reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

reklama
Ciężko jest wypowiedzieć sie na temat imion idź każda z nas ma inne upodobania..
Osobiście mam bratanice o tym imieniu i mi sie podoba ale nie tak bardzo by nadać je własnemu dziecku
 
Magda- sto lat wszystkiego co najlepsze!!!!! Super ze sytuacja opanowana odpoczywaj teraz ile sie da!!!!! A propo ja tez listopadowa :-D
my dziś na zakupach kupiliśmy fotelik maxi cosi i ślicznie śpioszki z kocyka tak jakby , frajdę z mojego miałam bo jak sie dopadł do wózków to trzask na wszystkie strony czy stabilny heh ej te chłopy wystarczy 4 koła żeby zwariowali:)
Witam nowe styczniowki:)
dobrej nocy!!!
 
czytam jak piszecie o opłaceniu położnych, czy spraw kościelnych...
NIGDY w życiu nie dałabym w łapę ani pielęgniarce,ani lekarzowi...to ich tzw.psi obowiązek być przy nas i się opiekować...tak samo jak nauczyciela psim obowiązek jest uczyć, czy kasjerce sprzedawać towar...no ludzie...to właśnie ludzie, którzy płacą powodują,że potem jak się nie da to taka dama kręci nosem i nie zajmie się jak trzeba...jak słucham jak moja babcia co chwila daje lekarzowi kawę, czekoladę itp. to mnie szlag trafia...a ona mówi,że MUSI bo inaczej jej nie przyjmie...jak nie przyjmie?! nie? to do kierownika przychodni...mają małe pensje? nikt ich na siłę nie trzyma w tym zawodzie, nie podoba się to niech zmienią...wkurza mnie to strasznie...o kościele nie wspomnę...ponad rok temu załatwiałam sprawy związane ze ślubem...ksiądz podał konkretną cenę za mszę...niestety załatwiał to mój mąż i bez gadania zapłacił...ja załatwiałam zapowiedzi i pożarłam się z księdzem strasznie...chciał 100zł za to,że dwa razy przeczytał nasze nazwiska na 2 mszach...powiedziałam,że nie dam mu tej kasy, chyba,że da mi rachunek...wkurzył się i zapytał ile mogę dać...powiedziałam,że 20 zł, a on do mnie,że za mało...więc się grzecznie zapytałam, czy w takim razie nie da mi tego papierka jak mu nie dam więcej, wkurzył się jeszcze bardziej...ale nie miał wyjścia...dałam mu 20 zł, a on nie dość,że wściekły to jeszcze przy mnie schował sobie do kieszeni tę kasę...no i to jest KOŚCIÓŁ...

poniosło mnie...przepraszam,ale wkurza mnie to,że ludzie tak postępują, a potem marudzą,że muszą wszędzie płacić dodatkowo...

nie chciałam nikogo urazić...wybaczcie...ale w tej kwestii zawsze mnie nosi...nawet jak nie jestem w ciąży, więc to nie hormony ;)
 
Hej kochane,

dzisiaj jakoś więcej sił, chatka ogarnięta, obiadek zrobiony (sosik z maślaków) wieczorem "bieganie" z synkiem i mężem w parku zaliczone, zakupy na szybko i jakoś tak dzień zleciał...Teraz już się robię bardziej śpiąca...

Spojenie łonowe mnie nieźle ciągnie jak się nachodze, już się robi ciężko....

Marzenixxx czasem lepiej zjesc antybiotyk i szybko zażegnać choróbsko niż tak siebie męczyć....tym baardziej, że sprawa dotyczy gardla i często trudno dziadów wytępić...

Natal84 jeżeli to Anglia, Stany i tym podobne to jak najbardziej:) W Polsce dziwnie by mi brzmiało, takie dzieciątko troszkę by było skrzywdzone bo nasze społeczeństwo slabo akceptuje dziwne imiona....Jeżeli planujecie powrót do kraju to zdecydujcie się na coś innego bo jeżeli dzieciaczek by szedł na studia to jak się do niego zwracać "Panie Brian?" i śmiech....jeżeli zostajecie to imię przyjemne, ładne:)

Mamaga wczoraj myślałam o twoim aniołku, ech serce mi się normalnie krajało.....

Ada mam nadzieję, że to jakoś się wyjaśni, w Polsce to wieczne jazdy z ZUSem mialam, bo mnie normalnie nachodzili i kontrolowali czy w ciąży jestem, a mnie 2 razy w domu nie było, raz byłam w laboratorium, raz właściwie usypialam synka i nikomu nie otwierałam....Tak kochana ta cena to prawda, ale położną masz tylko dla siebie od samego początku do końca, a w Pl jest tak, ze przychodzą do Ciebie na samą fazę parcia...

Indziorka widzę, że i Ty dolączylaś do grona chorowitek, zdrowiej!!!

Cluue no to nieźle..., a ile waży maluszek, wiesz ja w pierwszej ciąży mialam tak, że z wymiarów niby miał być o 2 tygodnie starszy i wszyscy mi wyliczali, a urodził się po prostu olbrzymek o swoim czasie:):)

Dotka85 ja często mam właśnie taki ból jakby mi ktoś nie wiem uciskał na nerw boli mnie cała noga od pachwiny w dół, nie mogę sobie dać rady...

Martinek to Wasza decyzja i koniec...My mieliśmy podobnie przy wybieraniu imion, całe szczeście Borys sie nikomu nie kojarzy, chociaż coraz bardziej popularne i pewnie wcale nie będzie takie inne:)


Dorotqua niby o 3 za dużo...., tak jakby do powtórzenia...

Afja ja dzisiaj kuchnię wypucowałam bo jakoś siły miałam, ciekawe jak będzie z tymi silami jutro hehe:D Kochana nie sugeruj się kolejnymi wizytacjami bo waga dziecka i wzrost to jedno, a dojrzałość do wyjścia na świat to też kolejna sprawa:) Naprawdę często jest tak, że lekarze nas pinakręcają na maksa (wśród moich koleżanek sierpniówek to było bardzo trudno bo większości z nas porody się pozmieniały nawet o 2-3 tygodnie, a dzieci jeszcze z opóźnieniem wyszły na świat....

Gosia witaj!

Elisse już pytalam........kochana jak z Twoimi wodami, co z tym sączeniem??? Moja koleżanka jak miała sączenie to leżała w szpitalu na podtrzymaniu przez 3 miesiące, co chwilę robili pomiar wód i w końcu jak spadł drastycznie to zdecydowali się na cesarkę w 7 msc..., żeby dzieciaczka ratowac...

Sylvanas ja pod niebiosa wychwalam swoją położną (ostatnią godzinke porodu życie mi ratowala, żeby nie panikować słuchać itp..., byłam jak w transie tak jej słuchalam i dlatego poród tak miło wspominam), ale daliśmy 100 do kieszeni...

Marta87 ja też bym położnej nie dala, ale ona wcale nie musi być przy Tobie w trakcie pierwszej fazy porodu....z resztą to bardzo trudna sprawa, niby się nie daje itp..Ja tez jestem ogromną przeciwniczką, ale życie różne figle nam płata i ja sama wyslałam męża, żeby dał przed porodem niż tzw. podziękowanie bo i tak się nie starają...I kochana jak się nie daje to naprawdę położne mają głęboko gdzieś co się dzieje, nie dbają o krocze, nie mówią Ci co masz robić (oczywiście to też kwestia osoby - nie wszystkie takie są), ale ogólnie tzw. wypalenie zawodowe to ty masz być super przygotowana i super dać sobie radę....

Ala ja też mam takie ciężkie do snu noce ostatnio echhh, nie mogę znaleźć pozycji..

Elżbieta witaj:)

MAgdaz uk jejku wszystkiego naj:) młoda babeczka jesteś, a takie stadko cudne wokół siebie masz...Cudownie, że Nikusia już lepiej, naprawdę jak Wiktor choruje to mi włosy z głowy lecą, nie wiem co mam zrobić, żeby mu ulżyć....Zdróweńka jeszcze raz.....



Bilka no ja już czekalam na ten listopad, zeby szybciej jakoś lecialo, zawsze listopad to był dla mnie miesiąc, w którym czas mega się dłużyl, wszystko bure i ponure:) jak wkroczymy w grudzień to jakoś to przyspieszy:)

Hunianka wszystkiego najlepszego, dziwny dzień na urodzinki - fakt:)D, ale przynajmniej każdy ma wolne i można dobrą imprezkę przygotować hih:):)

Czarni ja w pierwszej ciąży nie placiłam położnej (no fakt mąż dał w kieszeń 100 i zmienila się o 100% - przyniosła worek sako, uczyła oddychania była cudna), ale teraz zamierzam jak najdłużej być w domu i na ostatnią fazę wyskoczyć do szpitala..., ale to są tylko plany plany plany...
 
marta87 no i zgadzam się właśnie z Tobą w 90%, a jak chodzi o księży to niestety też tak jest:( my na ślub niewiele dawaliśmy tylko dlatego że właśnie mój M był przeciwny, tzn jeżeli co łaska tzn że daje tyle ile moge a nie tyle ile mi ksiądz każe, wtedy to mu teściowa wbiła żeby zapłacił dla świętego spokoju, żeby kwasu nie było, ja nic mu nie mówiłam, bo w sumie racje miał, a chrztu jeszcze nie robilismy, więc nie wiem jak to będzie, myśle żeby od razu dwójke "hurtem" ochrzcić:sorry2:
milusia ja wiem że mam wtedy od początku do końca i na wyłączność, ale tak chyba powinno być bez bulenia kupy kasy:baffled:wiadomo że zdrowie dziecka najważniejsze i prędzej czy później każdy którego sytuacja do tego zmusi zapłaci, mnie się tylko to w głowie nie mieści, no i tak jak piszesz że po zapłaceniu położna zmieniła się o 180 stopni, chyba niewielu lekarzy z powołania juz jest... moje spojenie tez wieczorem już siada, ledwo chodze wtedy:/
natal super że fotelik zakupiony, no chłopy na punkcie 4 kółek to mają fioła:-D
Elzbieta Dariabardzo ładne imie:tak:

ja juz w łóżeczku z lapkiem, M na dole ogląda sobie 2012- ja wole odpuścić bo potem mam schizy po takich filmach:baffled:
 
Ada1989 hehe mój też 2012 ogląda i to chyba już z 6 raz. Właśnie, przecież kolejny koniec świata w tym roku mamy ;)

Milusia83 aż miło się czyta jak piszesz o tym parku, tak rodzinnie. No ale mniej miło o tym spojeniu łonowym ;( A ja bardzo bym chciała, w styczniu termin, mocno za to trzymam kciuki! Ale to prawda co lekarz to coś powie zasieje ziarno niepewności, no oprócz tego mojego prowadzącego on trzyma się usilnie terminu styczniowego ;)

Marta87
Polak kombinuje jak tylko potrafi. Tak wspomniałaś o nauczycielach i temat jak rzeka korepetycji…. Mnie osobiście tak jak Ciebie teraz wzburzył temat płatnych położnych, wzburzają ludzie, którzy pracują na „czarno” a tym samym korzystaj z pomocy socjalnej… nie płacą podatków, i dlatego Państwo im płaci … więc, wychodzi na to, że ja płace podatki właśnie na takich ludzi co kombinują. Chory system ;)
Taka dalsza znajoma, wpisała w dokumentach dziecka, że ojciec NN żeby właśnie mieć z tego tytułu pieniążki . A teraz jak się okazuję, żeby wpisać, kto jest ojcem trzeba sądowo za nie małą opłatą - zrezygnowała. Więc jak coś to tatuś może się ładnie ulotnić i nie będzie w żaden sposób pociągnięty chociażby do płacenia alimentów.
Podziwiam Cię, że tak księdzu się postawiłaś.

A tak mi się przypomniało:
Jak jeszcze było ciepło, a już brzuszek mi było widać, to w urzędzie miasta, jakiś miły pan w średnim wieku otworzył mi drzwi – kultura że hej ;) Podziękowałam oczywiście. No i przez pół dziedzińca opowiadał jak to w Polsce źle, że ludzie powinni być bardziej kulturalni, tak jak on, że politycy powinni być bardziej rozsądni, że powinno się mniejsze podatki płacić, że powinno się więcej zarabiać…. A że był piękny dzień i miałam dobry humor nie mogłam się powstrzymać i powiedziałam, „ A przede wszystkim ludzie powinni mniej narzekać „ no i Pan poczęstował mnie gniewnym spojrzeniem ;)

Ej, chyba w Polsce nie jest tak źle... Jak się słyszy co w tych niektórych krajach się dzieje to aż ciarki przechodzą po plecach....


Miłej nocy życzę Styczniówkom ;)
Dobranoc
 
Ostatnia edycja:
Anetka no tak z tym końcem świata to masakra już tyle razy było, niby teraz że na powaznie ale juz gdzieś kiedyś słyszałam że cos im się pomyliło i to miał być 2112 a nie 2012, paranoja:sorry2: a pan widocznie potrzebował się wygadać, no nie można powiedzieć że Polska idealnym krajem jest ale jednak są gorsze państwa, np taka Korea płn, współczuje tamtym ludziom:-(

a w ogóle to mój M ostatnio taki wrażliwy sie zrobił na czyjąś krzywde, np jak mówili o tym Dawidzie Zapisku to szklany w oczach miał, albo o tej babie co to znaleźli te noworodki zakopane, tak się tym zbulwersował, zreszta ja też teraz jestem wrażliwsza na takie tematy, szczególnie w ciąży bo zanim w ogóle w ciąży byłam to jakoś te tematy mnie aż tak nie ruszały a teraz to bym taką chyba zlinczowała.....
 
Dziewczyny DZIĘKUJĘ ślicznie za wszystkie życzenia
biggrin.gif
Na prawdę bardzo mi miło!

Dzień upłynął u nas rodzinnie. Mąż wrócił dość wcześnie z pracy, więc był wspólny obiadek, potem torcik ze świeczkami.......
shocked.gif
.......Tomek (mój M) z mamą wypili sobie po drineczku,a ja chlapnęłam soczek
laugh.gif
Później włączyliśmy dziewczynkom muzyczkę, to były i tańce. Krzyku i radości co nie miara
biggrin.gif
Fajny dzień biorąc pod uwagę, jaki ciężki tydzień mamy za sobą:blink:

Jutro mam to usg 4d. Jak Marcelek znowu wywinie jakiś numer, to normalnie eksploduję:baffled::szok::-D Dziś go nawet mój mąż prosił, żeby jutro był grzeczny i ładnie pozował:-) Zobaczymy jak się spisze:cool2:

Przeczytałam Wasze rozważania na temat opłacania położnej i przyznam, że mam mieszane uczucia....Tzn, nie popieram takich praktyk i uważam, że absurdem jest to, iż aby mieć godny poród, to trzeba płacić.Zresztą chyba wiele z Was myśli w taki sposób. Realia jednak są takie, a nie inne i z punktu widzenia kobiet rodzących pierwsze dziecko sn...hmm....nie wiem.....być może, zapłaciłabym:confused: Ja w Pl rodząc Nelę miałam cc, więc w ogóle nie myślałam o opłacaniu położnej, ale miałam na sali dziewczyny, które płaciły za opiekę nad dzieckiem w nocy. W szpitalu, gdzie ja rodziłam, dziecko nawet po cc było z matką przez cały czas, więc niektóre dziewczyny wolały zapłacić i wyspać się. Ich sprawa. Ja tam spałam z Nelcią na łóżku i jakoś sobie dałam radę, mimo, że nie mogłam jeszcze wtedy wstawać. Rozumiem, że dziewczyny się obawiają, że ktoś je zostawi samym sobie. Nie rodziłam naturalnie i gdybym musiała, to pewnie też bym się tego obawiała. A że to korupcja, to każda z nas o tym wie, ale życie czasem jest podłe i nie daje nam zbyt wielkiego wyboru:blink:

Indziorka
powiem Ci, że ja akie kłucia w szyjce mam często i ostatnio mi lekarz kazała w przypadku uporczywego bólu tego typu natychmiast się kłaść. Bo właśnie wówczas z jakiegoś powodu spojenie się rozchodzi i bardzo prawdopodobne, że szyjka może się przez to zacząć się skracać. Stąd to kłucie. Dlatego ja nie kuszę losu i jak kłuje, to uważam na siebie szczególnie. Ty też zwolnij troszkę, jeśli masz takie objawy, bo wiesz....licho nie śpi:sorry2: A tymi położnymi się tak nie martw. Wiem, że może być różnie, ale przecież zawsze jest szansa, że trafisz na ludzką kobietę i wszystko pójdzie gładko. Ja na prawdę nie wiem, co bym zrobiła, gdybym była teraz na Waszym miejscu. Mieszkam tu, w uk i jestem cwana,bo nie muszę się o to martwić:-p Staram się jednak zrozumieć podejście dziewczyn.


Gosia
witaj wśród szalonych styczniówek:-)


Elisse koniecznie daj znać, jak tam po wizycie u fryzjera!:happy2:


Biłka
no ja mam nadzieję, że Marcelki to takie osiłki, bo ja swojemu zaserwowałam ostatnio tyle wrażeń, że aż mi źle z tym:blink: Ale masz rację! Gang styczniówek jest niezastąpiony:-)


Marzena uważaj na siebie z tym spojeniem. A jak tam zdrówko? Antybiotyk już skończyłaś? I nie dziwię Ci się, że panikujesz z ta położną. Ja pewnie jakbym się nasłuchała różnych historii, to też bym rozważała opcję zapłacenia:baffled: Ehhh...życie...



Emilia
a jak Ty się czujesz? Jak z tym spojeniem? Dajesz rade jeszcze pracować?



Czarni
ja tam bym czasem chciała mieć "długi język" i umieć komuś wygarnąć tak na poczekaniu co myślę. Serio:-) Bo nie znoszę siebie za to, że ze wszystkimi chce być w zgodzie, a przez to .....ehhhh....sama wiesz....zazdroszczę Ci siły charakteru:-p


Elżbieta
Ciebie również witam wśród nas:-)


Natal, a kiedy masz urodzinki? Pisz mi tu szybko:-p A co do facetów i wózków....to ja mam zawsze ubaw, jak mój wypatrzy gdzieś jakiś i mówi "fajny, ale szkoda, że nie ma alusów":szok::-D


Marta rozumiem Twoją frustrację. Uwierz mi, że zgadzam się z tym co piszesz. Gdyby ludzie przestali płacić, to by tego problemu nie było....Sęk tylko w tym, że ludzie nie przestaną, a urodzić trzeba. Są kobiety silniejsze i słabsze, te które umieją się obronić w razie W i takie, którym brak odwagi. Realia są takie, a nie inne i ja, choć popieram Cię absolutnie, sama nie wiem co bym zrobiła "przyparta do muru"...Bo wiesz, wszystko da się znieść (nawet kiepska położną), kiedy poród idzie jako tako, ale kiedy pojawiają się problemy, to jednak emocje biorą górę. Moja kumpela była już 2 tygodnie po terminie, a lekarze nie wiedzieć czemu wciąż czekali. Ona czuła, że coś jest nie tak, że powinni coś zrobić. Spanikowała, dała w łapę komu trzeba, zaraz poród został wywołany tak, jak trzeba. Dziecko urodziło się w bezdechu, wody były zielone, na szczęście dobrze się skończyło. Niby ok, ale....co by było gdyby nie zapłaciła? Pewnie, że mogłaby się sądzić, ale czy to by wróciło życie jej dziecku? Wiesz na pewno do czego dążę. "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"....Cudnie by było, gdyby ludzie robili to, co powinni, a nie to, do czego zmusza nas życie. Miejmy tylko nadzieję, że w końcu kiedyś będzie lepiej:happy2:


Ada w wiesz, że ja też nie chrzciłam jeszcze dziewczynek? Czekam na Marcelka i zrobię chrzciny hurtem:-) U nas jest polski ksiądz, bardzo fajny, taki ludzki, kasy nie chce wcale, wszystkich sakramentów udziela bez problemu....normalnie złoto, a nie człowiek:happy2: W Pl nawet bym nie próbowała. Mam bardzo przykre doświadczenia z księżmi:baffled:



Wszystkie serdecznie pozdrawiam....bez wyjątków!!!...... i życzę spokojnej nocki!
 
reklama
Anetka bo wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma:baffled::happy2: Ja mieszkam w kraju, gdzie może i nie muszę martwić o opiekę przy porodzie, ale za to pod wieloma innymi względami, to normalnie bym ich tu wystrzeliła wszystkich w kosmos:-p Nigdzie nie jest idealnie. I powiem Ci, że ważna też jest kwestia naszego podejścia i wymagań.

Ja pamiętam, jak rodziłam Nelę w Pl. Najpierw leżałam na patologii 2 dni i była tam dziewczyna, która tez czekała na cc, tak jak ja. Cięli nas w końcu w ten sam dzień. Najpierw ją i zaraz w kolejności mnie. Trafiłyśmy na ta samą salę po operacji. Miałyśmy dokładnie taką samą opiekę. Nie mówię, że była idealna owa opieka, ale jak dla mnie dało się przeżyć.Jakoś bardziej byłam skupiona na dziecku, niż na patrzeniu na ręce innym.Ta dziewczyna zaś, na wszystko narzekała. Dosłownie. Była przy niej ciągle jej matka, która wciąż miała o coś pretensje do personelu. Mnie to bawiło, bo na sali były 4 osoby, a one zachowywały się, jakby cały szpital miał być tylko dla nich. I teraz, jak mnie ktoś zapyta odnośnie opieki, "jak było", to powiem, że nie źle. Ją pewnie, jak by zapytać, to.......szkoda gadać:baffled: Może dlatego, że ja jestem taka, że nie lubię, aby ktoś koło mnie ciągle skakał. Jedyne czego wtedy chciałam, to zostać z moją córeczką sam na sam, w tym szpitalnym łóżku, bez zbędnej widowni. A ponieważ to miałam, to nic mi nie brakowało:-)
 
Do góry