Postanowilam, ze wtrace sie do rozmowy, choc temat aborcji odkad jestem w ciazy wywoluje we mnie straszne nerwy
Najpiejw do
Rzeczki:
1)Jesli uwazamy, ze ktos robi bardzo zle to mamy nie tylko prawo ale i obowiazek o tym glosno mowic. Jako przyklad: gdyby jakas ciezarowka napisala, ze co weekend sie ostro upija bo uwielbia imprezy, a lekarze przesadzaja to siedzialabys cicho? Bo ja uwazam, ze trzeba jej powiedziec, ze zle robi. Jestesmy rozni i rozne rzeczy sa dla nas okropne. Ale nie zwracajac uwagi w sprawach waznych(!) tak naprawde pokazujemy, ze druga osoba nas nie obchodzi.
2) Co do dolowania- jesli dziewczyna jest podswiadomie przekonana, ze zrobila zle (ale tak nie musi byc- nie znam przypadku) to zagluszanie poczucia winy jej nie pomoze. Poza tym to, ze ktos zle zrobil (naszym zdaniem) to nie znaczy, ze skoro jest zdolowany to nie mozna mu powiedziec swojego zdania.(Przyklad- jak ktos po pijaku spowoduje wypadek i zginie jego dziecko to sad ma go nie sadzic bo i tak jest zdolowany?)
Oczywiscie ta sytuacja jest bardzo specyficzna i tragiczna. 'Nawrzucanie' komus takiemu jest paskudne- ale Aga tego nie zrobila z tego co wiem (i cale szczescie). Ogolnie uwazam ze ostre atakowanie kogokolwiek (a zwlaszcza osobe w trudnej sytuacji) jest zle. Co innego powiedziec- 'uwazam, ze to blad'.
Aga: rozumiem twoje nerwy ale forum to nie jest miejsce gdzie wszyscy beda miec takie zdanie jak twoje. To jest po prostu niemozliwe. Dlatego lepiej w takich momentach pogadac z mezem czy przyjaciolka. I zgadzam sie z dziewczynami, ze podrzucanie linkow w stylu- co Kosciol Katolicki o tym mowi jest kiepskim pomyslem- tych niewierzacych (lub innej wiary) to nie obchodzi, a te wierzace pewnie i tak wiedza, a moga pomyslec, ze sugerujesz ze ich wiara jest kiepska.
Z innej beczki: Mialam okropny weekend:-
-(. Bylo mi slabo- w sobote przy robieniu obiadu bylo tak zle, ze jakbym sie szybko nie polozyla na podlodze to pewnie bym upadla
. A w kosciele w niedziele sie dusilam- nie moglam zlapac powietrza. Z kolei dzis od rana jestem jakas zdolowana i zdenerwowana- hormony szaleja
.
Bardziej optymistycznie: w piatek bylam u poloznej i sluchalysmy serduszka dziecka, a w sobote poczulam pierwsze kopniecie- zadne motylki tylko kopniak (choc pewie glowa)
.
Myslalam, ze mi sie wydaje, ale wczoraj wieczorem byla powtorka- z 10 razy i jak przylozylam reke to tez czulam
. Widze ze moje malenstwo jest bardzo zdecydowane
;-).