hej hej!
ale upał, przeokropny!
domiska dobrze Ci ;-)
my za tydzien jedziemy, na 9 dni, kilka dni u teściowej kilka dni u moich rodziców, wreszcie sobie odsapnę od dziecka :-)
ja się męcze szybciej od początku ciaży, nawet jak jeszcze nie wiedziałam to już nic mi się nie chciało.
na dłuższych spacerach łupie mnie w kżyżu, nogi bolą, a jak zachodzimy do domu to odrazu pac i chociaż troszkę leżenia, ze spaniem różnie, idę jak mogę, ale jak bym mogła co dzien o 21 już bym leżała a o 22 napewno już spała :-) i jak moge tak też robię
niestety nie co dzień :-(
powolo zaczynam walkę o wcześniejsze chodzenie spać małego, bo nie da sie tak żyć, nieraz o 22 jeszcze nie śpi, a jak juz pójdzie to ja padam, a gdzie czas i siłe na spokój dla mnie i męża? zaczynam zmiany, bo jak sie jeszcze drugie urodzi to nie wyrobie jakby miał tak chodzic spac.
wczoraj zasnął za 21:40. docelowa godzina to 20. marzenie ale chciała bym je spełnić :-) chociażby dla własnego zdrowia fizycznego i psychicznego