reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

strasznie mi przykro się zrobiło, jak pisałyście,że psa trzeba oddać...psa trzeba przygotować do nowego członka rodziny, tak samo jak np. starsze rodzeństwo...przez pies to członek rodziny...

tu są trzy artykuły jak to zrobić:

Przygotowanie psa na pojawienie się dziecka cz. 2 - WegeMaluch.pl

Dziecko a pies – co każdy rodzic wiedzieć powinien | SOSrodzice.pl

Pies, wózek i dziecko - WegeMaluch.pl

jeśli pies nie jest agresywny , a zakładam,że nie, to trzeba z nim popracować:) sama mam rocznego psa i zaczynamy już go przyzwyczajać do zmian. gdy byliśmy na tresurze, trener powiedział nam,żebyśmy poszukali jakiś nagrań na yt płaczu dziecka i włączali psu. tak długo, aż przestanie reagować, np raz dziennie - do stycznia mamy dużo czasu:) dzięki temu jak nasze dziecko zacznie płakać pies nie będzie się denerwował,że coś się dzieje bo już będzie przyzywczajony do tego dźwięku.
niestety wymaga to od nas- właścicieli - sporo pracy, ale myślę,że warto, bo przecież lepiej wychowywać się z psem-przyjacielem :)
 
reklama
Witam i zaraz uciekam bo teściowa ma urodziny 50 -tke no i muszę jej pomagać Gratuluję poznanych płci i życzę udanych wizyt
Całe szczęście że ja nie mam psa w domu tylko w kojcu Hmmm ja ogólnie boję się psów I nawet tego którego mamy Także jak to będzie gdy dzidzi przyjdzie na świat to nie wiem Mój mąż się śmieje że najpierw to ja powinnam się przestać bać psa a pózniej dopiero będziemy jego z małą oswajać :-) Pozdrawiam
 
Ja nie jestem zwolenniczką trzymania psów czy kotów w domu, zwłaszcza jak są w nim małe dzieci.

Ale wiem też, że pies potrafi być „przyjacielem” człowieka, więc życzę wytrwałości w przygotowywaniu swoich czworonogów na przybycie nowego członka rodziny!
 
u nas w domu co prawda pies się pojawił, jak miałam jakieś 5 lat:tak: był od maleńkości przyzwyczajony do dzieci ( mam dwójkę starszego rodzeństwa i czwórkę młodszego :-D), lepszej opiekunki do dziecka niż Czarek nie można było znaleźć, tym bardziej, jak najmłodsze siostry zaczynały chodzić, a dom mam blisko ulic (jednej głównej, drugiej bocznej:) to był pies z anielską cierpliwością... na początku jako mały psiak spał w domu później na zewnątrz, nigdy nie potrzebowaliśmy dla niego łańcucha, kojca czy innych zabierających mu wolność "udoskonaleń" i dlatego uważam, że to zależy od charakteru psa, on może reagować źle na osoby spoza najbliższej rodziny, ale dziecko ma na sobie zapach zarówno matki jak i ojca i chyba dużo też o to chodzi.
teraz mieliśmy labradora biszkoptowego, niestety ktoś go ukradł :baffled:, ale dla dzieci małych on się nie nadawał wcale... sam się zachowywał jak dziecko :D:-D

a co do kotów nie wiem, nigdy ich nie lubiłam, więc ich nie było, ogólnie moja rodzina kotów nielubi ;-)
 
Patiinka ja mam też psiaka 2,5 letniego shih tzu...Alvinka:)
On wprost uwielbia dzieci i nie mam obaw, że nie zaakceptuje mojego synusia. Poza tym ważne jest to, że jak wracasz z dzidzią ze szpitala. Powinnaś wejść do pustego domu z dzieciątkiem. A po chwili dopiero twój mąż z psiakiem z dworu. Wtedy daje się mu do powąchania pieluszkę dziecka ze szpitala, aby poczuł nowy zapach i zaakceptował nowego członka rodziny. I to pies zostaje wprowadzony do domu po dziecku.
Tak podobno działa i tak kazała mi również zrobić. Mówiła mi weterynarz mojego Alvinka.

Abby cieszę się, że synuś wyzdrowiał i jest OK.


NA OBIADEK DZISIAJ ZUPKA JARZYNOWA :)
 
Wiecie co mnie nie tyle się zrobiło przykro co po prostu jestem zbulwersowana... Zgadzam sie z Martą... Sorry, ale wyrażę swoją opinie... Nie doczytałam wszystkich wypowiedzi, bo mi ciśnienie poszło w górę i nie będę swojej kierowac do konkretnych forumowiczek, ale powiem ogólnie co myślę.

Jak można pasa, tzn zwierzę każde nieistotne jakie, oddać, bo...
- już przeszkadza,
-bo jest stare
- bo ma inne usposobienie niż byśmy sobie tego życzyli, a nie potrafimy go nakręcić jak pozytywkę - żeby grała tak jak nam się podoba

Pozyskując każdę zwierze należy głweboko się zastanowić i moim zdaniem tak samo jak z decyzją o dziecku... To jest towarzysz na całe życie, na dobre i na złe on też potrafi kochać i czuć. No przecież najwugodniej jest oddać, co tam ciekawa jestem czy taka osoba, oddałaby też swoje dziecko, mamę tatę, bo dziecko jest płaczliwe i niespojkojne albo chore, a rodzic już niedołężny, bo stary :szok::szok::szok:

Tacy ludzie, to dla mnie nie są ludzie, to są stworzenia, których nie można przyrównać, bo człowiek doskonale sam sobie poradzi jak ma 2 ręce i dwie nózki i trochę oleju w głowie, a pies, zwierzę jest zdane wielokrotnie na tyrana jakim jest człowiek....

Pytam po co Ci było to zwierzę, skoro traktujesz je tak przedmiotowo? Było fajne jak było małe tak??? No a teraz jest problem, bo zaczyna przeszkadzać, bo ma swój charakter i nie potrafi się dostosować, to może trzeba mu jakoś pomóc, nauczyć, a nie wyrzucać, oddawać...

Nie no masakra jakaś... kodeks karny powinien przewidywać kary za takie haniebne zachowania, nie wspomnę już o znęcaniu się....

Żegnam dziewczyny. Jakoś nie mam humory dalej nic już pisać....

Na takie zachowania nie ma żadnego usprawiedliwienia, a ni stosownych argumentów... a durnego pieprzenia, ze nie mam racji nie chce nawet słuchać, bo jest to żałosne.. i nikogo tutaj nie obrażam, po prostu gardzę takimi ludźmi, a konstytucja gwarantuje mi wolność słowa...
 
Kropka87 no hormony to Ci chyba nieźle odwaliły żeby taki tekst odpierniczyć. Zaparz sobie meliskę. Miałam to twoje "durne pieprzenie" (tu cytuję Ciebie) puścić bez odezwu ale skoro mną gardzisz to Ci powiem jedno że jakoś nie doczytałam tu odpowiedzi pod kodeks karny. Tak ja sama napisałam że oddałam psa do mamy bo właśnie mam dwie nóżki, dwie rączki i olej w głowie i wolałam niestety chyba dla Ciebie oddać psa niż dziecko. Dzięki takiemu myśleniu jak twoje czyta się później artykuły że pies zagryzł dziecko. Noż kur...a biedny pies musiał się tym faktem strasznie zestresować.

Kobieto rozmowa dotyczyła psów które ewidentnie nie ndają się do dzieci. Wyluzuj nikt tu nie nawołuje do znęcania się nad psami.
Skoro miałaś odwagę tak dowalić trzeba było imiennie bo przecież jesteśmy bez serca ale to co każda napisała przecież wie.
Pozdrawiam:-)
 
OOOOOOOPPPPPSSSSSSSS!!! kilka godzin czlowiek nie zaglada na forum a tu takie cuda. Kropka bez przesady, rozumiem twoj punkt ale zeby z takimi tekstami wywalic to chyba nie potrzebnie bo sie atmosfera psuje.. kazdy ma prawo do wlasnego zdania i jak MAMAAGA napisala nikt tutaj o znecaniu nad zwierzetami nie mowi. Czasem najlepsze wyjscie dla psa i rodziny jest jak ten pies jest oddany w inne dobre rece.
Jak dla mnie temat skonczony.

Cluue ja dzisiaj sobie wlosy robilam, juz 3 razy w ciazy farbowalam i nie sadze zeby to jakos mi czy dziecku szkodzilo, zreszta moj lekarz stwierdzil ze nie ma nic gorszego niz zle samopoczucie matki bo wlosow nie moze sobie zafarbowac.

Ja dzisiaj spedzam wieczor z dziewczynami przy winku (ja na soczku) i bingo. Troche sobie od wieczornych obowiazkow odpoczne dzisiaj :)
 
No to trzeba mu było od małego poświęcić uwagę i czas i nauczyć komendy "nie rusz" bo to jest wykonalne, tylko najlepiej później mieć pretensje do psa, który tak jak dziecko jak nie poświęcisz mu czasu i uwagi guzik się nauczy i zrozumie. Najlepiej kupić pieska, pobawić się i w odstawkę, bo piesek jest zły. Nie, nie hormonki mi nie buzują Kochanienka, a wiadomości , że pies pogryzł dziecko słyszy sie bardzo często właśnie dlatego, że ludzie nie potrafią psa wychować albo kupują amstaffa itp., który szczególnie wymaga uwagi od małego, a pozostawiają go z dzieckiem, nawet psa z najbardziej paskudnym charakterem idzie wychować... no tak lepiej oddać psa czy dziecko fakt haha noo to trzeba było myśleć wcześniej... zobaczymy jak Ty będziesz sw podeszły wieku to co lepiej będzie męczyć się z Tobą czy Cię oddać... zobaczymy jaki wybór podejmą Twoje dzieci... podejrzewam, że jak je wychowiesz je z takim podejściem do stworzenia jak Twoje to można już dziś przewidzieć co zrobią...

Super, że nie zostawiłaś tego bez komentarza :) Ja również pozdrawiam :)
 
reklama
Sorry dziewczyny ja wiele tematów mogę przemilczeć każda z nas jest inna, może i powinnam wyluzować, ale jestem w stanie wszystko zdzierżyć, ale takiego zachowania nie... Mam taki charakter jaki mam i zawsze dobitnie mówie to co myśle i nie uważam żeby to była to zła cecha... Wkurza mnie tylko to, że większość ludzi robiłaby och i ach jak tak można - jakby ktoś dziecko oddał na wychowanie, bo by nie dawał rady.. po prrostu dla mnie niezrozumiałe jest to, jakie ludzie mają podejście do zwierząt :-:)-:)-(

przykre to jest mało powiedziane... to tak samo czuje jak i my.. ale co tam...

Nie ma tematu. Jeśli kogoś uraziła, to z góry przepraszam. Ech... szkoda gadać..
 
Do góry