reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

martex Termin jest orientacyjny, wiadomo :tak: Podobno trzeba być gotową już miesiąc wcześniej. Przeczytałam ostatnio, że donoszona ciąża to taka, która kończy się od 3 tyg przed terminem do 2 tyg po. Także rozpiętość czasowa niezła.

Odnośnie porodu to jestem za naturalnym, ale z opcją znieczulenia. CC to jednak operacja, a powikłania po takim zabiegu są poważniejsze niż po porodzie naturalnym. Oczywiście przy PN też zdarzają się komplikacje, ale mimo wszystko procentowo wygląda to inaczej niż przy CC. Rozmawiałam z kilkoma lekarzami na ten temat i każdy mówił mi, że jeśli to nie jest konieczne, to nie należy z uporem pchać się na stół operacyjny. Kobieta jest "stworzona" fizycznie do porodu. Mój sprzeciw budzi jedynie odmawianie rodzącym znieczulenia.
Cieszę się, że będę rodzić w UK, bo tu pisze się z położną plan porodu - czyli jak chcesz, żeby wyglądał poród - zaznacza się jakie metody znieczulenia dopuszczasz (jest ich 6), czy zgadzasz się na użycie próżnociągu, czy zgadzasz się, żeby dziecko było dokarmiane sztucznie itp. Moja bratowa też rodziła w UK, naturalnie i bardzo sobie chwali. Poród pamięta jako piękne przeżycie, nie kojarzy jej się to z jakąś traumą. I chyba o to chodzi.
 
reklama
Witam po przyjeździe. Taka tu produkcja, że ciężko nadrobić. Chyba zmiana pogody ma na to wpływ :)
Lubię być na bieżąco, więc najpierw przebrnę przez te parę stron, zanim coś odpiszę
Pozdrawiam
 
No pykanie jest najlepsze :-D i tylko widać jak brzuch mi sie porusza fajne to uczucie i tylko jak zacznąm czuć takie niby twardnienie to wiem że zaraz maluch mi da znać jak nawet teraz ;-) strasznie aktywmy jest późnym wieczorem
 
tylko u niej było to przewidziane córkę urodziła 3920 i 58 cm i teraz syna i wiadomo było ze do maluszków nie bedzie nalezeć a tym bardziej ze oni oby dwoje są bardzo wysocy

kurcze, moja córka ważyła 3750g i miała 57cm, więc moje malenstwo pewnie też będzie niezłym klocuszkiem :szok:
 
No i tego czego nie chciałysmy to nacięcia ale nie dało rady za duży był więc musiało być. Ja sie dużego dziecka nie spodziewam oliwia miała 3 kg i 52 cm więc i to drugie będzie trochę większe a nawet jak by miało być takie same to mi to nie przeszkadza. Wiecie co tak naprawdę to ja zaczynam być przerażona porodem chodź pierwszy wspominam bardzo dobrze.
 
CC raczej przez mysl mi nie przechodzi, ale napewno tym razem bedzie znieczulenie. Tez bede rodzic w uk i tu przynajmniej nie bedzie problemu w podaniu mi go. Nie nacinaja z czego rowniez sie ciesze. Ja wlasnie po nacieciu nie mialam chwili bez wielkiego bolu przez 2 tyg., ciagnelo niesamowicie a dzieckiem trzeba bylo sie zajac. Zdazalo mi sie poplakiwac z bolu i wycieczenia, dlatego tak bardzo chciala bym uniknac tego naciecia, jakiegokolwiek naciecia. Siostra miala 3 tyg. temu cesarke i jezeli chodzi o nia to przez tydzien troche zginalo ja w pol a teraz jest juz znosnie. W koncu zaczyna cieszyc sie w pelni rodzicielstwem
 
P.S. Ogladam w angielskiej tv one born every minute, z tego co wiem chyba puszczaja to rowniez w polskiej lub juz skonczyli, ale dobry program pokazujacy oddzial polozniczy. Polecam godne obejzenia
Pozdrawiam
 
Witam:-)
Ale produkujecie:-D
Widze, że rozmowa o porodach;-)ja jestem wrecz przerażona jak myśle o tym i chciałabym się poprostu obudzić i żeby już było po:-( swój pierwszy porod wspominam koszmarnie wrecz.. Trafilam na taka położna, że brak słów - traktowała mnie jak gówniare(miałam 22 lata jak rodziłam Lenke) zabraniała w ogole się odzywać, nabijała się ze mnie..:-(ahh szkoda słów - poród wspominam ciężko.. A tak mnie nacięła, że już nie wiedziałam, co gorsze czy bóle parte czy to nacięcie.. Ogolnie non stop pretensje do mnie miała o wszystko.. A najgorsze, że w książeczce zdrowia, gdzie jest miejsce na jej podpis i pieczątke - takowej niestety nie dała więc nie wiem nawet jak się nazywała:no::baffled:
Teraz pocieszam się myślą, że bedzie napewn o lepiej.. Mam nadzieje.. A i to czego chce uniknąc to nacięcie.. Naprawde niezbyt przyjemne uczucie:baffled:

Milusia a Ty uważaj na siebie..Ja też tak mam jak za dużo porobie w domu.. Taki ból mnie przeszywa i ten twardy brzuch, który też boli.. Koszmar..:baffled:
 
A co sądzicie o naturalnych poradach rodzinnych- to znaczy w obecności męża? Bo ja sie właśnie nad takim zastanawiam... Albo np w obecności przyjaciółki ..zeby było damsko:)
 
reklama
Hanus ja rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie, żeby go tam nie było.. Mi pomógł bardzo - trzymał dzielnie za rękę, masował plecy, głąskał po głowie;-) ogólnie będe mu wdzięczna do końca zycia za to wsparcie.. Teraz nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.. No i te jego wzruszenie jak wyciągneli Lenke z brzucha - bezcenne:tak:
 
Do góry