reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

reklama
To i ja się dołączę:

Dużo uśmiechu, spokoju, miłości i szczęścia... żeby Was teściowe nie denerwowały, żebyście miały wsparcie w Mężach i Partnerach, żeby Dzieciaki wytrzymały do Nowego Roku (dla tych które jeszcze nie urodziły) i chowały się zdrowo (dla wszystkich) i żeby świat i życie układały się zgodnie z Waszymi marzeniami.

Wesołych Świąt ;)
 
Witam Dziewczynki po tygodniowej nieobecności. Przede wszystkim życzę Wam zdrowych i pogodnych Świąt. One i tak dla każdej z nas są wyjątkowe a dla mnie to już szczególnie :) Pomimo tego, że rzadko piszę, ale ciągle czytam ;-) pragnę Wam coś oznajmić. Otóż, w zeszłą sobotę zaczęły mi odchodzić wody, nie sączyć ale już płynąć. Więc oczywiście udałam się do szpitala. Po wykonaniu USG stwierdzono u mnie wielowodzie, stąd ten kolosalny brzuch między innymi. Niestety, wody nie przestawały płynąć a wręcz się nasilały. Wkładki poporodowe po pół godzinie były przesiąkniętę i leciało mi po nogach. Tak przetrzymali mnie jeszcze do niedzieli a w poniedziałek rano zapadła decyzja - nie ma na co czekać, pomimo tego, że i tak ciągle wód jest dużo, to trzeba maluszka chronić przed infekcją, efekt - cesarskie cięcie. I tak o godz. 14.50 mój syn pojawił się na świecie :-) Ważył 3100g, mierzył 49cm długości :-) Na obecną chwilę waży 2800g, jest taki malutki i leciutki :happy2: Niestety dziś okazało się, że ma żółtaczkę i pomimo tego, że mnie chcieli wypisać, to leżymy dalej, bo Olek jest naświetlany. Może uda się wyjść jutro, jeszcze nie wiem. Więc najcudowniejszy prezent świąteczny jaki można sobie tylko wymarzyć wierci się niemiłosiernie w inkubatorze. To tyle tak na szybko. A teraz będę Was nadrabiać, o ile uda się cały tydzień, codziennie jest mnóstwo nowych postów :cool2:
Pozdrawiam serdecznie
 
ch_aga, to gratulacje, kolejny dzieciaczek grudniowy. życzę Wam wszystkiego najlepszego i żebyście jutro wyszli do domku:-)

Melisa, cieszę się że badania ok.

Bakaalia, dobrze że nic Wam się nie stało

My już po Wigilii, było lepiej niż myślałam, chociaż to pierwsza bez rodziców. Ale było na luzie, Mati grzeczny, tylko oczywiście strasznie objedzona jestem, a Ł. jeszcze zmęczony, bo on prawie wszystko robił. Ale Mati zaraz idzie spać, to sobie jeszcze spokojnie siądziemy.

Co do tych odwiedzin zaraz po porodzie dziewczyny, to uważajcie, a już zwłaszcza z dziećmi w wieku przedszkolnym. My mamy lekarzy w rodzinie, oni wszystkich wytresowali żeby przez pierwszy miesiąc każdy kto przychodzi do nas najpierw mył ręce ale itak nie dawaliśmy Matiego na rece nikomu i wszyscy to rozumieli. Efekt: w tym tyg. pierwszy raz jakiegoś wirusa złapał. Dzieci szwagierki natomiast lądowały w szpitalu z zapaleniem płuc jako noworodki. Kazdy ma swoje zdanie, nie ma też co schizować, ale ja znów bedę ostrożna z odwiedzinami.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie, my już po kolacji a raczej po dwóch kolacjach ;-) Brzuszek pełen, wręcz czuję się jak orka he he ale co podjadłam pasztecików i pierożków to moje, mały fika cały wieczór chyba też mu smakuje ;-)
Prezenty rozdane, my z P. zadowoleni ze swoich czyli wszystko tak jak być powinno :) Powiem Wam, że przy dzieleniu się opłatkiem z teściową zaczęły mi łzy płynąć do oczu i tak mi się dziwnie zrobiło.. P. potem mówił że teściowa też miała łzy w oczach <szok> :szok:.. może to oznacza jakiś przełom i początek lepszych stosunków?!

Jak Wasze maluszki? :-)
Aga gratulacje! To super prezent Ci synek zrobił!
Melisa to fajnie, że badania ok! Oby tak dalej ;)

Co do odwiedzin, u mnie raczej takiego problemu nie będzie bo po porodzie będę u rodziców przez ok. dwa -trzy tygodnie z P. więc jeśli już ktoś by chciał przyjść (a może tylko siostra no i teście - bo nie ma kto)to sądzę, że nie wcześniej jak po tygodniu bo moja mama nie da żeby mi ktoś małego zaraził ani nic ;)
 
no ja niestety sie nie objadlam :( wszystko co zjem to laduje w wc :-:)-( strasznie mnie mdli i straszna mam zgage nic mi sie nie chce, wigilia taka smutna bez moich rodzicow no ale coz i tak bywa ide spac dobranoc bo sie zle czuje papatki dziewczyny:-(
 
reklama
Do góry