Hej kochane, właśnie minęło 18 min jak spożyłam glukozę 75g, normalnie fuuuj, dobrze, że żuję gumę bo inaczej ta glukoza znalazłaby się na podłodze z powrotem....wdycham powietrze, ja jestem strasznie wrażliwa na skoki cukru....już jestem zielona, a jeszcze tyle czasu, ostatnio po godzinie heftnęłam jak bralam 50g.....
Aduś cały czas trzymam kciuki, żeby ta sprawa się wyjaśnila no bo masakra....JA nie ukrywam ostatnio sama miałam ochotę na śledziki, ale te kupne były tak konserwowane, że mąż kupił zwykłe i dorzucił śmietanę, ser żółty, miód w gębie....naprawdę....A tortilla jest pyszna, przy czym ja mam troszkę uraz bo raz zjadlam taką kupną starą i jak sobie przypomnę to słabo mi się robi...
Aninek te więzadła najbardziej rozluźniają się po ósmym miesiącu ciąży i wtedy to dopiero jazda bez trzymanki, ja i moje koleżanki miałyśmy problem z pisaniem postów
bo nam ręce posłuszeństwa odmawiały
MAgda z uk kobietko to cudownie, że masz kochającą mamcię, moja niestety odeszła już 9 lat temu (nowotwór) i w wielu momentach mi jej bardzo brakuje...zobaczysz, że będzie Ci łatwiej zwłaszcza z praniem, sprzątaniem, gotowaniem i ogólnie takim psychicznym wsparciem...- dobry macie kontakt ze sobą??
Ada i MAgdaa - myślę, że prędzej czy później spotkacie się z dziećmi na live
Afja gdybym ja pospała w ciągu dnia to pewnie bym miała straszne trudności w ogóle z zaśnięciem....Jak nie przysypiam z synkiem to ok. 22 już czuję zmorzenie, a jak przysnę choćby na 15 min to mogę gnić do 2 w nocy...
Z resztą ja i tak nie mam takich nocy w 100% przespanych bo synusia w nocy trzeba tak ze 3 razy przykryć i wysyłam męża, ale i tak się budzę hihi
CAroline wczoraj wieczorem i mnie i męża coś wzięło, siorbiemy noskami, ale cholerk staramy się z tym walczyć jak tylko się da....Myślę, że cukinie i kabaczki już tak spokojnie po 6tym miesiącu
KAja28, a próbowałaś kochana czegoś takiego, że bierzesz czosnek kilka ząbków, zgniatasz, zalewasz kieliszkiem spirytusu i wdychasz - bardzo dobrze oczyszcza zatoki.....