reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2012

reklama
Jostyna witaj. Ja też mam termin na 23 stycznia :) Ruchy czuję już jakieś dwa tygodnie, narazie niemrawe, chociaż wczoraj po jogurcie dzidziuś się rozszalał wieczorem, aż mąż poczuł maleńkiego kopniaczka :-D Ale jak zobaczysz w podpisie to moje drugie dziecko. A pierwsze czułam jakoś po 20 tc.
Pozdrawiam
 
Witam sie

Nocka wmiarę. Nikos lepiej ale apetycik dalej marny...ale tmp juz nie taka wysoka. Spi sobie.
U nas od rana burza i deszcz a teraz duchota!! dzisiaj sie jeszcze ponudzimy w domu...


Jostyna witaj!
iga- przykre... :(
[*]
Pola- to juz połowa a niedawno się dowiedziałysmy o ciąży...mnie kopie ok 15-16 i z rańca. Najczęsciej jak siedze oparta. Raz mnie kopnęła dzidzia jak stałam. :)
 
ch_aga no to zobaczymy która z nas pierwsza urodzi. A dzidzia moja pierwsza i jeszcze tyle przede mną informacji, niewiadomych. Jestem dobrej myśli i zawsze widzę kolorowo. Buzki ja juz uciekam i do zobaczenia jutro.:biggrin2:
 
Kochane moje, musze się Wam trochę wyżalić - może wtedy mój humorek wróci.
Powiedzcie mi, czy Wy też macie w rodzinie kogoś sceptycznie nastawionego do życia, wiecznego pesymistę? Mnie wczoraj tak wkurzyła siostra mojego M, że myślałam, że wyjdę z siebie.. Poryczałam się jak dziecko... Od początku ciąży słyszeliśmy od niej i od mamy M., że za wcześnie się cieszymy, że tę ciążę trzeba jeszcze donosić, itp ... Teściowa jest, a raczej była położną, bo nie pracuje w zawodzie już 30 lat... Myślałam, że po tych trzech miesiącach im minie, bo zmniejsza się ryzyko poronienia.... Ja wiem, rozumiem, że zawsze się coś może stać, tak samo w ciąży, jak i przy porodzie, bądź kiedy dziecko będzie na świecie. Kiedy jest moment, że mogę zacząć się cieszyć, że daje komuś życie - gdy skończy 18lat i będzie zdrowy???
Ale do rzeczy .... wczoraj gadam z jego siostrą na Fb - mówię, że jej coś pokażę - wysłałam jej link z tym kombinezonem misiem z H&M, który kupiłam. Tak bardzo sie cieszyłąm, jest śliczny.... A ona mi na to odpisała, czy nie mamy na co kasy wydawać, jak napisałam, że wydajemy na naszego synusia, to dostałam odpowiedź, że mamy się tak nie podniecać, bo to tylko płód, a nie człowiek i niech się najpierw urodzi ... Nie macie pojęcia jak mi się zrobiło przykro... Poryczałam się! M. tylko chwycił fajki i psa jak to zobaczył i poszedł na spacer - wiem, że do niej zadzwonił i porządnie ją .... Ja rozumiem, że z medycznego punktu widzenia to tylko płód, ale do cholery nawet lekarz nie mówi płód tylko dziecko... Ona ma 31 lat... Biega co tydzień do Kościoła, hipokrytka, bo ja mimo, że do kościoła nie chodzę, to wiem, że i tam od poczęcia jest ochrona dzieci - dzieci nie płodów, jeszcze nienarodzonych ... Dla mnie to jest żywa istota, która czuje, rusza się, macha rączkami i nóżkami, której bije serduszko!!!! Staraliśmy się o tę ciaże 3 lata i teraz do porodu mam się zachowywać, jakbym nikogo w brzuchu nie miała???? Nie cieszyć się???
Jakby tego było mało M. zadzwonił później do mamy, żeby jej wyjaśnić, gdyby się siostra żaliła, a Teściowa odpowiedziała " bo trochę przesadzać - dzwonićie nawet z każdą pierdołą, po usg" .......... Masakra ... Moja rodzina, moje rodzństwo, jak wiedzą, że idziemy do lekarza to sami mówią, że mamy zadzwonić po, a one kur... niezadowolone...
Nigdy mniie nie zapytały jak się czuję, nie pogłaskały po brzuszku.... Ja jestem wychowana w cieple rodzinnym i dlatego tak strasznie to boli...
Dziś w pracy, klient - obcy człowiek, zapytał jak tam dzidziuś, czy kopie itp ... Obcy potrafią...
Ja za chwilę będę w 5 miesiącu i wg nich nie powinnam się jeszcze cieszyć?????????????
Nigdy też nie powiedziałam M. ale na naszym ślubie teściowa powiedziała do mojego kolegi z pracy, widząc tablicę rejestracyjną z napisem "DROGA DO RAJU", że chyba do piekła, bo pięknie jest tylko na początku....
Czy to moja wina, że jej się życie nie ułożyło??? Czy moja wina, że siostra M. mając 31 lat od 6 lat nie była z nikim związana, choć jest ładna???
Być może to zazdrość, że nam się układa - nie wiem, ale jest mi przykro :(:(:(

Przepraszam, ale musiałam się wyżalić a tutaj jest mi łatwiej...
 
Alka...Marciaa ma rację...na Waszym miejscu nie informowałabym już tej rodziny o usg, pierwszym kopniaczku itd...jak będą chcieli to sami się upomną...nie zawracaj sobie nimi głowy i tyle..bo nie warto...wiem, że ciężko nie brać tego do siebie, więc zwyczajnie z nimi nie rozmawiaj:) przynajmniej ograniczysz możliwości zdenerwowania Cię:) kombinezon jest piękny, a ja z całej siły całuję Cię w brzuchola tak, żeby Twój synek poczuł:D

Gośka!! spóźnione życzenia!!! wczoraj napisałam taką ładną wiązankę i wystąpił jakiś błąd i zamknął mi komp przeglądarkę...;/ wkurzyłam się jak nie wiem...;/

Iga..biedna ta pracownica...pecha miała jak nie wiem..

Nagapalma;) pewnie, że Cię pamiętam:) i to bardzo dobrze;) co tam u Ciebie?:)
 
alka biduszko co za lochy wstrętne!!! Masakra!! Zabic to mało... nie cierpię takich ludzi! Dobrze, że Twój widzi problem i reaguje. ja pamietam jak przed slubem moja szwagierka mi dawala w kosc, dzwonila do mojego M. gadala mu ze pewnie przeze mnie do niej nie przyjedza ze ja rozdzielam rodzine... a moj M. to bagatelizowal. Kiedys sie poklocilysmy u tesciowej a on stanal za nia... :/ bo to przeciez jego siostra a ja tego nie zrozumiem bo nie mam rodzenstwa. Po slubie zmienil swoje stanowisko i juz jest inaczej. Dodatkowo troszke sie z nia poroznil i w koncu przejzal na oczy ze to ja zawsze bede za nim a siostra pilnuje swoich interesow... Teraz nawet mame swoja uspokaja jak mi dokucza. Kiedys to mogla mowic co chiala a on nic. Nic sie alka nie martw!! Masz kochajacego Meza, cudnego synka i nikt nie ma preawa mowic Ci kiedy mozesz zaczac sie cieszyc z jego obecnosci!! On zyje i zasluguje na twoja milosc i zaanagazowanie a jesli ktos tego nie rozumie to jest jakims nieczułym chamem! Trzymaj sie cieplutko i nie zaprzatj sobie glowki tesciowa i bratowa :p jeść Ci nie daja wiec swoje uwagi moga sobie wsadzic w ....! :)

nagapalma pamiętam Cie słonko!!! Pozdrawiam cieplutko

kajkapol w końcu dałas znak życia, nie marwt sie będzie dobrze!! Na pewno!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry