Cześć dziewczyny
Ja w ten weekend jakaś nie pozbierana jestem
Skupić się na niczym nie mogę, nic mi się nie chce, a do kompa jak siadałam, to weny kompletnie zero
Mam nadzieję, że jutro w końcu mi się poprawi, bo jak nie, to sama ze sobą nie wytrzymam
Nelcia po tamtej akcji wieczornej wczoraj była jeszcze osłabiona. Nie chciała jeść,tylko leżała pod kocem cały dzień. Wieczorem było już ok. Ładnie zasnęła, spała spokojnie.....I niby ok, tylko wczoraj ta sama akcja z wymiotami była u Niki:-( Dziecko spało i nagle paw po 2 godzinach snu. Tyle, że Nika dziś czuła się zupełnie dobrze. Nie wiem, co im jest. Nie wiem, co je męczy, że tak się ciągle coś przytrafia. Może dlatego jestem taka rozbita
Aninek widziałam te galotki na ebayu i na pewno kupie dla Marcelka. Myślałam tez o Nikusi, bo jeszcze by się rozmiar znalazł. Bardzo mi się podobają
Caroline ja laktatora nie polecę, bo mi się zupełnie nie przydał. 250zł poszło na marne
Emilia ja też zazdroszczę wszystkim śniegu. Moja Nelusia już od zeszłego roku czeka z marchewką, żeby bałwanka zrobić. Zawsze, jak obieram marchewkę, to mi mówi "Mamusiu, tylko zostaw jedną dla bałwanka".A mi się aż coś robi w sercu, bo śnieg ostatni raz był w 2010 i ona nie wiele z tego pamięta. Ja za to pamiętam, jak pojechałam do pracy i było nas 3 z 65 osobowej załogi
Wtedy zrozumiałam, co dla Brytyjczyków znaczy śnieg. Kataklizm, to mało powiedziane
Marzenixx zdrówka życzę i na gardło polecam pół szklanki wody ciepłej + łyżka stołowa wody utlenionej. Płukać jak najczęściej. Ja nie wierzyłam, że pomaga, ale już wierzę. Ten sposób jest rewelacyjny. Trzymaj się!
Dziewczyny, przepraszam, że nie napisze szczegółowo każdej z Was, ale coś mi weny brak. Serdecznie jednak pozdrawiam każdą z osobna:-)
Śpijcie dobrze!