reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2013 :))

oj dziewczyny jak ja kocham czeresnie:-D:-D juz sa wogole w sprzedarzy?? nawetnie wiedzialam , musze kupic koniecznie !:tak:
a lody , no cóż tez kocham, obzeram sie nimi codziennie :zawstydzona/y:

milusia mialam pytac wczesniej, bo chodzi mi ciagle po glowie jak napisalas ze mialas "bajeczny" poród:confused: co to znaczy ?? jakos nie potrafie sobie tego wyobrazic, rozumiem mniej bolący i szybki ale bajeczny?? chyba ze pod narkozą haha:-D

mamaaga4 a czy mozesz napisac jaki błąd lekarz popełnił że twój synuś zmarl? przepraszam jesli nie chcesz juz o tym pisac...
 
reklama
hejka

deszczyk ja do listy sie dopisze gdzies w lipcu bo podjerzewam ze wtedy usg bede miala:))
niebieska ja patrze na twoj suwak i sie zastanawiam czy ty masz 8-tygodniowe dziecko a to przeciez ciążowy suwak heheheh:-) i moj M też okropny jak chory, dla niego ból zeba czy gardla to po prostu jakby umierał...:baffled:
maaagma a ja dziś czereśnie jadłąm bo M wczoraj kupil w lidlu :)))) i jeszcze truskawki mam to sobie zrobie po obiadku ze smietana i cukrem:)))

M wlasnie robi mieso na krokiety a ja zaraz bede nalesniki smazyc i potem zawijac, juz jestem glodna :-)
pogoda u nas sie poprawila i nawet sloneczko swieci, ale nie za cieplo, wiec leniu****emy w domku:)))

lody tez mam w domu ale jakos na razie mnie nie ciagnie do nich, no chyba ze zrobie sobie dzis kawe mrozona z galka czekoladowych lodów, ooo tak :)
 
Marzenixx mogę powiedzieć, bo o synku i o tym co się stało myślę każdego dnia więc to żaden powrót do złych emocji.

Mój gin całą ciążę panikował że nie donoszę do końca bo miałam dwa naturalne porody i szyjka jest sfatygowana. Poza tym 1 czerwca ubłgałam USG i stwierdził że mam strasznie mało wód płodowych. Obiecał mi że jak donoszę do 15 to będę przyjeżdżać na Ktg do szpitala. 15 czerwca na wizycie jednak miałam 1.5 cm rozwarcia i nic więcej się nie działo. Zapomniał o ktg, zapomniał o małej ilości wód płodowych i o tym że nie mam 20 lat. Termin miałam na 22 czerwca więc powiedział że jak nic mnie nie chwyci to mam się spakować wziąść męża i 23 w Boże Ciało przyjechać będzie wywoływał poród.
No i oczywiście 23 zjawiliśmy się w szpitalu, zbadał mnie, rozwarcie dalej 1,5 cm, posłuchał tętna płodu i zniechęcony stwierdził że wszystko jest Ok i żebyśmy jechali do domu bo nawet jak mi poda środki na wywołanie to i tak nic z tego nie będzie i przeleżę cały weekend w szpitalu na ginekologii a nie ma takiej potrzeby. Po prostu nie chciało mu się nami zająć wolał mieć wolny dzień od porodów. Wiem że dzień wcześniej był na imprezie i to było po nim niestety widać. Posłuchałam się go głupia i pojechaliśmy do domu. Kazał nam przyjechać w niedzielę. Niestety następnego dnia wieczorem dostałam bóle i skurcze. Poczekaliśmy jeszcze w trochę w domu i pojechaliśmy do szpitala z nadzieją że za parę godzin przywitamy się z naszym synkiem. Niestety już podczas pierwszego badania tętna nie było. USG potwierdziło śmierć naszego synka. Położono mnie na trakt porodowy i kazano rodzić. Po czterech godzinach urodził się Gabriel. Piękny, zdrowy tyle tylko że martwy. Przyczyna centralne odklejenie się łożyska. Położna była zszokowana że dzień wcześniej odesłano nas do domu bo gdyby gin zrobił usg to mógł zobaczyć że coś złego dzieje się z łożyskiem i gdybym urodziła właśnie dzień wcześniej to nasz synek 25 czerwca miałby roczek. Niestety stało się jak się stało, winnych nie ma a mój były gin ma dalej wspaniałe samopoczucie. Usłyszałam tylko że tak się zdarza. Mój poprzedni gin po prostu wpadł w rutynę i zapomniał że ciąża to dziecko i pępowina z łożyskiem. Na każdym badaniu sprawdzał na usg czy bije serce ale na łożysko i przepływy krwi nigdy nie zwracał uwagi i takim sposobem nasz synek zmarł. Każdy następny lekarz stwierdzał że nie było przyczyny żeby ciążę przedłużać, wręcz przeciwnie trzeba ją było zakończyć wcześniej i to nawet cesarką.



Dlatego teraz na każdej wizycie jestem czujna i zawsze przypominam mojemu nowemu ginekologowi o tym co stało się rok temu, bo po części nie mam pewności czy przy tak dużej ilości pacjentek on o mojej historii pamięta. A tak jak zobaczy papiery to wiem że z mojej strony robię wszystko żeby było dobrze. Dziewczyny ja do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć że dałam się wtedy wyprosić ze szpitala, że nie nalegałam na to wywoływanie porodu. Do końca życia sobie tego nie daruję.
W tej ciąży jest mi dlatego po stokroć ciężko bo gdyby miało się to powtórzyć to nie wiem co bym zrobiła.....
 
Cześć dziewczyny:0

MamaAga4 to nie Twoja wina a tego g...lekarza!
nie zadręczaj się bo pewnie każda z nas zaufałaby lekarzowi i posłuchała go w takich sytuacjach polega się na nich w 100% i oni powinni o tym wiedzieć.Gabriel to piękne imię, wczoraj myślałam nad takim jakby był synek:)
Uważam, że jesteś bardzo, bardzo dzielna i dobrze, że teraz nie tracisz czujności, ściskam Cię mocno;*

co do jedzenia to ja od 3 dni mam mdłości rano a potem ok 17-18 ale bez wymiotów (chyba mam niedobory jednak tej witaminy albo jeszcze się rozhuśtam).
podjadam wszystkiego po trochu bo na wszystko mam chęć, ale na nic konkretnie;/ no może na tą pizze;))

Czy była może teraz pełnia? dziś w nocy nie spałam do 1!! jak nigdy. Położyłam się o 19 z córcią, ona zasnęła a ja maraton z gotowymi na wszystko zrobiłam bo spać nie mogłam, a mam tak tylko w pełni.
 
Mamaaga4 najgorsze jest to, że kobieta idzie do szpitala w nadzieji że otrzyma jak najlepszą opieke w trakcie porodu, tak samo idąc do ginekologa zawierzamy mu życie naszych dzieci...... ale to co się słyszy naokoło aż przeraża....:wściekła/y:
bardzo Ci wspołczuje że trafiłaś na takiego ginekologa skur.....:wściekła/y: niestety takich jest na pęczki....

Pytam o takie szczegóły bo to utwierdza mnie w przekonaniu że ponownie wezme położną sobie oczywiscie płatną, u nas jest to po cichaczu bo oficjalnie nie można miec prywatnej połoznej, ale gdyby nie ona pewnie leżałabym na patologii z 2 tyg zanim by poród wywołali... poprostu lekarze i położne nie robią nic, jak nie zapłaciśz to się meczysz az do ostatecznosci....
Dlatego znowu odłoże kase i wezme położną bo aż strach się bać co może nas spotkać na sali porodowej....

Oczywiscie są pewnie cudni lekarze czy położe z sercem, ale ja takich nie znam.....
Oby twoja historia była przykładem dla dziewczyn żeby nie dały się wygonić ze szpitala gdy czuja że cos jest nie tak, bo lepiej pojechac o jeden raz za duzo niz za mało.....

buziak dla ciebie :*
 
Masz rację wszędzie jest znieczulica, żeby tylko odbębnić swój dyżur, za mocno się nie przepracować a i czasami kasa też nie pomaga. Ja do poprzedniego gina chodziłam przez 3 ciąże. Z córką dawno temu na kasę chorych, z Oliwierem I Gabrielem prywatnie za kasę. To jak widać też nie daje gwarancji. Z Oliwierem miałam wywoływany poród bo nie chciałam przyjąć przed porodem macierzyńskiego i powiem Ci że też wcześniej miałam zamówioną za kasę położną. Jednak jak przyszłam rodzić u mojego gina na dyżur to on położnym wszystko zalecił i nie chciałam mu się wtrącać z tą położną więc jej nie prosiłam. A że wpisana zostałam na oddział z rana to wiem że była na oddziale bo miała do 15 dyżur i słyszałam jej głos na korytarzu, jednak nie pofatygowała się do mnie nawet wejść do pokoju tylko mnie zignorowała. Widzisz za kasę jej nie wzięłam to po złości mimo że w na swoim dyżurze też nie przyszła a miała jak to zrobić to to przełożona wszystkich położnych. Ale nie powiem na personel nie mogłam wtedy narzekać.
Przykład mojej przyjaciółki. 38 lat, druga ciąża, przerwa między ciążami 13 lat. Chodziła prywatnie do ginekologa do innego miasta bo po mojej historii nie chciała mieć tu z nikim do czynienia. Co wizyta 120 zł. Nie narzekała bo faktycznie miała poczucie że lekarz o nich dba. Miała szereg badan w tym prenetalne. Krótko przed terminem spytała się o możliwość cesarki. Stwierdził że nie ma wskazań. Jak się spytała czy za kasę to już była inna gadka. Chciał 2400 zł i to że jak przyjedzie na oddział to będzie musiała kłamać że coś jej tam dolega żeby on na swoim dyżurze zrobił jej tą cesarkę i jeszcze wziął kasę żeby nikt nie miał podejrzeń. Dla przykładu podał jej cenę z Warszawy 10 000 zł tylko że zapomniał dodać że w jakiejś pewnie mega wypasionej prywatnej klinice a nie na oddziale w Zielonej Górze.

Teraz mam mieć cesarkę i też przeżywam chociaż wiem że do tego jeszcze strasznie daleka droga. Naturalnie to ja bym mogła rodzić tylko chyba bym wcześniej na zawał zeszła po tym wszystkim, a cesarki też strasznie się boję. Wiem że są dziewczyny co za cesarkę płacą i sobie chwalą ale dla mnie to jednak operacja. A któraś z Was miała cesarkę ????
 
mamaaga strasznie mi przykro z powodu twojego synka:((( lekarz powinien cie jednak zatrzymac, nie obwiniaj sie bo przeciez nie moglas wiedziec ze cos jest zle.... ja mialam cesarke, tyle ze planowana i dlatego bo synek sie nie przekrecil glowka w dół, no i nie w Polsce tylko w UK, ogólnie to sobie bardzo chwale i szybko doszlam do siebie bo tutaj właśnie szybko pomagają wstać z łóżka i robić koło siebie różne rzeczy by móc szybciej dojść do siebie, wyszłam ze szpitala na 3 dzień i już normalnie mogłam chodzić, wiem że w Polsce trzymają dłużej po cesarkach więc nie wiem jak to by było gdybym rodziła w PL. W każdym bądź razie mogłabym mieć cesarke jeszcze raz, choć wiem że to operacja to wiele bólu i stresu zaoszczędza:tak:ale jeżeli nie będzie przeciwskazań to będę rodzić naturalnie:)
 
Witajcie. :)
Jak zwykle odzywam się po kilku dniach, ale tak akurat mam czas. :)
Przeczytałam Was wszystkie, ale nie umiem się połapać w odpowiedziach. :)

Jeśli chodzi o śluz - ja mam kremowy, raz dużo, raz mało. Różnie.
Z przerażeniem czytałam o tym waszym zdrowym odzywianiu, bo ja bym po prostu nie dała rady. :) Jem wszystko na co mam ochotę, łącznie z KFC. ;)
Dzisiaj pochłonęłam rosołek, kurczaczka, sałatkę jarzynową, czereśnie i truskawki z bitą smietaną. Czekam na kolację jeszcze. :p

14 czerwca, czyli w czwartek mam wizytę u lekarza, a 21 czerwca mam USG prenatalne. :)
Całuje Was bardzo mocno :)
 
MAMAAGA4 słów brak po prostu :no: ja Ci dziękuje że to opowiedziałaś, będę czujniejsza. jak szłam rodzić swoje pierwsze dziecko nawet mi do głowy nie przyszło że coś mogło by być nie tak i zawierzyłam lekarzom i położnym w 100%, jak widać trzeba patrzeć na ręce i w razie jakich kolwiek wątpliwości dochodzić by je rozwiać.


mnie nie będzie przez dwa dni więc czekam na dane na priv wrócę to tabelę uzupełnię! :tak:

dziś dzień bez nawet jedej wizyty w wc!! :cool2: i nawet trochę podjadłam, głównie naleśniki z dżemem przez cały dzień i 4 zapiekanki (z samej bułki i sera :-D) bo na nic innego nie miałam ochoty i wolałam nie ryzykować że mnie pogoni do łazienki ale od tego co jadłam mnie nie zemdliło nawet raz. postępy! :-)

do zobaczenia dziewczyny! niechaj brzuchy nam rosną a mdłości mijają ;-):-D
 
reklama
Cześć!
Wysłałam swoje dane do waszej tabelki! He he widzę że większości narazie marzy się dziewczynka! Ja mam już chłopca ale dla mnie to bez różnicy. Mój mąż wolałby dziewczynkę ale ja pocichu nawet wolałabym chłopca bo przynajmniej ciuchów nie musiałabym kupować :) Mnie w sobotę naszło na spaghetti po bolońsku a pod koniec dnia byliśmy na grillu u moich rodziców więc brzuch miałam jakbym była już w 6 miesiącu :) Ogólnie apetyt mi dopisuję ale jak przesadzę to mam nudności! Co prawda jestem na urlopie wychowawczym ale do końca czerwca mam pracę w szkole na umowę zlecenie i jutro znów się zaczyna! Ale to dobrze bo czas mi szybciej zleci szczególnie do następnej wizyty u lekarza! Przepraszam że tak zmieniam tematy! Mój synuś już śpi więc mam trochę czasu!
 
Do góry