krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Tylko widzisz w masowaniu sutków chodzi o to, aby rozpoczęła się akcja porodowa, a nie zeby były same skurcze bez checi wychodzenia na zewnątrz. Oksytocyny nie podaje się jesli akcja się nie w ogóle nie rozpoczęła. (Ja miałam np. podaną po jakichś 12 godz. od odejscia wód dopiero, a i tak nic nie dała poza bólem). Tak przynajmniej zrozumiałam tekt, który czytałam. Wiem, ze czasem dają oksytocynę bez zadnych objawów porodu, ale to chyba tylko w szczególnych przypadkach.
Oczywiście możecie się masować od rana do wieczora i oby wam pomogło Zwróćcie jednak uwagę na wynik tych badań - to nie jest tak, że po 3-godz. masowaniu rodzimy, ale po dwóch tygodniach takich praktyk raczej nie przenosimy!
Tak, jak mówiłaś Strzyga - wszystkie zabiegi "pomogą", gdy maleństwo zechce się urodzić.;-)
Ja w I-ej ciązy pomogłam (chyba) w odejściu wód dość katorżniczą pracą w ogródku - wiosenne prace z nozycami i sekatorem. No ale w styczniu to raczej odpada.
Oczywiście możecie się masować od rana do wieczora i oby wam pomogło Zwróćcie jednak uwagę na wynik tych badań - to nie jest tak, że po 3-godz. masowaniu rodzimy, ale po dwóch tygodniach takich praktyk raczej nie przenosimy!
Tak, jak mówiłaś Strzyga - wszystkie zabiegi "pomogą", gdy maleństwo zechce się urodzić.;-)
Ja w I-ej ciązy pomogłam (chyba) w odejściu wód dość katorżniczą pracą w ogródku - wiosenne prace z nozycami i sekatorem. No ale w styczniu to raczej odpada.