Dzień dobry dziewczynki:-)
Wczoraj chciałam jeszcze coś dopisać, ale coś mi net zaczął nawalać i zrezygnowałam. U mnie dziś nerwowy dzień. Nic się nie dzieje złego, ale jakoś tak mnie nosi. Muszę omijać wszystkich szerokim łukiem, bo inaczej, to będzie kiepsko, a nie chcę psuć atmosfery w domu
Gosiu wczoraj zapomniałam Ci napisać, że te pozycje ułożeniowe i schematy poruszania się, o których wspominał Ci lekarz, przy rozejściu spojenia są bardzo ważne. Schodzenie z łóżka ze złączonymi nogami, to podstawa. Poza tym wysiadanie np. z auta. Obie nogi razem za próg auta i dopiero wychodzimy. Powiem Ci, że przy silnym bólu, to ja nawet nie umiem inaczej, bo jak rozstawię nogi, to nie jestem w stanie napiąć żadnego mięśnia. To samo z obracaniem się na łóżku w nocy. Kolana razem i dopiero, a nie że noga za nogą. Na pewno to w znacznym stopniu minimalizuje ból.
Odnośnie nasilenia bólu, to dużo zależy od ułożenia maluszka,ale też naszych emocji i hormonów. Pod wpływem ich bowiem następuje rozluźnienie struktur tkanki łącznej, w tym spojenia, no i nie trudno zgadnąć jakie są wówczas efekty. Dlatego, jak mówią Ci żebyś starała się być spokojna, to jest to bardzo dobra rada, a nie tylko słowa rzucane na wiatr
Ada dobrze, że szwagier zdaje sobie sprawę z sytuacji. Szkoda tylko, że przyjeżdża w momencie, kiedy w zasadzie pracy nie idzie znaleźć. Bo najgorsze będzie, jak nie uda mu się, przyjdzie czas porodu i co wtedy? Za drzwi go wystawisz? No mam nadzieję, że jakoś się Wam to wszystko poukłada, ale uwierz, że nie zazdroszczę Ci stresu związanego z całą tą sytuacją
Czarni ależ ja Ci zazdroszczę tego śniegu. I te widoki, okolica.....cudnie po prostu. Normalnie marzę, żeby tutaj chociaż na jeden dzień spadł śnieg. Córeczka urocza, a że diabełka ma pod skórą....hehe....skądś to znam. Ale takie diablice są zajefajne:-)
Wiesz, że wczoraj tak samo sobie pomyślałam, żeby może zrobić dziewczynkom takie paczki pełne różności w postaci słodyczy i może jakiś właśnie drobiazg, a prezenty na gwiazdkę? Pamiętam z dzieciństwa, jak taka paczka cieszyła, kiedy człowiek łowił i łowił i dna nie było widać

Gratuluję udanych zakupów butelek
Alicja ja kupowałam stanik do karmienia dopiero po porodzie. Co prawda wtedy tak po prostu wyszło, ale dziś wiem, że to była dobra decyzja, bo mi (.)(.) wywaliło dopiero w 3 dobie po narodzinach Nelci.
Januarko ja z tym łażeniem do toalety też nie mam lekko. Czasem Marcel mi tak się ułoży, że pęcherz pusty prawie, ale i tak muszę iść. Najgorsze, że coraz częściej mnie aż wszystko boli w trakcie siusiania. Cóż...takie uroki końcówki

Dziękuję Ci za miłe słowa o mnie. Nie spodziewałam się, że ktoś może mnie aż tak fajnie odebrać

Bardzo podoba mi się ten projektor do rysowania. Nie wiem, czy u nas takie coś dostanę, ale poszukam i może nie na Mikołaja, ale na gwiazdkę im kupię Jeszcze raz ślicznie dziękuję:-)
Co do mamy, to ja bym chyba wybrała zegarek na prezent. Firanka fajna sprawa, ale jakoś ten zegarek mi bardziej pasuje.
Emilia widzisz, podpowiedziałaś mi pomysł. Strój do przebrania! Moje mają bal świąteczny 21 grudnia, to akurat im się przydadzą stroje, a do tego słodycze i będzie git. Dzięki ogromne:-)
Powiem Ci, że ja sama sobie niby ciągle mówiłam, że jeszcze jest czas do porodu i po co tu się spieszyć, ale od kiedy mi tak wszystko daje popalić, jakoś już tak nie myślę. Tym bardziej dziś, jak w kalendarzu już mamy grudzień Pogadaj z mężem, że Ty nie czujesz się fizycznie zbyt dobrze i takie zostawianie na sam koniec dodatkowo Cię stresuje. Sama zaś wszystkiego nie możesz zrobić. Na pewno zrozumie.
A Ty sprawdzałaś to spojenie ile już ma? Wiesz, przed porodem dobrze by było wiedzieć, bo może cc byłoby lepszym wyjściem w tej sytuacji?
Ala super, że zdrówko powraca! Udanych spotkań dzisiaj Ci życzę
Indziorka a Ty w nocy jak Cie te skurcze męczyły, to czekałaś na poród, czy jak? Oczywiście nie zrozum mnie źle

Odnoszę jednak wrażenie, że za mało dbasz o siebie

Słońce 34 tc to za wcześnie na poród. Po co masz później wciąż się zastanawiać, czy katar Twojego dziecka, to tylko zwykła infekcja, czy wyłazi wcześniactwo? Następnym razem jedź i sprawdź to. Chociaż do 37tc niech córcia posiedzi
Mila z tą lewatywą jest różnie. Kiedy rodziłam w Pl, to akurat w tym szpitalu była obowiązkowa. I przy porodzie sn i przy cc. Wiadomo, że nie jest to sprawa przyjemna, ale z drugiej strony według mnie lepiej, jak człowiek się oczyści. Trzeba pamiętać, że nawet po porodzie wypróżnianie się jest dość trudne, więc lepiej aby za szybko nas nie pogoniło

Inna sprawa, jeśli organizm sam się oczyszcza przed porodem. Wtedy według mnie to nie ma sensu, ale są szpitale, gdzie i tak robią lewatywę. Zawsze można wtedy jednak odmówić. W Uk nie robią wcale i temat właściwie nie istnieje. Mimo to rodzące i personel jakoś sobie dobrze radzą. Ogólnie uważam, że powinna być to decyzja rodzącej;-)
Anetka no Ty to już na prawdę musisz być zwarta i gotowa, choć lepiej niech maluszek rośnie w siłę i siedzi do końca
Miłego popołudnia życzę wszystkim!