Witam się i ja
MAMAAGA Gratulacje córy
Na szczęście jest już z Wami po tej stronie
Także dużo zdrówka dla Ciebie i Lilianki
*
Aninek Wiesz ja na mieszkanie takich pierdółek nie kupowałam
Bo zawsze jakoś na te święta zjeżdżaliśmy i było to zbędne
A teraz nie mam na to siły, ani głowy, a kasy mi trochę szkoda- zobaczę ile mi zostanie po tych ostatnich zakupach
Może jakąś małą ubraną choineczkę dla klimatu kupię
I dobrze, że je brałaś, bo po co miałaś kolejny raz na to samo kasę wydawać? szczególnie teraz jak są inne wydatki na głowie
Z tą no-spą jest tak, że można, mi w szpitalu powiedzieli, że jak chcę, mogę brać ale nie muszę- niestety muszę, bo bez niej już w ogóle jak inwalidka jestem :/ Także ja mam dawkę trzy tabletki dziennie
w sytuacjach kryzysowych i jak wcześnie jestem na nogach to pozwalam sobie na czwartą
Emilia Zdrówka dla synka i obyś się nie zaraziła niczym :/
Madga Ja pamiętam jak się cieszyłam tym, że prezenty były tak ładnie zapakowane i leżały pod choinką
a co to było- to była mniej istotna sprawa
od ciotki jakaś opaska, od babci książeczka
Jakiś ciuszek bardziej "odświętny", ale to chyba inne czasy były i rzeczywiście dzieci teraz mają wszystko więc jest problem co dać :/ Ja dla swojego mam problem co mu pod choinkę włożyć
Także kombinuj
Ada W sumie fajnie, że sprawa ze szwagrem się sama rozwiązała
Oczywiście współczucia za poparzenie, ale poza tym dobrze, że myśli racjonalnie
Kurcze, żeby Konradowi pomogły te specyfiki....
Januarka Ja dzisiaj też miałam straszną noc, młoda się położyła na pęcherzu i już sama nie wiedziałam co bardziej bolało- uczucie pełnego pęcherze, czy podnoszenie się z tego łóżka i chód do łazienki... Ja na całe mieszkanie mam odkręcony jeden kaloryfer na 5 i w nocy stwierdziłam, że chyba trzeba przykręcić
Na mieszkaniu temp niby odpowiednia 20-22 st. C ale dla mnie to teraz za dużo
Czarni Ty masz chyba jakieś silniczek w czterech literach, że zamiast cieszyć się odpoczynkiem to planujesz już co zrobisz więcej za ten dzień lenistwa
Mój się buntuje, że tyle w łóżku spędzam i że tak późno wstaje, to budzi mnie światłem ostrym :/ Może to przez to, że nie wie o tym, że zdecydowałam zostać z nim na Wigilię, bo przez te bezsenne noce tak leżę i patrzę na niego i nie jestem w stanie go tu samego zostawić :/ Się zmobilizuję i w przyszłym tygodniu przygotuję jakieś pierogi itp sprawy- nawet menu obmyśliłam
I pojadę dopiero do domu na pierwszy dzień świąt- ze stacji mnie mama odbierze i będę miała czyste sumienie, że nikt się nie zawiódł
Dzisiaj w nocy aż się popłakałam, bo sobie przypomniałam jego reakcję jak mu ten prezent przywiozłam niby takie nic, a dalej sobie słodkości wydziela i tak co chwilę coś o nim wspomina, poza tym przypomniałam sobie jeszcze, że powiedział, że jakby to od niego zależało to bym nigdzie nie jechała- nie wiem czemu mi to z głowy wcześniej uciekło :/ Także na święta trochę w rozjazdach będę, ale samego go nie zostawię
Później i tak on do pracy, więc byśmy osobno byli, a tak zaliczę rodzinkę i zdążę do niego wrócić, żeby się samotny nie czuł
Miłego dnia Styczniówki