reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2013 :))

A ja właśnie wróciłam ze spacerku, bo u nas pięknie słonko świeci.
BYłam z psiakiem w parku. Przyjemnie i cieplusio jak na końcówkę listopada.


Dorotqua to wytrwałości z tą cukrzycą kochana i czytam, że byłaś u mnie w Bydgoszczy. Zapraszam na kawusię jak będziesz znowu.

asiorreek
witaj i zaglądaj do nas częściej. Współczuje ciągłego leżenia, ale czego nie robi się dla szkrabów naszych prawda. Wytrwałości życzę.

czarni dobre to :-D hehe.
 
reklama
i zaraz wybije 15 zupka prawie gotowa sałatka jeszcze w polu ale za to w koncu wziełąm sie za mój płaszczyk bo juz trochę było ciasno wiec trzeba było guziki poprzeszywać :-D:-D wystawiłam w końcu fotelik do sprzedania i jeszcze kilka rzeczy muszę wystawić i pozałatwiać i dzionek zleci :)
a to z allegro to zwałowe jak to zobaczyłam to nie mogłam przestac sie smiać czego oni nie wymyślą....:szok:
 
Muuum to be o kurcze nie pamietam ale chyba to było to drugie, ja miałam planowane cc, to też pewnie inaczej, przyznam ci racje że w tym antenatal clinic to te babki z rejestracji były dość niemiłe, a że to było moje pierwsze dziecko no to nie bardzo się łapałam co mam robić a co nie i jak coś ich spytałam to jak na głupią patrzyły:/ ale na opieke przed w trakcie i po cc uważam za bardzo dobrą, leżałam tam w sumie od piątku do niedzieli, miałam swój pokój, obok toaleta, łazienka ciut dalej i synek był cały czas ze mną w pokoju, była tylko jedna położna która mi nie pasowała, bo pierwsza mi dostawiała Konradka do piersi i to w niezbyt miły sposób, tak to reszta naprawde ok:) co chwila przyjeżdzała babka z kawą herbatką, na sniadanie obiad menu i kilka rzeczy do wyboru, nawet zjadliwe:) anestezjolog przy cc zarąbisty cały czas sobie żartował z moim M, ze mną też:)) tak więc ogólnie zdecydowałabym się rodzić tam drugi raz:tak:
 
dorotqa- dasz rade !!!! napewno bedzie dobrze!!
ja kuchnie umylam, okap i szafki na dole , pozniej podloge w salonie i troche *******y poprzestawialam, mam nadzieje ze nic mi nie bedzie pozniej , bo mam zakaz, ale wszytsko powoli robilam , wiec nie powinno mi sie nic dziac.
Co do puchniecia to z nogami ani razu , ale za to dlonie czasem sa jak banki..
 
Witam! Ja właśnie z zajęć wróciłam i biorę się za czerwony barszczyk ;) Mój ulubiony zaprawiany śmietaną.

A jeśli można ponarzekać… synek nie daje mi spać w nocy wypycha się aż boli, naciska na żołądek i mam zgagę cały czas, dłonie mam spuchnięte, a po nocy i zdrętwiałe. Nie mam siły na nic i dziś mam pierwszy dzień, że chce mi się po prostu płakać… ;/


Elisse ja do szpitala pakuję się w jedną dużą walizkę z kółkami… tyle tych rzeczy wyszło…
Asiorreek trzymam kciuki żeby wszystko było u Was ok. Mi co usg wychodzi co raz bliższy termin, dzidziuś szybko rośnie ;)
Biłkabdg łączę się w bólu, bo i mi daje popalić nadgarstek …
Czarni hehe allegro wymiata GoGirl ;)
Sylvanas Twój obiadek brzmi bardzo pysznie!
Muuum_to_be a powiem Ci, że film Jak urodzić i nie zwariować też jakiś czas temu oglądaliśmy, mąż po filmie jak spytałam, czego on się boi najbardziej powiedział, że już go nię będę tak kochać i rozpieszczać jak do tej pory… heheh
Indziorka, Januarka ja już od 3 tygodni nie chodzę w obrączce ;/ paluszki mam jak u bałwanka
Milusia83 a to mąż, że Ci zabiera rogala, pewnie nie świadomie ;) A tych skurczy Ci chyba zazdroszczę, u mnie nic nie widać nic nie słychać – mam jednak nadzieję, że wszystko będzie ok i skurcze na czas porodu przyjdą. Wagę masz przepiękną! Ja już 10 kg na plusie dobiłam, ale mam nadzieję, że na tym poprzestanę. O orzeszkach słyszałam, ale nie miałam okazji wypróbować. U Nas jeszcze brak materacyka i pościeli do pokoiku synka … Dziękuję oczywiście za życzenia ;*
Magda_z_uk dużo zdrówka, cierpliwości i WYTRWAŁOŚCI ;* Cieszę się, że z Marcelkiem wszystko ok!


Pozdrawiam!
 
Witam sie dziewczynki! W nocy spac nie moglam bo moja niunia zmieniala pozycje chyba z dwiescie razy, ciagle jej bylo niewygodnie a w zwiazku z tym mi tez i tez sie wiercilam i spac nie moglam. Dopiero nad ranem zaczelam lepiej spac, ale obudzilam sie razem z moim F o 8, zjadlam platki i wrocilam do lozka i pospalam az do 12! :szok: No do 10 czy 11 to u mnie norma, ale 12 to przesada. Do tego pogoda brzydka, tez taka senna. Nie wiem czy zrobie dzis cokolwiek, chociaz plany mam.

elisse
faceci chyba nie sa w stanie zrozumiec, ze nam jest ciezko. Ja sie ciesze, ze moj mimo ze sie ze mnie smieje albo marudzi, ze ja tak ciagle wzdycham i narzekam na cos, to jednak dba o mnie bardzo, nawet gotuje jak wraca po calym dniu pracy, wiaze mi buty i pomaga we wszystkim, tylko marudzi, ze za duzo miejsca w lozku zajmuje hehe :-p
agaagaaga super, ze zlozylas lozeczko, a maz to byl chyba zazdrosny, ze sobie poradzilas bez niego ;-) A co do braku boli i skorczy to u mnie poki co tak samo i tez sie zastanawiam czy to normalne :confused: ale w sumie wole jak nie boli.
Czarni no to rzeczywiscie mialas bardzo aktywny dzien i chyba przyjemny :-) Moj wozek ma 50cm od ziemi do spodu gondoli.
Ada tez mi sie czasem wydaje jak on cos powie, ze oszalal :-D Fajnie, ze Ci sie tyle punktow uzbieralo. Tez jestem ciekawa jak tam Twojemu w pracy bedzie, mam nadzieje ze bedzie zadowolony. Ja mam dwa pudla lodow i wypadaloby je zjesc, zeby zrobic miejsce w zamrazarce przed swietami, ale jakos checi nie mam.
januarka ja to nawet dobrze ta ciaze znosze, bo myslalam ze bedzie duuuzo gorzej, a tu sie okazuje ze poki co nie jest tak zle i jakby kolejna tez miala byc taka to ja sie moge pisac od razu na druga, tylko w szoku bylam ze to ON powiedzial, bo przeciez nawet przed pierwszym dzieckiem sie bronil. A co do lazenia w pizamie caly dzien to mi tez sie zdaza ;-)
natal ja tez rycze czasem bez powodu, wczoraj sprzatalam w szafce i znalazlam jakies stare zdjecia i tez ryczalam.
Indziorka no to pospalas :-) Mi o dziwo nic nie puchnie, chyba tylko mozg od myslenia co ja mam jeszcze do zrobienia :eek:
Skorupka powodzenia, mnie po ostatnim czyszczeniu kabiny prysznicowej prawie do konca dnia noga bolala, bo sie nakucalam za duzo.
Dorotqua dobrze, ze wrocilas, trzymam kciuki zeby nastepnym razem juz bylo wszystko ok i zebys nie musiala tam zostac ani podrozowac wiecej!
Anetka moja tez sie tak dzisiaj wypychala. A ten film to chyba tez musze obejrzec.
 
Januarka też miałam dziś bezsenną noc. Poszłam spać przed 1, obudziłam się o 3 i prawie do 6 nie mogłam spać. Potem na dwie godziny usnęłam i pobudka. Zaraz zrobię sobie drzemkę.

Właśnie czytałam, że dobrze mieć dwie torby spakowane. Afja-Anetka zastanawiam się, czy też nie wziąć torby na kółkach.


dziewczyny, które nie mają skurczy niech się cieszą. I tak nas to nie ominie :)
 
Cześć dziewczyny:happy2:

Ja jakoś się ogarnąć nie mogę. Ten szpital mnie wybił całkowicie z rytmu. Niby się cieszę, że te bóle, to nie rozpoczynający się poród, że wszystko jest póki co ok i jedyne, co muszę robić, to dużo odpoczywać, ale jakoś psychicznie dół totalny. Nie wiem....takie zero radości z tej ciąży. Tu tak strasznie mnie cieszy fakt, że Marcelek będzie niedługo z nami, ale z drugiej strony każdy kolejny dzień oczekiwania na niego, to jakiś koszmar. Wiem, pewnie przesadzam, bo przecież powodu nie mam, żeby tak to traktować. Ciągle jednak coś jest nie tak, jak nie w domu, z dziećmi, to z ciążą...Ehhh....Muszę zacząć myśleć trochę inaczej, bo przecież a kilka tygodni będę tęsknić za tymi chwilami lenistwa:sorry:

Poczytałam co u Was, ale przyznam szczerze, że ciężko mi skupić myśli na tym, co piszecie. Nie znoszę takiego stanu u siebie:no: Czuję się zmęczona i ciągle bym spała. Jeny, jak ja sobie przypomnę swoje poprzednie ciąże, to nie mogę uwierzyć, że tą przechodzę tak kiepsko....A najgorsze jest to, że nie wiadomo gdzie jest granica miedzy normalnymi ciążowymi dolegliwościami, a jakimiś zagrożeniami:confused:

Dobra...już nie marudzę.



Asiorek
u mnie od pierwszego usg termin porodu wskazuje zawsze o kilka dni do przodu niż termin z OM. I w sumie maluszek wymiarami też jest pokaźny. Zerknij sobie jaki wychodził Ci termin porodu z pierwszego usg, bo tylko ten powinno brać się pod uwagę. Później dzieci rosną już różnie. Mój maluszek np. jest już wielkości 2 tygodnie w przód, ale to nie znaczy, że jest też na tyle rozwinięty. Po prostu jest większy i tyle. U Ciebie widocznie też szykuje się pokaźnych rozmiarów dzidziuś. Terminami jakie wychodzą z usg teraz ja bym się już nie sugerowała:sorry2:


Dorotqua
ja powiem Ci tak. Lepiej mieć insulinę i jakoś normalnie jeść, niż męczyć się z dietą, kombinować, sprawdzać i bać się zjeść cokolwiek. Ta insulina przed śniadaniem jest pewnie szybko działająca, żebyś nie miała od samego rana podniesionego cukru. Ta na noc jest wolno działająca, żeby utrzymać odpowiedni poziom cukru do rana. Wydaje mi się, że dali Ci insulinę, bo jesteś już w tak wysokiej ciąży, że nie ma czasu na eksperymenty z dietą. Wysoki poziom cukru bardzo szkodzi dziecku, więc uwierz mi, że lepsze takie rozwiązanie. Tutaj w Uk cukrzycę ciążową leczą tylko insuliną, bo uważają, że zbyt długie dochodzenie do odpowiedniej dla siebie diety jest szkodliwe dla dziecka. Zaraz po porodzie odstawia się insulinę człowiek zapomina o tym problemie, więc nic się nie smuć. No i na koniec mała rada....Piszesz o zupce jarzynowej. Uważaj na jarzyny,a zwłaszcza gotowane (np. marchew)bo mocno podnoszą poziom cukru;-) Najlepiej bazować na tabelce indeksów glikemicznych i wybierać produkty o indeksie najniższym. Na pocieszenie dodam, że nutella ma niski indeks. Poważnie. Za to np. kiwi dość wysoki. Trzymam kciuki za Ciebie:-)


Agaagaaga
zgadzam się z Adą. Ja w pierwszej ciąży nie miałam żadnych dolegliwości, poza lekkimi mdłościami na początku. Do końca śmigałam bez problemu. Ślub brałam w 8 miesiącu (dokładnie na tym etapie, co jestem teraz) i sama wszystko przygotowywałam. W drugiej ciąży już było trudniej, a ta.......sama wiesz. Także wszystko z Tobą ok. Tylko pozazdrościć:-p


Czarni u mnie od ziemi do dna gondolki 70cm. Wózek mutsy 4Rider:happy2: A co do wyboru wózka, to mój mąż się śmieje, że trudniej się czasem zdecydować, niż kupując auto:eek::-) Myśmy długo błądzili, kupując kolejne modele, aż trafiliśmy na ten idealny dla nas. Powodzenia Ci życzę, bo wiem, że nie jest łatwo, jak się ma już doświadczenie z wózkami. U nas Marcelek jeszcze w brzuszku, a ja już śledzę oferty spacerówek, bo przy trójce dzieci przydałoby się coś lżejszego na lato. Ktoś pomyśli, że oszalałam, ale to w końcu tylko pół roku, a znaleźć ten jeden, idealny....sama wiesz;-)



Milusia
mnie też wszystko rwie i ciągnie i tez zawsze jestem taka twarda, ale kurka...w dwóch poprzednich ciążach nie było tak źle i sama już nie wiem, gdzie jest granica. Dlatego wolę nie przedobrzyć i być czujna, bo jednak 33 tc, to troszkę za wcześnie na poród. Uważaj na siebie;-)


Ada właśnie Twój numer sobie spisywałam i coś pokręciłam. Już jest dobrze wpisany, więc obym nie musiała przed terminowym porodem, ale jakby już coś, to dam Ci znać;-) A jaką nianię kupiłaś? Ja właśnie obczajam na necie i zdecydować się nie mogę:confused:


Mum tu be uwierz mi, że ja sama sobie się dziwę, że jeszcze nie oszalałam z moimi dwiema córeczkami:shocked2::eek::-) Są chwile, kiedy sił brak, ale jednak życie bez nich byłoby niczym. Nawet, jeśli mi ciśnienie podnoszą do granic możliwości. Sama nie wiem, jak to będzie jak się Marcelek urodzi, ale już chyba nie umiałabym żyć w takim spokoju, jak kiedyś:tak:
U mnie w Antenatal Clinic też nie są zbyt mili, także podaję łapkę. Za to w szpitalu na oddziałach i tam, gdzie rodziłam i teraz, na patologii rewelacja. Szkoda tylko, że musi się coś stać/dziać żeby zajęli się człowiekiem porządnie:eek:


Biłka zazdroszczę Ci tych spacerków. Moje będę póki co tylko do przychodni i z powrotem:blink: Już nie mogę się doczekać, jak po porodzie wyruszę gdziekolwiek:happy2:
Jeśli Cię to pocieszy, to ja też jeszcze nie mam łóżeczka zamówionego, a w mojej sytuacji jest to wręcz szaleństwo:szok::-D


Elisse ja zawsze mam dwie torby do porodu. Jedna moja, druga dla maluszka. Nie wiadomo jak będzie przebiegał Twój poród, więc Twoja torba jest potrzebna od początku, a rzeczy dla dziecka może mąż dowieź w razie, jakbyś miała mieć np wywoływany i trudno wtedy przewidzieć, czy trafisz od razu na porodówkę, czy na patologię ciąży najpierw(zazwyczaj tam kładą, jeśli nie do końca wiadomo, kiedy się zacznie poród).
Co do przeprowadzki, to ja bym tylko wyprawkę do szpitala spakowała sobie do torby już, a resztę w kartony, uprane i uprasowane. Tak spakowane ubranka będą gotowe do użycia:-)


Caroline nawet już nie będę pisała jak mnie wszystko boli i jak bardzo dezorganizuje mi to życie co dzienne. Trudno jednak wymagać rewelacyjnego samopoczucia na etapie ciąży w którym jesteśmy. W końcu nosimy spory ciężar, także nic się nie martw. Nie jesteś sama i ilekroć nie będziesz mogła się podnieść z łóżka, to pomyl sobie, że jest nas więcej:-)


Indziorka pewnie, że fajnie jest jak wszyscy dookoła traktują człowieka po królewsku, ale kurcze....to jakieś sprzeczne z moja naturą:eek: Bo to zawsze ja biegam koło innych. I w ogóle ja muszę działać, ale....jestem już grzeczna:sorry2: Dziś nawet mąż kazał rozmrozić ciasto francuskie i stwierdził, że mnie uraczy kurczaczkiem w cieście na obiado-kolację, a ja nie protestowałam, choć pracy przy tym niewiele:-p


Emilia
dostałaś już odpowiedź z pracy odnośnie macierzyńskiego? Ja normalnie kipię, bo wciąż czekam, a zaczynam macierzyński 17 grudnia. I teraz tak się zastanawiam, co zrobię, jak nie zdążę złożyć podania w JC ? Normalnie lać ich patrzeć czy równo puchnie:no:


Aninek ja osobiście nie znam takich spokojnych dzieci, bo moje były obie bardzo wymagające:eek: Czasem się sobie sama dziwię, że zdecydowałam się na kolejne;-) Twój F mam nadzieję, że się nie rozczaruje i Wasza córeczka będzie super łatwa w obsłudze:tak: Wtedy aż się chce rodzić kolejne:-p


Gosiu mój Marcelek najbardziej fikał jak miał między 1500g a 1800g. Teraz ma ok2500g i już jest spokojniejszy. Może się bardziej rozpycha, wciska nogi pod żebra i uciska pęcherz, czy żołądek, ale nie robi takich akrobacji, jak wcześniej. Twoja kruszynka tez niebawem się uspokoi. Ja przyznam, że jak synuś tak szalał, to aż mi chwilami świeczki w oczach stawały:sorry:


Natal kurcze, jak czytam ile zrobiłaś dziś, to kosmos!!!:szok: Ja rozumiem, w pierwszej ciąży też tak mogłam, ale...hmmm....bądź czujna. Uwierz mi,że lepiej olać sprzątanie, niż potem, przepłacić je ciężkimi nerwami:sorry: Uważaj na siebie.


Anetka
przytulam i pocieszam, że nie jesteś sama z tymi boleściami. Ja co prawda nie puchnę, ale inwalidztwo zaawansowane mam co dziennie. Podaję więc łapkę, a patrząc na Twój suwaczek, to jesteś już bardzo blisko końca, więc uszy do góry...choć wiem, że teraz jest Ci źle:blink:


Januarko mój mąż jak wraca z zakupów, to zawsze stwierdza, że ludzie w tym kraju, to chyba w ogóle nie pracują. Poniedziałek, 12 w południe na przykład, a on nie ma gdzie auta pod marketem zaparkować. Najgorsze, że zawsze robi zakupy między klientami w pracy i szlag go trafia, bo odbiera Nelę i ma tylko godzinę, żeby zawieź Nikę i musi szybko wracać do warsztatu, a czasem przez godzinę krąży w poszukiwaniu tego cholernego miejsca. Szok!:sorry:


MAMAAGA mam nadzieję, że brak wiadomości od Ciebie, to dobra wiadomość:confused:


Dobra dziewczęta, na razie tyle, bo Nela ma nauczyć się słów piosenki do szkoły na jakiś koncert Świąteczny i muszę poszukać melodii w necie, a potem jeszcze 4 zwrotki z nią opanować:szok: Jeśli którąś pominęłam, to bardzo przepraszam, ale tak dużo tego było, że nie ogarniam:eek:

Miłego popołudnia!
 
reklama
Ada mam pytanie - zaczeli Ci juz placic ten Maternity? Bo ja im odeslalam to pismo 15 listopada, ze chce zeby mi placili od 10 listopada, no i placa co 2 tygodnie, to nie wiem ile trzeba czekac :confused:
 
Do góry