reklama
Ania_789
Mama uroczych córeczek;-)
Witam się z rana:-)
Aniu kciuki zaciśnięte:-) Chociaż i tak się dowiem dopiero wieczorem, jak wróce:-)
klavell Ty się nic nie bój;-) Ja też mam dni, że raz konia z kopytami, a raz na cały dzień mała kanapka starczy...
No jeszcze dziś i jutro na wizyte lecimy
A. chce ze mną iść czym mnie bardzo zaskoczył, bo ja z Laura chodziłam to nie był na żadnej nawet do pracowni USG nie wchodził:-)
I powiedział mi wczoraj, że on to czuje, że będzie tak jak jego brat z 3 piczkami siedział
A ja dalej mam przeczucie, że będzie chłopak
Vileyka to też trzymam kciuki:-)
Aniu kciuki zaciśnięte:-) Chociaż i tak się dowiem dopiero wieczorem, jak wróce:-)
klavell Ty się nic nie bój;-) Ja też mam dni, że raz konia z kopytami, a raz na cały dzień mała kanapka starczy...
No jeszcze dziś i jutro na wizyte lecimy
A. chce ze mną iść czym mnie bardzo zaskoczył, bo ja z Laura chodziłam to nie był na żadnej nawet do pracowni USG nie wchodził:-)
I powiedział mi wczoraj, że on to czuje, że będzie tak jak jego brat z 3 piczkami siedział
A ja dalej mam przeczucie, że będzie chłopak
Vileyka to też trzymam kciuki:-)
Kasienka, nagapalma, trzymajcie się, kochane...
Klavell, ja Cię proszę - Ty się uspokój Jesteś dla mnie wzorem opanowania, więc nie wymiękaj dlatego, że przestałaś mieć apetyt. Przecież sama piszesz, że nie miałaś prawie żadnych objawów. A piersi pewnie każdą z nas raz bolą mocniej, raz trochę mniej. Co do plamień, miałam to non stop od 6 do 10 tygodnia. Potem zaczęły zanikać i znów się pojawiać. A teraz już zupełny spokój. Tak więc nie martw się - takie brudzenia najczęściej nie oznaczają nic groźnego. Jak zrozumiałam zaraz masz wizytę..powiedz o plamieniach koniecznie lekarzowi i daj nam znać jak poszło - ich druecke die Daumen &&&
Chyba łatwiej nam trochę będzie jak już zaczniemy czuć pierwsze ruchy naszych maleństw. Jak to u Was było w poprzednich ciążach? Kiedy poczułyście pierwsze kopniaki i skąd wiedziałyście, że to jest to???
Klavell, ja Cię proszę - Ty się uspokój Jesteś dla mnie wzorem opanowania, więc nie wymiękaj dlatego, że przestałaś mieć apetyt. Przecież sama piszesz, że nie miałaś prawie żadnych objawów. A piersi pewnie każdą z nas raz bolą mocniej, raz trochę mniej. Co do plamień, miałam to non stop od 6 do 10 tygodnia. Potem zaczęły zanikać i znów się pojawiać. A teraz już zupełny spokój. Tak więc nie martw się - takie brudzenia najczęściej nie oznaczają nic groźnego. Jak zrozumiałam zaraz masz wizytę..powiedz o plamieniach koniecznie lekarzowi i daj nam znać jak poszło - ich druecke die Daumen &&&
Chyba łatwiej nam trochę będzie jak już zaczniemy czuć pierwsze ruchy naszych maleństw. Jak to u Was było w poprzednich ciążach? Kiedy poczułyście pierwsze kopniaki i skąd wiedziałyście, że to jest to???
Jeśli to prawda, że w grupie raźniej to ja też napiszę, że boję się jak cholera... wizyta jutro, a ja panikuję... Boję się czy dzieciątko nadal żyje, a jeśli żyje to czy jest zdrowe, a jeśli jest zdrowe to czy na pewno wszystko się u niego rozwinie, a jeśli się rozwinie to czy nic się nie stanie przy porodzie, a jeśli nic się nie stanie to czy będzie zdrowe gdy już będzie na świecie ... i tak w kółko... Wątpliwości mam miliony, ale mimo wszystko wciąż przewyższa nadzieja, że jest dobrze, że będzie dobrze... Musi tak być i w to wierzę!!
Miłego dnia kochane
Miłego dnia kochane
duska
Zaciekawiona BB
Witajcie po dłuższej nieobecności.
Niestety strach nigdy nas nie opuści. Ja po przeczytaniu wiadomości od Kurczaczka_k, wpadłam w panikę i poszłam na pogotowie. Na szczęście wszystko dobrze i teraz czekam na wizytę u mojego ginekologa. Ale smutno czyta się posty o stracie maluszków. Mi wszystko zaraz się przypomina i serducho wali jak szalone.
Dziewczyny jak coś Was niepokoi, idźcie na pogotowie lub od razu na oddział ginekologiczny. Nie ma sensu się stresować.
Życzę spokojnych dni i mniej takich wiadomości
Niestety strach nigdy nas nie opuści. Ja po przeczytaniu wiadomości od Kurczaczka_k, wpadłam w panikę i poszłam na pogotowie. Na szczęście wszystko dobrze i teraz czekam na wizytę u mojego ginekologa. Ale smutno czyta się posty o stracie maluszków. Mi wszystko zaraz się przypomina i serducho wali jak szalone.
Dziewczyny jak coś Was niepokoi, idźcie na pogotowie lub od razu na oddział ginekologiczny. Nie ma sensu się stresować.
Życzę spokojnych dni i mniej takich wiadomości
Dziewczyny mam pytanki, dziś ponownie zrobiłam badania krwi i wyszło, że mam podwyższone:
* leukocyty (norma 3,8-10tys/ul) mam 13,4
* neutrofile (norma 2,5-7 tys/ul) mam 8,5
* limfocyty (norma 1 - 3,5 tys/ul) mam 3,82
Czy któraś z Was wie co to oznacza, bo w internecie niby sporo informacji, ale nic konkretnego, albo ja czegoś nie rozumiem Co prawda jutro mam wizyte u gina, ale już nie mogę wytrzymać z ciekawości czy wszystko ok ...
* leukocyty (norma 3,8-10tys/ul) mam 13,4
* neutrofile (norma 2,5-7 tys/ul) mam 8,5
* limfocyty (norma 1 - 3,5 tys/ul) mam 3,82
Czy któraś z Was wie co to oznacza, bo w internecie niby sporo informacji, ale nic konkretnego, albo ja czegoś nie rozumiem Co prawda jutro mam wizyte u gina, ale już nie mogę wytrzymać z ciekawości czy wszystko ok ...
reklama
marys16
Fanka BB :)
witam po dłuższej nieobecności.
jakoś nie umiem sie wdrożyć na ten watek styczniowy. pewnie dla tego ze dość sporo was jest i jeszcze nie umiem was zapamiętać poznać.
postaram sie jakoś częściej zaglądać.
byłam w sobotę na usg. z moją dzidzią wszystko ok. bardzo dobrze wyszły wszystkie pomiary i mam sie niczym nie martwic. nie widzi wskazania do testu Pappa. mam tylko zrobić morfologie na następna wizytę.
i ku memu zaskoczeniu ginka mi powiedziała ze na 80% będę miała drugiego chłopca. mam jeszcze poczekać miesiąc by mies 100% pewność no ale 80% to już dużo nie ???
dziewczyny każda z nas sie boje i dziecko. tak już będzie do końca naszego życia. każdego dnia będziemy mieć lęk o nasze dzieci. to nie mija z czasem. jak poczujemy pierwsze ruchy to trochę ten lęk jest mniejszy bo co dzień dziecko da znać ze jest tam w środku i wita se z wami. ale lek o to czy będzie zdrowe czy mu sie nic nie stanie pozostanie juz zawsze. mam 2 letniego synka i co dzień sie martwię czy wszystko z nim u niego w porządku. a jak zostawię go z kimś i dłuższy czas nie mam z nim kontaktu to nachodzą mnie dziwne myśli. tak już jest być rodzicem. to co dzienna troska o swoje dzieci. i te narodzone i nie.
PolaNegri ja pierwsze kopniaki poczułam tak ok 16-17tc. najpierw to było takie uczucie jakby banka mydlana pękła ci na skórze takie delikatne muśnięcie. przez jakiś czas nie miałam pewności czy to Marcelek już sie odzywa do mnie. ale po jakimś czasie stało sie to dla mnie oczywiste ze to musi być on bo nigdy wcześniej podobnego odczucia nie miałam.
alka ja tez miałam te parametry trochę podwyższone przy ostatnich wynikach krwi, ale ginka nic nie powiedziała ze jest nie dobrze. a ja oczywiście w przejęciu ze widziałam dzidzię już zapomniała sie zapytać o to.
jakoś nie umiem sie wdrożyć na ten watek styczniowy. pewnie dla tego ze dość sporo was jest i jeszcze nie umiem was zapamiętać poznać.
postaram sie jakoś częściej zaglądać.
byłam w sobotę na usg. z moją dzidzią wszystko ok. bardzo dobrze wyszły wszystkie pomiary i mam sie niczym nie martwic. nie widzi wskazania do testu Pappa. mam tylko zrobić morfologie na następna wizytę.
i ku memu zaskoczeniu ginka mi powiedziała ze na 80% będę miała drugiego chłopca. mam jeszcze poczekać miesiąc by mies 100% pewność no ale 80% to już dużo nie ???
dziewczyny każda z nas sie boje i dziecko. tak już będzie do końca naszego życia. każdego dnia będziemy mieć lęk o nasze dzieci. to nie mija z czasem. jak poczujemy pierwsze ruchy to trochę ten lęk jest mniejszy bo co dzień dziecko da znać ze jest tam w środku i wita se z wami. ale lek o to czy będzie zdrowe czy mu sie nic nie stanie pozostanie juz zawsze. mam 2 letniego synka i co dzień sie martwię czy wszystko z nim u niego w porządku. a jak zostawię go z kimś i dłuższy czas nie mam z nim kontaktu to nachodzą mnie dziwne myśli. tak już jest być rodzicem. to co dzienna troska o swoje dzieci. i te narodzone i nie.
PolaNegri ja pierwsze kopniaki poczułam tak ok 16-17tc. najpierw to było takie uczucie jakby banka mydlana pękła ci na skórze takie delikatne muśnięcie. przez jakiś czas nie miałam pewności czy to Marcelek już sie odzywa do mnie. ale po jakimś czasie stało sie to dla mnie oczywiste ze to musi być on bo nigdy wcześniej podobnego odczucia nie miałam.
alka ja tez miałam te parametry trochę podwyższone przy ostatnich wynikach krwi, ale ginka nic nie powiedziała ze jest nie dobrze. a ja oczywiście w przejęciu ze widziałam dzidzię już zapomniała sie zapytać o to.
wiesz tak na sucho bez emocji to niby mysle tak samo. ale jak se pomyślę ze to może spotkać mnie czy mych bliskich to nie godzę sie na taka naturalna selekcje. nie jestem w stanie tak po prostu tego zakceptowac. a tym bardziej gdy sie tracji dziecko którego sie jeszcze nie tuliło nie widziało a już sie kochało.tak jak moj lekarz powiedzial.. natura dokonuje naturalnej selekcji..
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: