reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczen 2011

sic1982 - tak masz racje te kilogramy to dlatego że siedzę w domu na L4 i tylko jem i jem dochodza wzdęcia do tego i brzusio mam jak niewiem, ale wolę przytuć kilka kilogramów więcej niż palić papierosy, a po ciąży sobie zrzucę wszystko:-)
 
reklama
Ja już po pracy, obiad zjedzony, u nas straszne upały są - koszmar nie da się wytrzymać

Dziewczyny myślcie pozytywnie :-)
 
Więc tak, moja kierowniczka już wie o ciąży. Przyjęła to spokojnie i powiedziała, że umowę mi przedłużą ale mówili , że na pół etatu. Ale i tak na razie nie mówimy Prezesce, że jestem - poczekamy aż tą umowę dostanę

A tak w ogóle - jem 3 talerz zupki mniam.
Chcę , aby każda z nas była spokojna o swoje maleństwo
Ale cieszę się, że piszecie co czujecie i co Was zastanawia. Razem damy radę
No i sie nie dostałam do tej pracy:-( Nawet tak bardzo się nie zmartwiłam, bo przeczuwałam, że tak może być i byłam przygotowana. Z drugiej strony szkoda mi tych pieniędzy (ale materialistka jestem). Już daruje sobie szukanie pracy, skupie się na mojej dzidzi, aby wszystko było dobrze. Najgorsze jest to że muszę wrócić na wieś do rodziców, wyremontować mieszkanie dziadków i nudzić się i nudzić...mama nie pozwala mi nic robić, a chociaż malin bym porwała i zarobiła trochę grosza:tak: ech coż robić.

Jest to dołujące, ja też się martwię tym, że będę tylko na pół etatu, mniejsze pieniądze, a w ogóle sklep jest w rozsypce i mogą go w każdej chwili zamknąć. A Ty masz męża? co on na to?
 
No i sie nie dostałam do tej pracy:-( Nawet tak bardzo się nie zmartwiłam, bo przeczuwałam, że tak może być i byłam przygotowana. Z drugiej strony szkoda mi tych pieniędzy (ale materialistka jestem). Już daruje sobie szukanie pracy, skupie się na mojej dzidzi, aby wszystko było dobrze. Najgorsze jest to że muszę wrócić na wieś do rodziców, wyremontować mieszkanie dziadków i nudzić się i nudzić...mama nie pozwala mi nic robić, a chociaż malin bym porwała i zarobiła trochę grosza:tak: ech coż robić.

a nie masz zadnegozanjomego co ma wlasna firme...mozna w ten sposob sie umowic ze zatrudni cie a sama sobie bedziesz odprowadzala zus a potem idziesz na zwolnienie i po miesiacu placi zus na L4 sianko
 
Jeśli chodzi o te tycie to u mnie to było do przewidzenia ...3 lata temu schudłam 20kg i od tego czasu się pilnowałam...przez ostatnie pół roku dziennie ćwiczyłam po 1,5 godziny a teraz niestety musiałam zrezygnować...No i doszły jeszcze wzdęcia .
 
a nie masz zadnegozanjomego co ma wlasna firme...mozna w ten sposob sie umowic ze zatrudni cie a sama sobie bedziesz odprowadzala zus a potem idziesz na zwolnienie i po miesiacu placi zus na L4 sianko

Kochana - niestety to nie jest dobry pomysł. ZUS sprawdza takie sprawy i jeżeli uzna że miało miejsce fikcyjne zatrudnienie w celu wyłudzenia zasikłu - odmówi wypłaty. A i wstyd pewnie będzie...
 
Mam zabukowany termin badania prenatalnego na 23 czerwiec. Najlepiej podobno pomiędzy 11-14 tygodniem robić, a na darmowe załapać się ciężko więc wybieram się aż do Żor. Trochę się obawiam tego co się dowiem - ale jestem dobrej myśli. Będzie dobrze i będę spokojniejsza
 
Mam męża, on pracuje i zarabia nawet nieźle. Mój M w sumie to bardzo się nie zmartwił, bo wiedział że ta praca może być męcząca a najważniejsze jest nasze dziecko- tak powiedział. Kocham go za to. On myśli bardziej pozytywnie niż ja, planuje że wyremontujemy sobie domek na wsi i przez kilka latek tam pomieszkamy a potem kupimy albo pobudujemy sie sami. Nawet nie martwi się tym, że będzie do pracy dojeżdzał 50 km.

To pozazdrościć, ciesze się, że finansowo sobie dacie radę :-)
U nas trochę gorzej z pieniędzmi :-( ale musimy sobie poradzić
No bo prawda najważniejsze jest dziecko
 
reklama
Dziewczynki, niektóre piszą że brzusio już wychodzi, a fotek nie wstawiacie :(
Nie musicie pokazywać buziola, chociaz brzusiem się pochwalcie ...no plisek...
Jest temat nawet
https://www.babyboom.pl/forum/styczen-2011-f357/zdjecia-naszych-brzuszkow-40121/

Co do kasy to Misiek dobrze zarabia ale i tak ciężko nam jest miesiąc przeżyć jak zlecenie na Wesele nie wpadnie... Ale dajemy radę, nie musimy mieć luksusów, jedynie ja bym chciała mieć swoje indywidualne autko. W tym roku na urlop pojedziemy do domku teściów nad jeziorem, potem jeszcze coś zwiedzić, zapewne odwiedzimy Park Jurajski w Solcu Kujawskim i kusi nad kilka dni w Warszawie, ale po tych powodziach to nie wiadomo czy coś się uda :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry