reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2012

Dorotka to fajnie trafiliście wszyscy razem;-) Mi tak wyszło z przyjaciółką. Zawsze tak było, że to co u mnie się działo, potem u niej. Jej facet powtarzał, żeby jej nie przyszło do głowy dziecko mieć, bo mamy tak samo zawsze i się stało;)
Kasia głowa do góry, za dużo się denerwujesz ostatnio widzę. A dzieciątko niepokój czuje.
Ja też dawno porobiłam selekcję znajomych. Najbardziej zdenerwowało mnie to, że na studiach miałam koleżankę, która idealnie mi pasowała, dogadywałyśmy się przez 3 lata świetnie. I co? koniec studiów, ona nawet nie odpisuje na moje smsy, a wcześniej rozmawiałyśmy kilka godzin dziennie. Morał z tego taki, że byłam jej przydatna na uczelni, bo notatki miałam, uczyłyśmy się razem...Do dupy z takimi znajomymi ;]

 
reklama
wiecie ale z tymi znajomymi to tak jest... ja jak wyjechalam´na stale do niemiec to tak jakbym sie rozplynela.... zostaly mi raptem dwie przyjaciolki z ktorymi mam bardzo dobry kontakt a reszta to tak jakby mnie nie znala a jak przyjezdzam do pl to tylko czesc czesc ida dalej... czasami czuje sie jakbym cos zlego zrobila i sie na mnie obrazli:confused2:
 
dziewczyny:) nie ma co się przejmować;):) tacy ludzie nie są warci naszej przyjaźni, a tym bardziej tego, żeby się stresować i myśleć o tym...
 
My już od długiego czasu mamy czworo prawdziwych przyjaciół (dwie pary), na których możemy liczyć w każdej sytuacji. Oni na nas też. Spotykamy się regularnie, choć może nie tak często jak byśmy chcieli, spędzamy razem urlop. Tak jakoś wyszło że wszyscy braliśmy ślub w jednym roku. A teraz my pierwsi czekamy na dzieciaczka. Zobaczymy ile to zmieni :)

A tak z innej beczki: stwierdziliśmy ostatnio z M. że tegoroczne Święta będą wyjątkowo w temacie. Ponieważ nie zamierzam urodzić 250km od Warszawy, zostajemy w tym roku na Boże Narodzenie u siebie. Nie mamy tu rodziny: teściowie za granicą, rodzice właśnie te 250 km od nas, a moja mama ma dużur w pierwszy dzień Świąt. Więc my samiutcy jak ta Maryjka z Józefem... i do tego tak jak oni czekając na Dzieciątko :)
Jak słowo daję - świeczki mam w oczach ze wzruszenia na samą myśl....
 
Widzę że każda z Nas miała takie przeżycia z "przyjaciółmi" no cóż życie.
Kurcze dziewczyny kiepsko ze mną dzisiaj faktycznie :-( muszę naprawdę wyluzować, ta sytuacja w domu z K, ta ze znajomymi brak kontaktu z ludźmi i to że nie chodzę do pracy daje się we znaki brzuch mi dzisiaj staje dęba :no: napina mi się co chwile i mała mi się bardzo mocno rusza i kłuje mnie w piii...
Mała chyba ma bardzooo mało miejsca bo jej ruchy aż mnie bolą jak mi nie przejdzie to pojadę na IP.

Ajććć ciężkie dni u mnie nastały a do tej pory muszę powiedzieć że tryskałam energią i optymizmem.
Postanowiłam właśnie że koniec już płaczu, nerwów i więcej będę odpoczywać nooo i odbiorę telefon od K ;-) wykańcza mnie ta sytuacja i czas wyjaśnić wszystko.

Dziękuję za wsparcie, fajnie mieć takie "wirtualne koleżanki" :-)
 
Ja też czuję się nie wyraźnie coś. brzuch mi się mniej napina, ale malec tak kopię, że jeden kopniak a mi się siku chce:sorry: też tak macie? Mam takie dziwne odczucie, że jak chyba ma czkawkę to w dole czuje wszystkie mięśnie.
I jakoś tak po kąpieli padłam. Dół brzucha mnie kuję.
A do tego niedobrze mi, przesadziłam zjadłam 3 bułki z miodem, uh. aż mdli mnie.

 
Justyś - u Ciebie to tak wygląda jakby malutki naciskał Ci na pęcherz, mi wczoraj mała tak uciskała ze siusiałam co 10 min po kilka kropelek. Oj oj oj bliżej końca widzę bo ja np. do tej pory nie narzekałam jedynie co zgage miałam swojego czasu a teraz już tu kłuje tam zaboli...
 
To jak u mnie :) Nocami plecy bolą, dniami brzuch. A jak muszę siku w nocy, to mam wrażenie, że jak się podniosę to pęknie mi brzuch, wtedy mi się napina też:) Eh te uroki ciąży.

 
Jakoś tak dzisiaj spokojnie u styczniowych mamusiek, nie mam zaległości z czytaniem :-) Może wszystkie stoicie przy deskach do prasowania i nie maciecie czasu tu zajrzeć hehe. Ja jutro planuje duże prasowanie bo mlody idzie do babci, zobaczymy może jakieś okno uda mi się tez machnąć. Plany mam ambitne a co z tego wyjdzie to dam znac jutro wieczorem :-) Póki co życzę Wam mamusie spokojnej nocki.
 
reklama
wracając do przyjaciół to ja miałam jedną zaufaną, najlepszą itp itd :) pomogłam jej baaaaaaaaardzo dużo.. teraz szczerze mówiąc żyje finansowo lepiej ode mnie.. dzięki mnie... nie usłyszałam ani razu słowa dziękuję :-) a odkąd jestem w ciąży ciszaaaa :) ale jakoś nie mam z tym problemu.. dziewczyna się tak zmieniła że na ulicę bym z nią nie wyszła bo bym się ze wstydu spaliła.. (nie chodzi mi tu o ubiór)... achh szkoda gadać :) ale tak czy inaczej wiem że prędzej czy później dobrym ludziom zostaje wszystko wynagrodzone a tym złym przyjdzie zapłacić za swoje czyny :)

Kasia
moja mamusia i tatuś tam z góry czuwają nade mną i moją rodziną :) nie pozwolą by stała mi się krzywda.. wierzę w to z całego serducha!
 
Do góry