właśnie tak to u mnie wygląda, a czasami gorzej bo M. ma zmiany i jak ma na 14 to rano remontuje ja robie szybkie śniadanie później obiad , a jak przychodzi to idziemy spać bo już jest ok. 23.Mia u mnie było jeszcze kilka miesięcy temu tak, że P. wychodził do pracy ja zostawałam sama, siedziałam do 17 czekając na niego, jedliśmy obiad i on szedł do swoich zajęć, albo po prostu włączał komputer i siedział do nocy a ja obok po prostu tkwiąc w ciszy, bo z kim rozmawiać jak on zajęty, ok. 23 szłam spać on też i tak wyglądał nasz dzień.. aż w końcu nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu wszystko oczywiście płacząc ^^ i jakaś część tego doszła do niego, bo sam widział że nie mam tutaj z kim rozmawiać - teściowa odpadała, nawet na dół nie schodziłam żeby nie się denerwować więc byłam sama jak palec.
Więc może porozmawiaj ze swoim.
Wiem że ten remont musi być skończony jak najszybciej a ja się tu focham..
Muszę z nim pogadać, ale teraz nie umię się pierwsza odezwać - uparta jestem.