Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Emilia ja mam właśnie jutro plan pójść na łatwiznę i zasilić budżet Pizza Hut:-) Uważam, że raz na jakiś czas człowiek ma prawo odpocząć od garów;-) Powiem Ci, że ja już odliczam tygodnie do porodu. U mnie muszą ciąć minimum 2 tyg przed terminem, więc od dziś równe 8 zostało. Niby mało, ale ja już czasem ledwo daje radę. I choćbym nawet chciała się jakoś zmobilizować, to nie mogę i koniec. Zwłaszcza, że samopoczucie coraz gorsze, spojenie boli jak diabli, doszły skurcze w różnych partiach nóg, jakieś dziwne zawroty głowy, anemia....no porażka jednym słowem. Staram się nie truć i nie marudzić, ale sama wiesz....wszystkiego się chwilami odechciewa, a dzieciom/dziecku ciężko ciągle mówić, że mamusia jest zmęczona. Na poród czekam jak na zbawienie, choć wiem, że przy trójce dzieci będę miała niezły kociołek
Mam nadzieję, że Twój mąż już nigdzie się nie wybiera i będzie mógł więcej czasu z Wami spędzać. A jak tam z macierzyńskim? Dostałaś już pismo z pracy? Ja kurcze wciąż czekam, a czas biegnie nie ubłagalnie A takich ludzi, jak ten Anglik, co nam teraz pomaga, to ja też mogę na palcach ręki policzyć. Szkoda, że tylko jednej, ale dobre i tyle
Indziorka masz rację. Najważniejsze jest podejście. Powiem Ci, że jak na pierwszą ciążę, to Twoje jest bardzo dobre. Mi zawsze lekarze mówią, że jak maluszek jest aktywny, to nie ma co panikować. No i jeden z ważniejszych czynników....jeśli wszelki ból nie pozwala Ci naprawdę funkcjonować, to koniecznie trzeba zgłosić się do lekarza. Trudno jednak, żeby na naszym etapie ciąży oczekiwać samopoczucia idealnego. Ty fajnie umiesz sobie postawić granicę, no i super, że Twój luby ma Cię na oku. To też jest ważne, bo my baby, czasami próbujemy przeskoczyć same siebie Miejmy nadzieję, że na kolejnej wizycie lekarz Cię nie zruga i będziesz faktycznie mogła dociągnąć semestr do końca. No a później, nim urodzisz, tak jak Emila radzi...delektuj się wolnym czasem ile wlezie Narobiłaś mi smaka na zapiekankę ziemniaczaną. Jutro pizza, ale chyba zrobimy z mamą w niedzielę, bo do tego siedzenia w domu, to mam wrażenie, że jemy to samo co drugi dzień i już nie mam pomysłów. Także dzięki za podpowiedź:-)
Dorotqua to i tak długo walczyłaś z tym zębem Ja bym szybciej coś wzięła, bo na prawdę szkoda się męczyć, a na tym etapie maluszkowi apap na pewno nie zaszkodzi. Za to ból może...
Życzę Ci jak najszybszej poprawy samopoczucia. Chyba wszyscy mamy ciężki ten listopad. Nie dość, że pogoda do bani, to jeszcze dolegliwości ciążowe się nasilają. Trzymaj się i pisz jak Ci źle;-)
Domiska nie martw się. Po porodzie będziesz już tylko biegać, czy tego będziesz chciała, czy nie. Jak tylko możesz, to upajaj się leżakowaniem i ciesz ciążą:-)
Mam nadzieję, że Twój mąż już nigdzie się nie wybiera i będzie mógł więcej czasu z Wami spędzać. A jak tam z macierzyńskim? Dostałaś już pismo z pracy? Ja kurcze wciąż czekam, a czas biegnie nie ubłagalnie A takich ludzi, jak ten Anglik, co nam teraz pomaga, to ja też mogę na palcach ręki policzyć. Szkoda, że tylko jednej, ale dobre i tyle
Indziorka masz rację. Najważniejsze jest podejście. Powiem Ci, że jak na pierwszą ciążę, to Twoje jest bardzo dobre. Mi zawsze lekarze mówią, że jak maluszek jest aktywny, to nie ma co panikować. No i jeden z ważniejszych czynników....jeśli wszelki ból nie pozwala Ci naprawdę funkcjonować, to koniecznie trzeba zgłosić się do lekarza. Trudno jednak, żeby na naszym etapie ciąży oczekiwać samopoczucia idealnego. Ty fajnie umiesz sobie postawić granicę, no i super, że Twój luby ma Cię na oku. To też jest ważne, bo my baby, czasami próbujemy przeskoczyć same siebie Miejmy nadzieję, że na kolejnej wizycie lekarz Cię nie zruga i będziesz faktycznie mogła dociągnąć semestr do końca. No a później, nim urodzisz, tak jak Emila radzi...delektuj się wolnym czasem ile wlezie Narobiłaś mi smaka na zapiekankę ziemniaczaną. Jutro pizza, ale chyba zrobimy z mamą w niedzielę, bo do tego siedzenia w domu, to mam wrażenie, że jemy to samo co drugi dzień i już nie mam pomysłów. Także dzięki za podpowiedź:-)
Dorotqua to i tak długo walczyłaś z tym zębem Ja bym szybciej coś wzięła, bo na prawdę szkoda się męczyć, a na tym etapie maluszkowi apap na pewno nie zaszkodzi. Za to ból może...
Życzę Ci jak najszybszej poprawy samopoczucia. Chyba wszyscy mamy ciężki ten listopad. Nie dość, że pogoda do bani, to jeszcze dolegliwości ciążowe się nasilają. Trzymaj się i pisz jak Ci źle;-)
Domiska nie martw się. Po porodzie będziesz już tylko biegać, czy tego będziesz chciała, czy nie. Jak tylko możesz, to upajaj się leżakowaniem i ciesz ciążą:-)