reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2013 :))

Nie no ku**a tyle sie napisałam i wszystko poleciało w powietrze. Idzie się wykończyć. Więc od nowa...

Cześć dziewczyny. U mnie dzisiaj chłodno ale słonecznie. A widok męża myjącego okna niezastąpiony. Właśnie taki mam:-D:-D:-D
To są plusy bycia w ciąży. Jeszcze ma plany szorowania łazienki, bo wczoraj szykował sobie używaną szczoteczkę do zębów żeby mieć narzędzie pracy do części trudnodostępnych:-D:-D
Jeszcze nie wie że czeka go najważniejsze czyli remont przedpokoju, bo w końcu znalazłam sobie tapetę, o taką

ELEGANCE 207118 TAPETY ŚCIENNE TAPETA GRANDECO cena 71.00 PLN

Muszę tylko przeliczyć ile i po dotarciu tapety dobrać farbę, kupić klej i może farbę na odświeżenie dwóch ścian w salonie, tak za jednym zamachem. Jak kupię to już nie będzie dla niego odwrotu:-D:-D:-D

Z Ikei chciałabym kupić trzy rzeczy ale od mnie trochę daleko, więc będę czekać aż może ktoś znajomy będzie jechał i poproszę o zakup. Dokładnie potrzebuję to:

ISALA Stolik - IKEA
TRÅDKLÖVER Dywan z krótkim włosiem - IKEA
SONGE Lustro - IKEA


No i zawsze coś nowego oko cieszy i na powitanie Lili chatka przygotowana.Mam nadzieję że zdąże wszystko zrealizować.

Magda dzięki za kciuki, na cód nie liczę byleby gorzej nie było:-)

Biłkabdg też się stęskniłam i postaram się być z Wami na bierząco.

Czarni ilość sztuk wyprawki to dla mnie szok:szok:Podziwiam. Aż muszę przeliczyć swoje cuda.

Ajfa-Anetka na tak jakoś z tą jesienią trzeba sobie radzić. Energetyczne kolory jak najbardziej:-)

Co do obecności mężą przy porodzie to ja jak najbardziej na tak. U mnie był dwa razy i ubolewam że teraz chyba to sie nie uda, bo w szpitalu w którym będę teraz rodzić wydaje mi się że przy cc nie jest to możliwe. Ale nie omieszkam się zapytać. Może akurat. Jak dla mnie wsparcie niesamowite a i pesonel bardziej sie stara bo ktoś z boku obserwuje ich poczynania. A ból, no cóż musi być ale na końcu jak wspaniała nagroda. Śliczności nasze w końcu się pojawią i będzie już tylko lepiej:tak:

Ja dzisiaj na obiadek barszcz czerwony i naleśniczki z serem. Co do naleśników to jeszcze czekam na wenę bo na razie są tylko chęci. Najgorsze to sterta prania do prasowania czeka na mnie, no ale trudno. Może trochę córke wykorzystam;-)

Na razie się żegnam bo jak to mi znowu w powietrze poleci to już trzeci raz nie będę pisała. Pozdrawiam i całusy.
 
reklama
Ja poród z synkiem wspominam dobrze :) Gorzej czułam się po porodzie. Ale pamiętam że po dwóch tygodniach po porodzie stwierdziłam że mogłabym mieć już następny ;p.

Może opowiem jak to było u mnie.

Termin porodu miałam na 14 lutego. Jako że przez całą ciążę byliśmy z mężem aktywni seksualnie a przez ostatni miesiąc mieliśmy zakazane to 12 lutego już nie wytrzymaliśmy i poszaleliśmy bardzo ;p Nawet za bardzo nas nie ruszyło to że to dopiero 10 rano ;p Cały dzień przechodziłam w skowronkach bo endorfinek się naprodukowało.

W zeszłej ciąży miałam fazę na sudoku, więc jak co wieczór (na dworze zimno) ja pod kocykiem z herbatką z cytrynką i miodem rozwiązywałam je sobie. Koło 17 poczułam że mi się brzuch napina. Tak delikatnie bezboleśnie wręcz. Po prostu podnosi się lekko do góry, cały się spina - trwa to kilka sekund i odpuszcza. Na początku to było coś koło 10 sekund co 30 minut. Nie mówiłam nawet mężowi bo sobie pracował a ja miałam już doświadczenie ze skurczami przepowiadającymi więc byłam pewna że to właśnie one. Ale skurcze pojawiały się coraz silniejsze, dłuższe i częstsze.

Zjedliśmy sobie na spokojnie kolację, wykąpałam się i siedziałam - oglądaliśmy jakiś film. Skurcze stawały się nie do zniesienia więc o 12 w nocy jak w końcu już z bólu nie wytrzymywałam (mam bardzo niski próg bólowy) a skurcze były częściej niż co 3 minuty, pojechaliśmy na izbę.

Tam bo chwili siedzenia w poczekalni, położna przyjęła mnie leniwie i stwierdziła... że symuluję (!) ja tu się z bólu wykręcam a ona mi takie coś. Zrobili mi KTG i niby nic. Wróciliśmy więc do domu i tam zaczęło się. Co 3 minuty wstawałam, chodziłam wokół łóżka przez cały skurcz płacząc, po czym kładłam się zasypiałam i za 3 minuty to samo. Mój W. próbował mnie zlewać i spał, bo skoro położna powiedziała że symuluje to pewnie tak jest. Ja byłam jak w amoku nawet jakoś nie przejmowałam się tym bólem pamiętałam ze szkoły rodzenia że lepiej chodzić że mniej boli i tak robiłam, byłam zmęczona więc troche wyglądało to jakbym była robotem. Jest sygnał - ja wstaję, chodzę chodzę, skurcz, jak prąd się kończy więc się kładę i śpię. ;p;p

O 8 rano już nie wytrzymałam, sił mi zabrakło, jeszcze położyłam się na chwilkę do wanny i powiedziałam mojemu mężowi że już tam zostaję, że nie chce jechać do szpitala skoro mnie tam nie chcą i że wszystko mi jedno i w ogóle takie pierdoły. On się wystraszył i zadzwonił po pogotowie. Ci przyjechali i pytają co mi jest i od kiedy i w ogóle - ja im mówie a oni na to że "po prostu pani rodzi" ja mówie że już nie mogę że nie chcę, a oni na to że to dopiero początek ;/

ok 9 trafiłam na porodówkę. Położna - skarb. Przyszła jeszcze do mnie tamta z nocki co mnie wysłała do domu i powiedziała że ona widziała że to już ale szkoda jej było mnie tu trzymać bo porodówki pozajmowane były więc bez rozwarcia wylądowałabym na patologii ciąży, a tam ani krzyczeć ani nic. No że większy komfort w domu. Podziękowałam jej wtedy za to bo złość mi przeszła.

Położna która była z nami podczas porodu wysłała mnie pod prysznic. Powiedziała że ma trwać minimum pół godziny, że ma być ciepła woda i że mąż ma polewać po plecach, lędźwiach i krzyżu. No i tak było. Jej mówię Wam relaks w tamtym momencie był nieziemski bo po takiej nocy byłam zmęczona i spięta.

Po powrocie do sali na skórczach kazała mi podnosić nogę tak do góry, w sensie układać się w pozycji pocznej bezpiecznej bo wtedy ułatwia się dziecku wyjście, może i troszkę bardziej boli no ale normalnie czuć postęp i faktycznie szybko szło. Za chwilę podali mi glukoze na wzmocnienie, i kazała skakać na piłce. Mąż mnie asekurował i co chwilkę podawał wodę. Baardzo szybko mineło i ona się mnie pyta czy ja skórcze parte czuje a ja jej na to że od 5 minut w ogóle nie czuje ;p;p Nawet tego nie zauważyłam ;p;p A ona na to że to już i że zaprasza na łóżko, chyba że chcę rodzic inaczej. Kazała przeć jak mi będzie kazać więc tak robiłam. Za chwilę powiadomiła mnie że byłoby już po wszystkim ale moja skóra nie chce się na tyle rozciągać i czy zgadzam się na przecięcie krocza, że inaczej popękam. Oczywiście zgodziłam się zaraz jak tylko zapytałam czy bardzo będzie boleć. Nie czułam nic. A za minutkę cieszyłam się moim maleństwem :) W sumie na porodówce spędziłam 3 godziny, ale tyle się działo że było to jak 20 minut ;p

Dali nam się maluchem z 15 minut pocieszyć i mi go zabrali a mąż poszedł na niego tam patrzeć. Jak go ważą mierzą i w ogóle. Ja urodziłam sobie jeszcze łożysko, co poszło szybko, tylko bardzo dużo krwi przy tym straciłam. Więc później jak już byłam zszywana to podali mi jeszcze jedną jednostkę krwi.

Po 20 minutach przynieśli malucha aby dostawić go do piersi ale on nie był głodny - wytłumaczyli mi że malec może nie jeść nawet przez dobę.

Jej ależ się rozpisałam, ale to takie piękne wspomnienie że już nie mogę się doczekać porodu córeczki. Mam nadzieję że pójdzie równie gładko :) i że położna będzie tak samo wspaniałą pomocną pełną świetnych pomysłów kobietą.

Podkreślam że rodziłam w szpitalu wojewódzkim na NFZ bez żadnych cegiełek i innych dodatkowych opłat.
 
Witam się w ten chłodny ale słoneczny dzień!
Zaliczenie wczorajsze ładnie mi poszło więc radość!
Dziś już zajęcia poranne za mną, a popołudniowe przedemną - poogarniam mieszkanie i przygotuję obiadek - rybka dziś!

Z każdym dniem co raz trudniej mi wstawać, ubierać się... a już nie wspominając, że brzuszek spory, taka dosłowna piłka...

Magda_z_uk ja wybrałam ginekologa-endokrynologa, żeby mieć za jednym razem diagnostykę tarczycy i prowadzenie ciąży, umówiłam sobie wizyty w przód do końca ciąży, ale wyszło jak wyszło… ogólnie nic wielkiego się nie stało. I jakoś nie cierpię finansowo bo to w ramach pakietu medycznego, więc grosze.
A mąż mnie zostawił samą sobie z wyborem materaca ;( Zastanawiałam się nad tymi lateksowymi, w prawdzie nie mam w rodzinie żadnych alergików, ale wiadomo nie jest to żaden wyznacznik.
A z tym karmieniem to po obu porodach tak miałaś, że po miesiącu dostałaś miesiączki? Co kobieta to indywidualne podejście fizjologii…

Ada1989 mam nadzieję, że tak jak u Ciebie miesiączka pojawi mi się po zakończeniu karmienia J Bo dość bolesne miewałam miesiączki;/

Czarni racja po porodzie to będzie krwawo, u jednych bardziej a u drugich za pewne mniej…Sprawiedliwość hehe. Moja znajoma jeszcze z czasów lo, taka drobniutka 18latka, przez 3 miesiące miała krwawienia i to podobno obfite… ;(

Biłkabdg mówisz, że kokos, polecany przez kogoś?
A ten mój lekarz nie taki zły, nie powiem przepytał, zbadał ( czego nie lubię ;p), na tym usg pokazał dzidzię, zdjęcie druknął, serduszka posłuchał i przeprosił, że pomiarów nie zrobi. A jak już Magdzie pisałam, płace miesięcznie grosze za pakiet medyczny…. A przed chwilą zadzwoniłam do prywatnej przychodni zapytać o termin i cenę do mojego lekarza i szczęka mi opadła 250 zł… o_O A można wiedzieć ile płacisz za wizytę?

Indziorka Już taka zmęczona po całym dniu byłam, że nawet siły na zdenerwowanie nie miałam to sytuacją z brakiem usg...

Dorotqua ja od tygodnia powstrzymuję się od jedzenia słodyczy i waga u mnie też od tygodnia stoi w miejscu! Miło…

Aninek
to dopiero sen, taki instynkt macierzyński, już byś chciała się opiekować umyć, przewinąć itd. hehe podświadomie oczywiście

Mamaaga4
zazdroszczę widoku męża myjącego okna!


Miłego!
 
Cześć

U mnie pierwszy raz w tym tygodniu słońce wyszło i od razu więcej energii człowiek ma bo wczoraj to nawet pisać mi się nie chciało. Jak dla nie to w grudniu mogłoby już trochę śniegu spaść bo od razu jaśniej i przyjemniej.
Apropo karmienia i nie zachodzenia w ciążę wczoraj położna na zajęciach w szkole rodzenia ze 3 razy powtarzała ze to nie jest antykoncepcja i jak najbardziej możemy w ciąże zajść pomimo braku miesiączki nie wiadomo nawet kiedy więc trzeba się zabezpieczać

Dorotqua ja tez będę rodziła bez męża. Ja to akurat wiem od wielu lat bo jeszcze przed ślubem o tym powiedział i do dziś zdania nie zmienił. Ale ja się tym nie przejmuję i akceptuję jego decyzję, kwestia nastawienia,nic na siłę. Kiedyś wcale takiej opcji nie było i jakoś dzieci szczęśliwie na świat trafiały. W domu o mnie dba, chodzi do pracy i całe mieszkanie szoruje odkąd w ciąży jestem więc niech się sprawdza tam gdzie czuje się pewnie. A na malucha czeka jak na szpilkach i mówi po porodzie on będzie się nim zajmował bo teraz ja go sobie nosze to potem jego kolej. Ciekawe jak szybko odda:-D

Afja no niemiła opcja z tym lekarzem. Ja dlatego chodzę prywatnie. Nie będę się użerać na NFZ

Czarni imponujące liczby ubranek.

Mamaaga super tapeta. Ja bardzo lubię wyraziste tapety we wnętrzach

Januarka wiem coś na temat zakupów bo ja z miesiąc za kurtką krążyłam ale już jest na szczęście. Wczoraj wykopałam kozaki ale kurcze nie znalazłam jeszcze jednych takich bardzo wygodnych człapaków i mam czarna dziurę gdzie one są. Mam nadzieję,ze ich nie wywaliłam przy przeprowadzce. Muszę jeszcze poszukać porządnie.

Domiśka nic się nie stresuj. Ja to sobie cały czas powtarzam że patologia na wizyty nie chodzi, jakoś dzieci chowa to my takie wyedukowane i przejmujące się za kilka miesięcy śmiać się będziemy z tych naszych lęków bo poradzimy sobie na pewno.

Emilia miło mieć pomocnych sąsiadów ale stracha niechcący Ci napędzili niezłego.

Indziorka Aninek mi też głupoty się śnią ciągle. Ale ostatnio miałam śliczny sen. Mój synek był już większy, mąż trzymał go na rękach a on wyciągnął do mnie rączki i mama zawołał

Caroline dobrze że się zapisałaś do tej szkoły Nieważne czy do końca zdążysz zaliczyć. Ile będziesz mogla tyle skorzystasz zawsze coś więcej będziesz wiedzieć. ja póki co jestem bardzo zadowolona
Sylwanas tak to pięknie opisałaś że ach chce się na porodówkę jak się czyta oczywiście w terminie nie teraz:biggrin2:

Miłego dnia dziewuszki.
Pewnie odezwę się w poniedziałek bo w weekend z mężulem jak zwykle szybko zleci.
 
green flower no ja po części też prywatnie, tyle że za pośrednicstwem przychodni i z wykupionym pakietem. Niestety nie ma tu zagwarantowanej ciągłości leczenia u jednego lekarza... a że korzystam z tego już od 5 lat, to nawet nie wiem jak to jest w z nfzecie teraz ?!

a i u mnie dziś słonecznko wyszło aż miło :) tylko, że zimno buu
 
dotka85 na Kamieńskiego - tam miałam najbliżej, poza tym mają same porodówki rodzinne no i super opieka po porodzie. W ciągu tych 3 dni, jak leżeliśmy w szpitalu mojego synka odwiedzili: pediatrzy (codziennie), okulista, laryngolog, ortopeda, neurolog. Do mam codziennie zaglądała położna zajmująca się laktacją. Nawet o 2 w nocy przybiegała aby pomóc przystawić malucha do piersi itd. Ja byłam zachwycona opieką.
Mój synek miał ułożenie piętowe stópek, tzn za ciasno mu w brzuszku było i odpychał się stópkami i miał tak wykrzywione, w sensie dotykał non stop paluszkami piszczeli. Więc w pierwszej dobie po wizycie ortopedy przysłali od razu rehabilitanta który pokazał mi jak masować nóżki aby wszystko było ok. Po 3 miesiącach masaży już nic nie było widać i nóżki były normalne. Także super szybka reakcja i pomoc od razu. Jakbym miała czekać ze skierowaniem na ortopede, a później na rehabilitacje to pewnie w 3 miesiącu to dopiero byśmy zaczeli a tak reakcja natychmiastowa :)

Jedyny minus to to że jak rodziłam w niedziele i nie miałam tych jednorazowych podkładów, to jak mi zalała się pościel to nie mieli już na zmianę i dopiero w poniedziałek wymienili. Ale tak jest podobno wszędzie.
 
Och jak to dobrze że już 14 :-) obiad dla męża i niuni już sie robi a sama sie jeszcze zastanawiam co zjem chodzą za mną naleśniki i frytki :-D
Pierwsza partia ciuszkow właśnie kończy sie prac trzeba je teraz wywiesić ale to akurat lubię body świetnie sie wiesza ;-)
Idę napić sie popołudniowej kawy i poogladac tv ;-)
 
Ja ubranka prać zacznę w grudniu, bo wcześniej mi szkoda, będą tylko leżeć i się kurzyć. A tak będą świeżutkie :) A z prasowaniem to pewnie będę miała tak jak z synkiem. Prasowałam ubranka przez pierwsze 2 tygodnie jego życia, później już tylko to co było trzeba (to co nie wyglądało dobrze bez prasowania). Tym bardziej że i tak prałam jego ubranka osobo. Teraz też przez jakiś czas tak będzie, a później już z naszymi.
 
reklama
kurcze widze ze porodowka to istna przygoda :-D, ja mam lek jak sobie mysle o tym wszystkim, pewne wyobrazenie na temat porodu.. ze sie idzie kladzie na luzko i po chwili jest juz dzidzia ,ale to chyba takie proste to nie jest :confused:,
Czarni- przypomnialas mi o miesiaczce, bo ja juz wogole zapomnialam co to jest :-D
Mamagga- ja kudrcze tez sie modle nad sterta do prasowania, ale tak mi sie cholernie nie chce ...
Pozdrowienia!!
 
Do góry