Klara w ciągu tygodnia zrobiła niesamowite postępy w raczkowaniu! Teraz biega na czworaka i robi to z uśmiechem, a wcześniej jak ją zachęcaliśmy, to szła powoli i marudziła.
U mojej mamy jesteśmy prawie co tydzień i tu nie mogą się nadziwić jak ona się zmienia i ile się uczy w tak krótkim czasie.
U nas z mówieniem nie bardzo. Ostatnio ciągle idzie babababababa. Raz mi się wydaje, że krzyczała "am" w wózku i jak dałam chrupka, to przestała, ostatnio mąż też mówił, że wołała "mama" jak ją w łóżeczku zostawiłam, ale ja niestety nie usłyszałam.
Za to Klara dużo gestykuluje. Czasem klepie się rączką po klatce piersiowej i to oznacza "weź mnie na ręce"(ale teraz częściej wiesza się na nogawce od spodni), czasem rozkłada rączkę i to chyba znaczy "nie ma".
Dziecko najwięcej uczy się przez obserwację. Mąż mówił do niej "daj" i zabierał zabawkę, a później oddawał mówiąc proszę, czasem do mnie mówił daj i ja dawałam mu coś. I w końcu na słowo daj sama zaczęła oddawać (chociaż jak ma coś "cennego" to wystawia rękę, że niby daje, ale zabiera spowrotem). Dziś w trakcie raczkowania znalazła kawałek gruszki na podłodze i chciała zjeść, ale powiedziałam daj i mi przyniosła!
Uczyliśmy ją też robić "papa". Jak m. wychodził do pracy, to sobie machaliśmy i dziś jak moja mama szła na nockę do pracy to też zaczęliśmy machać i Klarusia z nami! Jestem z niej niesamowicie dumna!
A jeszcze czy Wasze dzieci kołyszą się w rytm muzyki? Bo moja córka jest prawdziwą melomanką. Jak tylko gra muzyka, to zaraz podskakuje na pupie. A najbardziej lubi jak moja siostra gra na gitarze. Szkoda, że ja nie potrafię...
https://picasaweb.google.com/109624...hkey=Gv1sRgCOfGs8rK-ObbLA#5647671684325842914