reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2013 :))

Kaja co do łożeczka to ja się nie wypowiem natomiast chciałabym się dowiedzieć czy trzeba koniecznie kupować nowy materac do łóżeczka i w ogóle jaki? Dużo osób jest za gryka-kokos
Ja łóżeczko z szufladą w idealnym stanie jak się okazuje mam okazje kupić z materacykiem za 150 zł, bo ktoś się pozbywa, bo się przeprowadza i nie ma gdzie trzymać no i teraz nie wiem... Nie ma pewności, czy materac nie był zasiusiany i czy w środku nie ma tzw suchej pleśni. No jest suchy, bez plam ale kto to wie co w środku siedzi :/
 
reklama
Dziewczyny dzisiaj gadałam z kumpelą, która no na brak kasy nie narzeka no i teraz będzie rodzić,. Wyprawka ją kosztowała 8 tyś prawie (z rozmiarami ubranek tylko 56 i 62) sam wózek 3,700 :szok: Ja liczę, że się w 2, 5 max zamknę a mam nadzieje jednak że w 2000. Z tym, że ja nic nie dostanę, bo nie mam od kogo, jakieś dorbne rzeczy może od szwagierki, która ma dziewczynkę i te które będą na mojego chłoptasia
 
Kropka wydaje mi się że materacyk lepiej kupić nowy.
Ja osobiście jestem zwolenniczką używanych rzeczy ale materacyk, pościel a później buciki itp kupię nowe.
Kaja jeżeli chodzi o turystyczne to nie pomogę.. wszystkie kumpele mają drewniane i nie znam opinii na ten temat.. trzeba poczekać na uwagi doświadczonym mam.

Ja planuję pokupić używane ciuszki ale dobrych i sprawdzonych marek także troszkę zaoszczędzę :) ale za to nadrobię wózkiem :/ nie planuję leżaczko bujaczka czy jakoś tak.. preferuję podłogowy tryb dla dzidzi więc też ten koszt odejdzie. zastanawiam się jednak nad chustą do noszenia córy - tylko nie wiem jak dam radę się "uwiązać" sama :D
 
Mam tylko chwilkę, ale muszę coś powiedzieć....
Nie każdego psa da się Kropko przygotować na przyjście dzieci. Wiem, co mówię. Są psy, np mój takie był, że nic z tego.I nie mów mi proszę, że się za mało starałam, bo wiem, co piszę.Wiek psiny robił swoje. Ja jej nie oddałam. Próbowałam pogodzić to wszystko jakoś, ale chwilami było groźnie. Co więcej moja Gaba była ze mną odkąd skończyłam 14 lat i jakoś wówczas, nie myślałam nad tym, że kiedyś będę miała dzieci....Nie przesadzajmy. Nie wszystko da się w życiu przewidzieć.Nie wszystko planujemy aż tak dalekosiężnie. Nie mówimy o usypianiu psów ze względu na pojawienie się dzieci. Według mnie nie słusznie się uniosłaś. A przede wszystkim nie powinnaś odnosić się do nas ogólnie, bo każda z nas mogła mieć coś innego na myśli.Mnie na przykład uraziłaś...Choć jestem psiarą, a swojego psa kochałam ponad życie, to uważam, że psem mimo wszystko kieruje instynkt (14 lat doświadczenia ze swoim daje mi prawo tak myśleć). Za bardzo wzięłaś niektóre wypowiedzi dziewczyn do siebie, choć zupełnie nie rozumiem czemu. Ja myślę, że skoro mam doświadczenie w temacie, to mogę komuś powiedzieć, czego się może spodziewać po psie. Pewnie, że można psa przygotować, tylko powtarzam raz jeszcze, nie każdego psa da się.

Tyle ode mnie. Nie wkurzaj się tak. Myślę, że nikt nie miał nic złego na myśli.

Kaju28
ja preferuję łóżeczka turystyczne. Mieliśmy wcześniej takie dwupoziomowe, a do tego zwykły materacyk antyalergiczny z pokrowcem. Materac bardzo praktyczny, bo można go było normalnie prać. Zestaw nam służył aż do ukończenia przez drugą córkę roczku, czyli 3 lata. Obie spały w nim i na tym pierwszym poziomie nic się nie działo. Ja polecam bardzo. Teraz kupimy nowe, ale podobne. Dla mnie jest jeszcze plus, że jak dziecko uczy się wstawać, to na pewno się w nic nie uderzy i nie włoży główki tam, gdzie nie trzeba. Ale to tylko moje zdanie.

Kropka 8 tyś za wyprawkę:szok: Jeny, to co w niej musiało być? Ja tez nie polecam materaca używanego. Nie popadam w paranoje i nie wydaje majątku na bóg wie co, ale można kupić jakiś nowy, nie za drogi.
 
Ostatnia edycja:
hejka

Patinka ja ci powiem tak- ja sama mam psa który pojawił sie w naszym domku jak mały miał prawie rok, pies miał już 20 miesiecy i był wzięty z rodziny w której było dziecko jak go kupili. A twoja sunia pewnie nie zaakceptowała dziecka bo nie wychowała sie z dziećmi, chyba że sie myle:) w każdym bądź razie jeżeli pies nie jest przyzwyczajony do towarzystwa małych dzieci to może być problem. Moja przyjaciółka mieszka w PL, ma synka 5- miesięcznego i psa który ma 7 lat i nie jest dobrze, zwłaszcza że pies był wcześniej traktowany jak dziecko do tego stopnia że gryzł właścicieli gdy kazali mu schodzić z fotela, sama zresztą byłam w tamtym roku u niej i nic nie poedjrzewając pogłaskałam tego psa siedząc na fotelu, pies merdał ogonem a za chwile złapał mnie z warkiem za rękę:/ na szczęście nic mi nie zrobił ale jak chodzi o dziecko to nigdy bym z takim psem nawet pod nadzorem nie zostawiła, oni jak przychodzą goście to zamykają go w łazience, poza tym z początku warczał na nich jak brali małego na ręce. Tyle razy im mówiliśmy by oddali tego psa bo to duże zagrożenie czasem wystarczy na kilka sekund dziecko samo zostawić a pies może zrobic krzywde.... nie wiem jak będzie u was bo tak jak ktoś opisuje to czasem inaczej wygląda niż jak zobaczy sie na żywo, na pewno pierwsze co zrób to jak wrócisz ze szpitala to daj suni dziecko obwąchać żeby mogła się "zapoznać". Życze aby wszystko sie dobrze skończyło i żeby suczka zaakceptowała maluszka:) swoją drogą to ja kocham owczarki, sama mam właśnie tyle że krótkowłosego, teraz skończył 4 lata:)))

Abby super że juz siusiak "działa" :-)



łoo doczytałam całą dyskusje..... i tez sie wypowiem co myśle: po części zgadzam się z wypowiedzia Kropki bo jak sie bierze psa kota czy inne zwierze to trzeba o nie dbać i nie traktować jak przedmiot że mi sie znudzi to wyrzuce, a na przyjście na świat dziecka trzeba jednak zwierze jakoś przygotować. Ja bym nigdy swojego psa nie oddała, pomimo że ma swoje odchyły np nie toleruje obcych, obszczekuje ich w domu że aż miło i nie da się dotknąć bo się zwyczajnie boi i tu mam problem bo nie wiem kto go skrzywdził a bylismy u behawiorysty i babka powiedziała że to nic innego jak bicie psa przez poprzednich właścicieli:( po drugie nie toleruje innych psów jak jest na spacerze to szczeka szarpie i najchetniej to by innego psa zjadł:sorry2: i wiem że jeżeli będzie przypływ jakiejs gotowki to musze mu załątwić tersera i nie widze innej opcji bo tylko w ten sposób uda sie zwierze sprowadzic na dobrą drogę, moim zdaniem każdego psa da się wyszkolic, nieważne czy stary czy młody mały czy duży itp, DOBRY trener wyszkoli psa nieważne o co chodzi czy właśnie reakcje na dzieci czy inne zwierzęta, czy nawet zwykła posłuszność, ja z moim psem często na spacerach czy w domu próbowałam trenować ale wiem że samej nie dojde do tego i będize potrzebna nam pomoc. Deszczyk ty też masz racje- gdy psu grozi że będzie musiał siedziec w domu i sie nudzić to wolałabym żeby trafił do kogoś kto ma dużo dużo czasu dla niego ale najpierw chciałabym tą osobę poznać spotkać sie kilka razy żeby wiedziec z kim pies zostanie na reszte życia. Czasami wiadomo że bywają takie sytuacje że trzeba oddać, ja jestem za tym by najpierw spróbować psa oswoić, jeżeli juz naprawde sie nie da to oddac zaufanej osobie, nikogo tu nie popieram ani nie neguje każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie w końcu to forum publiczne:) A i jeszcze co do tych przypadków pogryzień i zagryzień, moim zdaniem to żadna wina psa w większosći przypadków niestety jest winny człowiek bo słyszy sie np że dziecko zostało pogryzione przez psa który pół życia spędził na metrowym łańcuchu, no i czyja to wina? przeciez jasne że pies sam sie nie więził a właśnie takie trzymanie na zbyt krótkim łańcuchu czy w malutkim kojcu wzmaża agresje u zwierzęcia bo ono biedne nawet 5 kroków swobodnie zrobić nie może.... to samo tyczy się "agresywnych" ras- nawet amstaffa czy pitbulla można wychować na łagdonego jak baranek, to dużo zależy od człowieka i jego sposobów wychowania psa, mam znajomych z pitbullem który jest tak łagodny że nawet kotów nie gania tylko bawić się z nimi chce, a nie wychowywał sie z kotem:) to wszystko w większosci zależy od ludzi....

tyle sie napisałam i tak zakręciłam że nie wiem nawet czy to logicznie wyszło :p
 
witam wieczornie jestem po prostu wyłachana jak nic wróciłam od tesciowej bo jutro ma urodziny a my jutro idziemy na kolejne wogóle masakra cieszę sie bardzo ze tą glukoze tą krew mam już za sobą idę sie położyc tak cieżkiego dnia już dawno nie miałam buziaki :*
 
Ja też uważam że pies to zwierze który ma swój instynkt... nie każdego psa da się zmienić gdy przychodzą dzieci,ani przygotować na to co będzie, bo jednak od teraz to dziecko będzie najważniejsze a nie pies....
Ja mam psa już 7 lat, nie jest już młoda, nie taka staruszka, i chociaż jest bardzo łagodnym kochanym psiakiem, widzę w niej czasami zachowania które nie dają mi spokoju.... Jak ktos mnie przytula , czy nawet ja z mężem sie przytulamy to ona zaczyna warczeć, czasami mam wrażenie jakby chciała się rzucić na nas czy coś chociaż nigdy tego nie zrobiła.

Tyle się czyta o tym że nagle pies po kilki-kilkunastu latach zaatakował dziecko czy swojego Pana....
Póki co jest łagodna, na szczęście mąż zabiera ja ze sobą do roboty, więc w dzień nie musze sie nią martwić. Boje się że jak dzieciaki podrosną to oczywiście jak to dziecia to za ogon pociągną a to coś jak nie zauważe i ona może coś im zrobić... albo mam takie schizy już...

Po za tym, drugi problem, ona kilka razy w roku się porządnie sypie:baffled:sierść wychodzi jej garściami, w domu jest jeden wielki syf bo nie sposób tych kłaków ogarnąć, odkurzam po kilka razy dziennie i dupa.... Mój Michaś nie może poraczkować ( teraz juz chodzi akurat) po całym domu np do kuchni czy gdziekolwiek , siedzi ze mna w pokoju tylko bo tam gdzie jest pies jest poprostu brudno.
Nie wiem co zrobic, kocham tego psiaka jak nie wiem, za miesiąc jakos się przeprowadzamy na wies, wszyscy radzą zeby dać ją na dwór do budy, a ja sobie tego nie wyobrażam... tyle lat z nami w domu a teraz co? mam ja do budy wywalic? Mąż przekonuje że bedzie jej tam dobrze, ale ja nie moge, kombinuje ciągle gdzie jej domu miejsce zrobic, bo tutaj w mieszkaniu to zamykam pokoj i on sobie w przedpokoju lezy, a tam salon będzie otwarty z kuchnią, a przedpokoj za malutki aby ja tam ulokowac....
Mam schizy że np jak którys z chłopców bedzie chchcial w nocy iść do łazienki a psina bedzie miala poslanie gdzies w kuchni czy kolo salonu, a łazienka wiadomo jest obok to chłopcy no wyjdą w nocy siku to pies ich zaatakuje czy cos, naprawde mysle o takich scenariuszach... eh...

I co ja mam zrobic?? Nie mam serca dac jej na dwor, i pewnie tego nie zrobie, ale dobro i zdrowie moich dzieci jest dla mnie najważniejsze i nie mam pojecia jak z tej sytuacji wybrnąc....
 
Magda właśnie te argumenty do mnie przemawiają, plus to, że potem można złożyć takie łózeczko i szybko zyskać więcej miejsca. I takiego fikającego już trochę malucha nie będę się bała zostawić na chwilę w łóżeczku. Powiedz mi jaki model masz sprawdzony? A jakie łóżeczko chcesz kupić teraz? I jeszcze jedno pytanko - czy na łóżeczko turystyczne można normalnie zainstalowac karuzelę?
Kropka 8 tysi na wyprawkę? To chyba pieluszki ze złotym haftem kupowała;-) Materac myślę powinien być nowy. Gyka-kokos kosztuje między 60 a 80 zł na allegro, więc nie robi spustoszenia w kasie, a będziesz mieć pewność, że jest czysty.
 
marzenixx a nie myśleliście o jakims szkoleniu czy trenerze? wiem że to nie jest tanie ale czasem warto. Co do budy to ja tez bym chyba nie miała serca nagle psa na dworze zostawiać, z tego co mnie się wydaje to jest to jakiś szok dla psa, bo całe życie w domu a tak nagle na dworze... wiem po swoim psie bo jak go wypuszcze na ogród i zostawie tam na jakieś 30 min samego to piszczy mi pod drzwiami a co dopiero na stałe....a co do siersci to u nas tez się pies sypie i ciągle mam schody w sierści, ale nie latam z odkurzaczem co dzień bo mi się nie chce:-p i Konrad po podłodze się tarza, bawi i nic mu nie jest ani brudny nie chodzi:) życze wam aby przyszło jakieś fajne rozwiązanie do głowy:))
 
reklama
Marzenix W okolicy na pewno masz jakiegoś tresera. Pojechałabym z nim pogadać, na pewno doradzi Ci coś mądrego. Moja kuzynka urodziła 2 tyg, temu. Ma w domu sukę, wzięta ze schroniska w wieku 3 lat (obecnie prawie 7), bardzo lękliwa, też warczała jak się przytulali itp, nieufna do obcych. Na dziecko zareagowała bardzo dobrze, uważa je za "część stada" i chętnie spaceruje przy wózku. Z tym, że moja kuzynka z mężem przygotowywali ją do tego. Także nie martw się na zapas, zobaczysz że będzie ok :tak:
 
Do góry