reklama
niki222
Fanka BB :)
Wiesz, zrzucamy się z A. i moim bratem.Pomyśleliśmy, że Im się to należy.Zresztą nie wyjeżdżają za często a ostatnio ciągle zestresowani-tata szczególnie bo pracy ciągle szuka-budowlanka ciężka branża. I nabiorą sił na wnuka lub wnuczkęNiki ale bym chciała być Twoim rodzicem! :-)

Cukiereczek_wwy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 228
Jestem załamana.... Piotrek mnie zdradza. Od jakiegoś czasu ukrywa przede mną swój telefon. Pisze z kimś smsy nawet w nocy. Jak spał dorwałam jego telefon a tam smsy: tęsknie, przyjedziesz po mnie czy mam wracać autobusem. Odrazu spisałam numer do tej kobiety. Wyparła się wszystkiego i on tak samo. Co mam zrobić??? Płaczę już 2 dni.
renna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2010
- Postów
- 203
No więc Gabryś jeżeli masz umowe na czas nieokreślony to wystarczy im wysłac pismo (np. faxem), oddac dekoder do odpowiedniego punktu i czekac na pismo od nich:-). W takim napisz:
- datę i miejscowość
- Informuję, że wypowiadam umowę o abonament zawartą w dniu XX.XX.XXXX z zachowaniem określonego w umowie okresu wypowiedzenia
- imię, nazwisko, numer abonenta
Natomiast jeżeli umowa jest jeszcze na czas określony to już wiele zależy od zapisów w umowie i terminów bo wypowiedzenie umowy przed czasem może skutkowac karami.
- datę i miejscowość
- Informuję, że wypowiadam umowę o abonament zawartą w dniu XX.XX.XXXX z zachowaniem określonego w umowie okresu wypowiedzenia
- imię, nazwisko, numer abonenta
Natomiast jeżeli umowa jest jeszcze na czas określony to już wiele zależy od zapisów w umowie i terminów bo wypowiedzenie umowy przed czasem może skutkowac karami.
Ostatnia edycja:
Asteria
Wdrożona(y)
Jestem załamana.... Piotrek mnie zdradza. Od jakiegoś czasu ukrywa przede mną swój telefon. Pisze z kimś smsy nawet w nocy. Jak spał dorwałam jego telefon a tam smsy: tęsknie, przyjedziesz po mnie czy mam wracać autobusem. Odrazu spisałam numer do tej kobiety. Wyparła się wszystkiego i on tak samo. Co mam zrobić??? Płaczę już 2 dni.
Podstawa to nie załamywać się. Ja z Ł. przechodziłam podobne 1,5 roku temu. rozmowa to podstawa... nam sie tak udalo uratowac ten zwiazek.
Cukiereczek...
nie wiem co napisać, jestem w szoku...
Może jeszcze nie zaszło to tak daleko tylko na razie jest na etapie smsów i spotkań "koleżenskich"
Oprócz tego, że się wyparł mówił coś czy udaje, że sprawy nie ma i jest na Ciebie zły, że sprawdziłaś mu telefon?
Jest szansa na jakoś spokojną rozmowę?
nie wiem co napisać, jestem w szoku...
Może jeszcze nie zaszło to tak daleko tylko na razie jest na etapie smsów i spotkań "koleżenskich"
Oprócz tego, że się wyparł mówił coś czy udaje, że sprawy nie ma i jest na Ciebie zły, że sprawdziłaś mu telefon?
Jest szansa na jakoś spokojną rozmowę?
Ale się obżarłam czekoladą. Fuj. Mam wyrzuty oraz dwa rządki czekolady jeszcze do skończenia.
Co do tego jak dowiedzieliśmy się o ciąży. My kombinowaliśmy z dzieckiem, ale nie jakoś specjalnie. Po prostu nie uważaliśmy. Co mnie dziwi, że dopiero po ślubie się wpadka zdarzyła, bo ja tabletek nie mogę a o zabezpieczeniu to nigdy nie pamiętaliśmy albo nam się nie chciało szukać.
W każdym bądź razie - S założył działalność, zaczęliśmy robić hostel a ja stwierdziłam, że dam wypowiedzenie w pracy, bo trzeba się zająć biznesem. W sumie to myśleliśmy o tym, żeby zrobić test przed daniem wypowiedzenia, ale nie było ku temu przesłanek. 27.04 dałam wypowiedzenie i ostatni dzień w pracy to był 13.05. Jakoś 11.05 miałam okres dostać. No i nie dostałam. Jakoś mnie tknęło w poniedziałek, 16.05, mówię mojemu S ze chyba zrobie test dla jaj, bo jakieś mam takie dziwne wrażenie (ja takie wrażenia to miałam już setki razy i majątek na testy wydałam przed ślubem).
Poleciałam po test - dwie kreski, jedna słabsza. Wołam małżonka do łazienki i mu mówię. Radość mieszała się ze zdziwieniem i stytuacja, w której nie wie się co powiedzieć. Ale zadzwonił zaraz do mamy i wygadał wszystko.
Na drugi dzień poleciałam po drugi test i zapisałam się do gina.
Wizyta u gina w czwartek zaowocowała stwierdzeniem ciąży a ja nie uwierzyłam i w drodze powrotnej kupiłam trzeci test
No i najlepsze to to, że koleżance koleżanka powiedziała, że mogę wrócić do pracy, o czym ja nie wiedziałam i zaczynałam kombinować już z zatrudnieniem u męża, zakładaniem własnej firmy itp, żeby świadczenia mieć. Po stoczonej walce z pracodawcą zatrudniono mnie znów, znaczy się umowa do porodu i później macierzyński jeszcze.
Dlatego na L4 jestem od 5 tygodnia właściwie
Tysia - bardzo mi przykro z powodu straty rodziców. Moja mama zmarła na raka miesiąc równy przed narodzinami swojego pierwszego wnuka. Miała 49 lat i cieszyła się jak głupek z jego powodu.
A co do zwierzaka - powiem Ci, że w momencie jak mama zamknęła oczy ja siedziałam obok jej łózka na podłodze, tato na krześle i przyszła do nas Mru (nasza śp kotka) i położyła mi łapkę na plecach, jakby chciała mnie pocieszyć i przytulić. Takie odniosłam wrażenie.
Po śmierci dziadka mojego babcia psa musiała też uśpić, bo coś mu się stało, zachorował.
Cukiereczek - jestem w szoku. Tyle co Ewelina pisała o drobnej wpadce swojego wybranka, ale to chyba był pikuś w porównaniu z tym co Ty piszesz. Ale może źle coś zrozumiałaś? Może nie ma co się denerwować teraz?
Co do tego jak dowiedzieliśmy się o ciąży. My kombinowaliśmy z dzieckiem, ale nie jakoś specjalnie. Po prostu nie uważaliśmy. Co mnie dziwi, że dopiero po ślubie się wpadka zdarzyła, bo ja tabletek nie mogę a o zabezpieczeniu to nigdy nie pamiętaliśmy albo nam się nie chciało szukać.
W każdym bądź razie - S założył działalność, zaczęliśmy robić hostel a ja stwierdziłam, że dam wypowiedzenie w pracy, bo trzeba się zająć biznesem. W sumie to myśleliśmy o tym, żeby zrobić test przed daniem wypowiedzenia, ale nie było ku temu przesłanek. 27.04 dałam wypowiedzenie i ostatni dzień w pracy to był 13.05. Jakoś 11.05 miałam okres dostać. No i nie dostałam. Jakoś mnie tknęło w poniedziałek, 16.05, mówię mojemu S ze chyba zrobie test dla jaj, bo jakieś mam takie dziwne wrażenie (ja takie wrażenia to miałam już setki razy i majątek na testy wydałam przed ślubem).
Poleciałam po test - dwie kreski, jedna słabsza. Wołam małżonka do łazienki i mu mówię. Radość mieszała się ze zdziwieniem i stytuacja, w której nie wie się co powiedzieć. Ale zadzwonił zaraz do mamy i wygadał wszystko.
Na drugi dzień poleciałam po drugi test i zapisałam się do gina.
Wizyta u gina w czwartek zaowocowała stwierdzeniem ciąży a ja nie uwierzyłam i w drodze powrotnej kupiłam trzeci test
No i najlepsze to to, że koleżance koleżanka powiedziała, że mogę wrócić do pracy, o czym ja nie wiedziałam i zaczynałam kombinować już z zatrudnieniem u męża, zakładaniem własnej firmy itp, żeby świadczenia mieć. Po stoczonej walce z pracodawcą zatrudniono mnie znów, znaczy się umowa do porodu i później macierzyński jeszcze.
Dlatego na L4 jestem od 5 tygodnia właściwie
Tysia - bardzo mi przykro z powodu straty rodziców. Moja mama zmarła na raka miesiąc równy przed narodzinami swojego pierwszego wnuka. Miała 49 lat i cieszyła się jak głupek z jego powodu.
A co do zwierzaka - powiem Ci, że w momencie jak mama zamknęła oczy ja siedziałam obok jej łózka na podłodze, tato na krześle i przyszła do nas Mru (nasza śp kotka) i położyła mi łapkę na plecach, jakby chciała mnie pocieszyć i przytulić. Takie odniosłam wrażenie.
Po śmierci dziadka mojego babcia psa musiała też uśpić, bo coś mu się stało, zachorował.
Cukiereczek - jestem w szoku. Tyle co Ewelina pisała o drobnej wpadce swojego wybranka, ale to chyba był pikuś w porównaniu z tym co Ty piszesz. Ale może źle coś zrozumiałaś? Może nie ma co się denerwować teraz?
Niki- nie szukalam jeszcze. Jakbys gdzies znalazla to daj znac :-)
Cukiereczek- ale mialas nosa... jejku, az brak mi slow. W takiej sytuacji- macie dziecko, jestes w ciazy. Tylko ciekawi mnie co on na te smsy powiedzial. Bo raczej takiego dowodu nie da sie wyprzec... Trzymaj sie cieplutko i zycze duzo sil!
Asiuk- co za babsztyl. Brak slow! Dobrze, ze jej nawtykalas! Swoja droga, to mnie chyba jeszcze nikt w kolejce nie przepuscil. Najbardziej denerwuje mnie kasa pierwszenstwa w Tesco (czesto tam robie zakupy). Stoi cala kolejka, ale ja tam nikogo w ciazy nie widze (jeden mlody piwo, inny pepsi itd.). A oni udaja, ze mnie nie widza. Ale jeszcze nic nie powiedzialam. Czekam kiedy wybuchne :-)
Cukiereczek- ale mialas nosa... jejku, az brak mi slow. W takiej sytuacji- macie dziecko, jestes w ciazy. Tylko ciekawi mnie co on na te smsy powiedzial. Bo raczej takiego dowodu nie da sie wyprzec... Trzymaj sie cieplutko i zycze duzo sil!
Asiuk- co za babsztyl. Brak slow! Dobrze, ze jej nawtykalas! Swoja droga, to mnie chyba jeszcze nikt w kolejce nie przepuscil. Najbardziej denerwuje mnie kasa pierwszenstwa w Tesco (czesto tam robie zakupy). Stoi cala kolejka, ale ja tam nikogo w ciazy nie widze (jeden mlody piwo, inny pepsi itd.). A oni udaja, ze mnie nie widza. Ale jeszcze nic nie powiedzialam. Czekam kiedy wybuchne :-)
reklama
Asteria
Wdrożona(y)
Asiuk- co za babsztyl. Brak slow! Dobrze, ze jej nawtykalas! Swoja droga, to mnie chyba jeszcze nikt w kolejce nie przepuscil. Najbardziej denerwuje mnie kasa pierwszenstwa w Tesco (czesto tam robie zakupy). Stoi cala kolejka, ale ja tam nikogo w ciazy nie widze (jeden mlody piwo, inny pepsi itd.). A oni udaja, ze mnie nie widza. Ale jeszcze nic nie powiedzialam. Czekam kiedy wybuchne :-)
A ja sie upominam o to że to kasa z pierwszeństwem i nigdy nikt mi nic nie powiedzial - kasa z pierwszeństwem jest w jakims celu postawiona
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: