biłka zdrówka życzę
czarni, Natal ja też mam lenia potwornego, pogoda mnie dobija, ciągle bym spała a jeszcze dwa dni temu jak świeciło słońce to okna myłam
Alicja to zaprezentuj jutro fryzurkę
Caroline dlatego ja wszystko na raty kupuję po troszkę, w sumie na jedno wyjdzie ale zawsze to mniej boli
MatkaEwa pozdrawiam i życzę powodzenia do szczęśliwego końca
Dorotqua nie dziwię się że się wnerwiłaś, jeśli Cię to pocieszy to z facetami już chyba tak jest i każda z nas swoje powkurzać się musi
Indziorka ja też od kilku dni czuję jak mnie mała gniecie, z jednej strony pod żebrem z drugiej gdzieś w biodro i to chyba w nerw jakiś bo czasem boli jak cholera, chyba im tam coraz ciaśniej.;-) A co do uczelni to nie ma się co spinać, ja póki co zaliczam co się da i liczę że może jakoś się uda dociągnąć do końca, tyle że ja studiuję zaocznie więc to też troszkę inaczej. No ale jak wyjdzie że trzeba będzie cos przełożyć czy odłożyć to też świat się nie zawali
Muuuum_to_be to się musiałaś nieźle wystraszyć, ja też czasem mam takie dziwne uczucie... no i dół brzucha też mnie ciągnie i twardnieje,dzisiaj szczególnie mocno nawet jak leżałam rano to mi się stawiał
Biłka łóżeczko na pewno będzie całe i ładne, pochwal się jak dotrze:-)
Przepraszam że nie odpisuję wszystkim ale niestety nie nadążam za produkcją.
A u mnie generalnie chyba już poremontowo, jeszcze drobiazgi zostały no i posprzątać wszystko a na to niestety nie bardzo mam siły i ochotę. Codziennie coś tam porobię ale wciąż jeszcze masa roboty a mój od rana do wieczora w biegu więc też niewiele zrobi. W weekend udało mi się zaliczyć już dwa egzaminy w szkole, mam do napisania jeszcze jakieś dwie prace i egzamin za dwa tygodnie i jak dobrze pójdzie to na styczeń zostaną mi tylko dwa więc może uda mi się to zdać jakoś później. Tylko za pisanie pracy magisterskiej wciąż nie mam weny się zabrać i to mi psuje humor najbardziej.
A żeby było śmieszniej to jeszcze mi się samochód zepsuł na środku miasta. Pojechałam jakąś godzinę temu na miasto i po powrocie do auta po jakichś 30 minutach nie chciał odpalić. W sumie niedomagał już od jakiegoś czasu ale tym razem zastrajkował na całego. Po 10 minutach prób w końcu załapał no i dojechałam do mechanika. Ma to w końcu zdiagnozować a ja zostałam bez auta i teraz to się już w ogóle nigdzie nie ruszę bo piechotą to już daleko nie zajdę i jeszcze w taką pogodę….
Dobra kończę bo się rozpisałam. Trzymajcie się dziewczynki, miłego wieczorka