Hello,
Mam dziś jakiś dobry dzień
Za oknem sloneczko, nawet nie jest szczególnie zimno. Mam nawet sporo energii dziś i pewnie spożytkuję ją na gotowanie. M ma ochotę na jakieś pieczone mięsko, więc będę eksperymentować.
Biłka Nie orientuję się w temacie, dlatego pytam - czy ta niedoczynność nie wyreguluje się po porodzie? Nie martw się.
Agaagagagaa Ja też ledwo daję radę, nawet z lusterkiem
Gosia08 W sumie racja. Śmieję się po cichu, że te skurcze stracha napędziły, a jeszcze okaże się, że przenoszę ;-)
Magda Staram się i korzystamy z mężem na maxa z ciszy i spokoju
Tylko przez to wszystko chodzimy nakręceni, bo tak naprawdę nie wiadomo kiedy synek zechce sie przywitać z nami.
Ala Też się ostatnio zainteresowałam obniżeniem brzuszka, bo w sobotę mi się właśnie obniżył. Z tego co się dowiedziałam, to jest to bardzo indywidualna sprawa i nie ma jakichś norm. Niektórym obniża się na kilka tygodni przed porodem, innym na kilka godzin przed, a są też takie kobietki, u których w ogóle trudno to ocenić. Mój mąż i ja zauważyliśmy obniżenie, poza tym odczuwam od tamtego czasu niemal nieustające parcie na pęcherz.
Ada Hehe :-) Robie co w mojej mocy, ale bębenek mam już taki, że założenie nogi na nogę jest prawie niemożliwe. Ale staram się ;-)
Jaki aparat kupiliście? My też się powoli rozglądamy, bo nasz się zepsuł niestety.
Flamandka Mój synek jest ułożony główką w dół już od 31 tygodnia. Robi różne wygibasy, ale pozycji nie zmienia. Mam często wybrzuszenia, które mogą sugerować, że to główeczka, ale to raczej tyłeczek i plecki.
Kropka Gratuluję udanej przeprowadzki!
Milusia Współczuję Ci skurczybyków. Mnie męczyły codziennie prawie 2 tyg, czasem cały dzień co 2-9 minut! Trzymaj się, życzę Ci, żeby się wyciszyły. Ja od wczoraj mam względny spokój, miałam może kilka.
Malinka Przy częstych lub mocnych skurczach tętno bobaska może być podwyższone, u mnie też tak było.
Ada, Magda, Mummm_to_be Taki minus emigracji niestety, że jakoś trudno poznać kgoś do czegoś więcej niż gadanie o pogodzie. Ja to już w ogóle teraz nie mam z kim gadać na żywo (bo przez net ze swoimi ziomkami cały czas mam kontakt), bo się przeprowadziliśmy i nikogo tu nie znam. Ale przyznam, że już dawno przestał mi doskwierać brak znajomych. Może dlatego, że ntrafiłam na zbyt wielu fałszywców.