że dużo zależy ode mnie, czy będę wystarczająco ostrożna. Nie wiem cholerka jak mam to zrobić, kiedy mąż w pracy, a ja sama z dziećmi...
Za tydzień mam planowe usg narządów typu wątroba i nerki( w związku z kiepskimi wynikami w początkach ciąży), za 4 tygodnie mam już umówione kolejne, żeby na bieżąco sprawdzać to rozejście. No i jeszcze w między czasie mąż mnie zabrał do prywatnej kliniki i umówił wizytę na scan 3/4d za który zapłacił 210 funtów (oszalał chyba), co by dokładnie posprawdzać wszystko co trzeba. Strasznie się zmartwił i już kombinuje jak tu pracę zorganizować, żeby jak najwięcej w domu siedzieć. Ja oczywiście się uryczałam jak bóbr po wszystkim, bo czuję się jak oferma teraz. Z drugiej strony nie chcę, żeby położyli mnie w szpital i nie ma mowy o porodzie przed czasem, więc muszę jakoś te 3 miesiące jeszcze się przekulać.


Emilia jak widzisz nikt sprawy nie olał. Nie powiem, bo byłam bardzo przygotowana do wizyty, więc głównie to ja na początku mówiłam. Rozejście prawie na 1cm na tym etapie ciąży, co ja jestem, to bardzo dużo. Stąd ten masakryczny ból. Powiem Ci, że ja się bardzo wystraszyłam. Wizja porodu przed czasem mnie przeraża. Tym bardziej, że jeśli miednica puści, to szyjka nie utrzyma sama tej ciąży. Ja na Twoim miejscu poszłabym do położnej. Przecież możesz sobie umówić wizytę ot tak. Powiedz jej o wszystkim i poproś o scan. Jeśli odmówi skierowania, poproś o odmowę na piśmie. Powiedz kochana, kto zwróci zdrowie Tobie lub Twojej córeczce, jeśli coś (tfu tfu odpukać!) się wydarzy? I uważaj na siebie. Trzymaj się!
 
OMG Magda, kobieto, leż i nic nie rób!!! twoje dziewczynki na pewno się ucieszą, jesli przez 3 miesiące na obiad będą miały pizze, frytki i inne gotowe dania zamiast domowych obiadków :) ale na serio, dbaj o siebie i oszczędzaj się!

Indziorka, gratulacje córeczki!!!

Aninek, ale żeś prac zaliczyła przez ten rok! my mieszkamy pod Barceloną, obok Sant Cugat, już 3,5 roku. a to dlatego, że pierwszą pracę miałam własnie w S.Cugat i tu blisko szukaliśmy mieszkania. teraz pracuję w Barcelonie, ale ze względu na ceny mieszkania nie zmieniliśmy. teraz się zastanawiamy co robić, bo jak mała się urodzi, to przydałby się dodatkowy pokój.

Dziewczyny, ja też mam coś nie tak z głową... cały czas się mylę, o czymś zapominam, w pracy przed zatwierdzeniem czegokolwiek po 3 razy to sprawdzam. raz jak szłam do pracy weszłam do innego biurowca zamiast do mojego i dopiero w windzie się zorientowałam hahaha :) niech już będzie ten styczeń!
 
Magda_z_uk strasznie Ci współczuję!! Wyobrażam sobie co musi oznaczać konieczność leżenia przy dzieciach w takim wieku. Niewykonalne. Mam nadzieję, że jakoś wszystko zorganizujecie sobie i będzie wszystko ok. Trzymam kciuki!!!
 
Magda strasznie mi przykro. Na pewno z dwójką malutkich dzieci ciągłe leżenie nie jest możliwe ale ograniczaj wszystko do minimum. Myślę że najważniejsze to nie dźwigać i nie forsować się. No i nie zamartwiaj się co ma być to będzie i na pewno wszystko sie unormuje. Mąż też sie przejął więc w trakcie jego nieobecności tak jak mówiłam niezbędne minimum a po jego powrocie do domu przekaż mu wszystkie obowiązki. Jeszcze chociaż z 13 tygodni i możesz rodzić. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Indziorka gratuluję córeczki.
 
Magda Trzymam za Ciebie kciuki! Zapomnij o sprzątaniu i długim gotowaniu. Szkoda, że masz taką sytuację, z drugiej strony dobrze, że trafiłaś na dobrą opiekę. Oszczędzaj się na maksa, a wszytsko będzie dobrze. Życzę Ci tego.
 
Magda z uk trzymaj sie kobietko. Wiem że są to cieżkie chwile dla Waszej rodziny ale Twoje zdorwie i maleństwa jest w tym momencie najwazniejsze. Wiem ze bedzie cieżko wytrzymać lezac ciagle sama tak miałam ale tylko przez 2 tygodnie dzień i noc to porażka. :no:Szczerze współczuję ale czego się nie zrobi dla dziecinki która sie w sobie nosi. Niestety większość spraw spadnie teraz na meża. Będę trzymała za was kciuki abyscie dali radę wtrzymać do stycznia. Miłość do nienarodzonego jest tak wielka że znosi nawet największe trudy. Życzę Ci równiez wiele wytrwałości i cieprliwości dla córeczek. Głowa do góry. Przesyłam Wam w myślach aniołka z pozytywnymi myslami.
 
Jak tak was dziewczyny czytam narobiłyście mi ochotę na sliwki suszone, więc wcina te śliwki pogryzajac swierzyo upieczonym chlebem razowym domowe roboty z masłem bo jeszcze lekko cieplutki jest a moja córcia w brzuszku ma taką radochę ze skacze z tego powodu.:-DMiłego wieczorka kobiety wyłączam lapka bo nie długo będzie Magda Gesler :-)Buziałki dla Was i maluszków
 
reklama
magda_z_uk odpoczywaj jak najwięcej i najlepiej jak mąż wszystko robi, jak tylko wróci. Wiem, że to ciężkie dla Ciebie. Przy małych dzieciach nie da się długo odpoczywać. Pisz na bieżąco jak się czujesz.

a33 ja jak na razie 3 tygodnie leżę a zapowiada się jeszcze kolejne 4 miesiące. Nie jest łatwo. Dla dziecka można znieść wszystko.
 
Do góry