Kurcze, tak czytam o tych porodach i się stresuję. W szpitalu, w którym będę rodzić ok. 90% porodów jest odbieranych kleszczowo, bo znieczulenie zewnątrzoponowe jest w standarcie i to w takich ilościach, że ponoć kobiety nie czują skurczy, a co za tym idzie nie wiedzą kiedy przeć. Wyczytałam to w statystykach szpitala no i się waham czy się nie odzywać i brać to znieczulenie, czy może lepiej wcześniej zaznaczyć, że będę rodziła bez. Jak podchodzicie do zzo?
reklama
Dobrze, że jesteś na zwolnieniu i naprawde super, że trafiłas na takiego lekarza. ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Oby wyniki nic nie znaczyły i obys nie musiała się dodatkowo stresować. Masz już wystarczająco nerwów.
Wiem, że to nie to samo, ale ja po poronieniu też cieszyłam się każdym złym samopoczuciem.
To ja trzymam za Ciebie kciuki, za każdą wizytę. A jak zacznie się poród to dwa razy mocniej.![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja już się czuję dobrze, czasem tylko zaniemogę, ale już większość minęła. Tylko smaki mam.![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Madzia, no to duża główka faktycznie.![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
titilaya, nigdy w życiu nie poszłabym rodzić do szpitala gdzie odbierają porody prawie zawsze kleszczowo.![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Oby wyniki nic nie znaczyły i obys nie musiała się dodatkowo stresować. Masz już wystarczająco nerwów.
Wiem, że to nie to samo, ale ja po poronieniu też cieszyłam się każdym złym samopoczuciem.
To ja trzymam za Ciebie kciuki, za każdą wizytę. A jak zacznie się poród to dwa razy mocniej.
Ja już się czuję dobrze, czasem tylko zaniemogę, ale już większość minęła. Tylko smaki mam.
Madzia, no to duża główka faktycznie.
titilaya, nigdy w życiu nie poszłabym rodzić do szpitala gdzie odbierają porody prawie zawsze kleszczowo.
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Kaja28
Fanka BB :)
titilaya: Moja bratowa rodziła w znieczuleniu. Położne po prostu mówiły jej kiedy ma przeć i wszystko było ok, żadnych kleszczy.
titilaya z tą statystyką to tragedia. Nie mam doświadczenia w kwestii znieczulenia przy porodzie więc nie wiem jak jest lepiej dla mamy. Jednak poród kleszczowy dla dziecka to chyba nic dobrego. Czytałam też gdzieś artykuł, że rodząca przy znieczuleniu nie wie dokładnie kiedy przeć. A co na to Twój ginekolog. Może jak masz możliwość zmień szpital bo dla mnie to dość szokujące praktyki.
madziamadzia
Fanka BB :)
Titilaya dziwny ten szpital. W tym szpitalu, w którym rodziłam i pewnie znów będę rodzić nie ma zzo.Kurcze, tak czytam o tych porodach i się stresuję. W szpitalu, w którym będę rodzić ok. 90% porodów jest odbieranych kleszczowo, bo znieczulenie zewnątrzoponowe jest w standarcie i to w takich ilościach, że ponoć kobiety nie czują skurczy, a co za tym idzie nie wiedzą kiedy przeć. Wyczytałam to w statystykach szpitala no i się waham czy się nie odzywać i brać to znieczulenie, czy może lepiej wcześniej zaznaczyć, że będę rodziła bez. Jak podchodzicie do zzo?
Ostatnio rozmawiałam z moją szwagierką właśnie na temat kleszczy, bo zastanawialiśmy się z moim m kiedy lekarz decyduje się na kleszcze, a kiedy na cesarkę. Powiedziała nam, że większość szpitali odchodzi od kleszczy, bo młodzi lekarze nie potrafią ich zakładać, a najczęściej decydują się na kleszcze, bo jest szybciej niż z cesarką. A najgorzej z kleszczami jest w szpitalach, gdzie są studenci, bo często zakładają je źle.
Uuuu no to mnie nastraszyłyście... Będę musiała niestety rodzić we Francji. Z tym szpitalem ogólnie jest tak, że jest najlepszy w okolicy, najlepsza obsługa, lekarze, położne i warunki ogólnie. Ma bardzo dobre opinie, ale te porody kleszczowe się tam praktykuje niestety tak jak w większości tamtejszych szpitali. Gryzę się z tym praktycznie cały czas... A nie ma szans, żebym urodziła w Polsce, bo na początku grudnia lecę do S. i będę wracała dopiero w lutym razem z dzieckiem. Z lekarzem jeszcze nie rozmawiałam na ten temat, a drugiego lekarza we Francji mam już wybranego, ale dopiero w lipcu będę mogła mu zadać parę pytań i do tego czasu tkwić w niepewności... Skomplikowało się troszkę
madziamadzia
Fanka BB :)
?????????????????Moja znajoma miała 8 miesięcy temu poród kleszczowy i nie chciała mi nawet mówić co się działo z jej kroczem potem...
U mnie nie było źle. Nacięta byłam mocno, ale wszystko ładnie się zagoiło.
Wiecie co.. ja cieszę się tylko z tego, że miałam kleszcze pod narkozą i nie widziałam tego wszystkiego. A obudziłam się jak mnie lekarz zszywał.
reklama
mysiak
Fanka BB :)
Dzien bry czwartkowo
Postanowiłam dzis wyleźć z łóżka... plamien nie ma, leki biore dalej tak jak kazali, poleguje, ale po wczorajszym potrzebowałam swiezego oddechu. pojechałam na wies do znajomych, był grill, piekna pogoda i odpoczynek na swiezym powietrzu,..
MAMMAGA4..a znam Baryłe....onmi zdiagnozował PCO... dobry specjalista... choć dla mnie porownywalny jest Sławomir Laber, tylko cieplejszy w kontakcie...
ja od 12 lat do Wasinskiego, bezproblemowy lekarz....
Dziewczyny nie ma co sie stresowac teraz porodami, spokojnie.....kazdy porod jest inny i naprawde nie musi sie nic wydarzyc co wydarzyło sie przy pierwszym... takze spokojnie. U mnie porod szedl w takim tempie ze w szoku byłam.. od podania oxy urodziłam w 2,5h (od zerowego rozwarcia) A Asia traciła tętno, bo przy kazdym skurczu zaciskaa sobie w rączce pępowine...
Podrawiam was, ide sobie polezec... bo przyjemnie zmeczona jestem...
Postanowiłam dzis wyleźć z łóżka... plamien nie ma, leki biore dalej tak jak kazali, poleguje, ale po wczorajszym potrzebowałam swiezego oddechu. pojechałam na wies do znajomych, był grill, piekna pogoda i odpoczynek na swiezym powietrzu,..
MAMMAGA4..a znam Baryłe....onmi zdiagnozował PCO... dobry specjalista... choć dla mnie porownywalny jest Sławomir Laber, tylko cieplejszy w kontakcie...
Dziewczyny nie ma co sie stresowac teraz porodami, spokojnie.....kazdy porod jest inny i naprawde nie musi sie nic wydarzyc co wydarzyło sie przy pierwszym... takze spokojnie. U mnie porod szedl w takim tempie ze w szoku byłam.. od podania oxy urodziłam w 2,5h (od zerowego rozwarcia) A Asia traciła tętno, bo przy kazdym skurczu zaciskaa sobie w rączce pępowine...
Podrawiam was, ide sobie polezec... bo przyjemnie zmeczona jestem...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 336 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 147 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: