reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

reklama
hej dziewczynki,
my też planujemy zrobić chrzest w Wielkanoc, Alusia będzie mieć około 2 miesiące więc myślę że to w sam raz.
poza tym robić chrzest tydzień czy dwa wcześniej uważam że się mija z celem.
miłego wieczorku, idę jeść obiadek a potem melanż.
 
Cześć dziewczynki. Mało się ostatnio odzywam ale czasowo jakoś nie wyrabiam. Po przeprowadzce mam cały czas jeszcze masę robótki, żeby wszystko jakoś rozplanować, a za dużo miejsca w szafkach (a w zasadzie szufladkach) nie mam.
Dzisiaj byłam na badaniu glukozy. Myślałam, że nie dam rady dopić jej do końca bo zaczynało mnie mdlić od tego ulepku ale jakoś dałam radę. Potem zajęłam się czytaniem gazety, żeby nie myśleć o tym słodkim posmaku w ustach i jakoś wytrwałam. Trochę mi było jakoś tak dziwnie - jakby słabo - na początku ale potem przeszło. Wyniki odbiorę dopiero w piątek jak będę szła do gina bo musiałabym jechać przez pół miasta po nie a nie chce mi się. Poza tym i tak nic mi nie da wcześniejsza wiedza o tym jak wyszło badanie. Wstępny pogląd mam bo wzięłam ze sobą glukometr i po kryjomu sama też sprawdzałam. Wg. moich pomiarów na czczo 104, po godzinie 165 a po dwóch 146 więc niestety lekko za wysokie a sądzę, że wyniki z badania z krwi z żyły będą jeszcze wyższe. Chyba będę musiała zacząć dietę na dobre. Wolałabym już nie powtarzać tego badania. I tak wiem, że wyjdzie podobnie :(.
 
Cześć dziewczynki. Mało się ostatnio odzywam ale czasowo jakoś nie wyrabiam. Po przeprowadzce mam cały czas jeszcze masę robótki, żeby wszystko jakoś rozplanować, a za dużo miejsca w szafkach (a w zasadzie szufladkach) nie mam.
Dzisiaj byłam na badaniu glukozy. Myślałam, że nie dam rady dopić jej do końca bo zaczynało mnie mdlić od tego ulepku ale jakoś dałam radę. Potem zajęłam się czytaniem gazety, żeby nie myśleć o tym słodkim posmaku w ustach i jakoś wytrwałam. Trochę mi było jakoś tak dziwnie - jakby słabo - na początku ale potem przeszło. Wyniki odbiorę dopiero w piątek jak będę szła do gina bo musiałabym jechać przez pół miasta po nie a nie chce mi się. Poza tym i tak nic mi nie da wcześniejsza wiedza o tym jak wyszło badanie. Wstępny pogląd mam bo wzięłam ze sobą glukometr i po kryjomu sama też sprawdzałam. Wg. moich pomiarów na czczo 104, po godzinie 165 a po dwóch 146 więc niestety lekko za wysokie a sądzę, że wyniki z badania z krwi z żyły będą jeszcze wyższe. Chyba będę musiała zacząć dietę na dobre. Wolałabym już nie powtarzać tego badania. I tak wiem, że wyjdzie podobnie :(.

Poczekaj najpierw na wyniki, może nie będziesz musiała drugi raz tego pić ....wiem ohyda straszna ...
 
Witam
Ja chwilkę posprzątałam ale tylko troszkę bo brzusio boli ;/ Zrobiłam jedno pranie i wafle przekładane karmelem dla męża bo uwielbia słodkie =] teraz leżę w łóżeczku i odpoczywam chociaż już mi ciężko ;/ w ogóle bardzo mi brzusio ciąży, ciężko mi zasnąć, przekręcić się,.. w ogóle ciężko mi leżeć nie ważne czy to na boku czy plecach :(
 
Claudia4you - jak się sprzatanie udało? Nie przemeczaj się :-) chociaz wiem po sobie, że czasem jest to trudne, jak się juz wezmę, to jedno za drugim sprzątam:zawstydzona/y:
Klaudoos - wrzuć fotkę kołyski, jak już złożysz w domu, bardzo fajna sprawa:happy2:
B_iała - nie wiedziałam o PCK, sama nie oddaję, ale dobrze wiedzieć. U Nas chyba nie ma takiego zwyczaju, chrzestni kupują medalik czy łyżeczkę srebrną i kaskę dają, chyba??? Nie mam chcrzesniaka, a to pierwsze dziecko to nie wiem:-)
Ewcia_822 - super, że juz doszły do Ciebie i reszty dziewczyn pampersy, ja miałam avizo w drzwiach jak wróciłam z zakupów dziś, to jutro mąż pojedzie na poczte, bo czekam też na dwie inne przesyłki, ale pewnie to pampersy, jak Wam przyszły to i do mnie pewnie:-)
fogia - wracaj do zdrowia
joasiab - my też chcemy chrzciny w Święta Wielkanocne :-)
ariska - to ja dołanczam do grupy:-) też w czwartek mam 8 m-c
ribi - Nam też się koszt prawie w całosci "zwrócił" (albo inaczej : bo to rodzice i teściowie na pół płacili) a weselna kasa do Naszej kieszeni, Oni wydali 40 tyś, a my zebraliśmy 38 tyś :-) nigdy bysmy się nie spodziewali że tyle uzbieramy, marzylismy o 20tyś bo chcielismy mieć na wkład własny potrzebny do kredytu na mieszkanie, a tu taki suprise!!!:-)
Mielismy ok 130 osób, od os 229 zł płaciliśmy :-/ to kwota bez alkoholu i napojów.... ale to hotel 4gwiazdowy i goście byli zachwyceni nawet niektórzy mówili, że na lepszym weselu nie byli :-)
jumabe - poczekaj, aż lekarz obejrzy wyniki, nie zamartwiaj się na zapas :-) będzie dobrze:-)

No to nadrobiłam dzisiejszy dzionek :-) korepetycje udane, 30zł zarobiam bo dzis 1,5h :-) może tez jutro będę mieć :-) fajnie kasa się przyda :-)
Sernik się robi w lodówce, z kiwi i porzeczkową galaretką, mam nadzieje, że smaczne bedzie :-)
Cały dzień męża nie widziałam, czekam do 22ej, na mojego pracusia kochanego, 16h na nogach, współczuje mu :-/
 
Ostatnia edycja:
Filipek urodził się 3 stycznia, a chrzczony był bodajże 19 maja. Nie planowaliśmy łączenia Wielkanocy z chrzcinami bo musielibyśmy zaprosić 2 razy więcej gości, a najnormalniej w świecie nie było nas na to stać. Poza tym nie było mowy o chrzczeniu dziecka tradycyjnie podczas Mszy ponieważ nie mamy z moim M. ślubu kościelnego, a tylko sam cywilny. Tego akurat nie żałowałam bo mieliśmy piękną kameralną uroczystość.

fogia -- a no widzisz pewnie zalezy od regionu Polski... u nas to jak do nich zadzwonisz.. to zaraz przyjadą i za wszytsko bardzo dziekują ... skolei w cartiasie... bo jak znajomy chciał oddac meble to mu powiedzieli ze sam do nich przywiózł bo oni jezdzic nie bedą.. a meble były w dobrym stanie bo oni zmieniali poprostu na nowe.. a tamte stare tez były ok... z ubraniami własnie tez jak przyjechali to dla dzieci zabrali wszytskie nawet te przygotowane na smietnik bo poplamione.. to oni powiedzieli ze wezmą bo im sie przydadzą... eh... kurcze najgorzej jak ktos chce pomóc a ta pomoc nie jest doceniana...
ja myślę, że to nawet nie chodzi o województwo a o miasto. Przykro, że niektórzy tak reagują. Rozumiem, że pewne rzeczy mogą im nie być potrzebne, ale wtedy się otwarcie mówi i po sprawie.
 
a ja właśnie odpoczywam po dzisiejszym dniu. Miałam dzisiaj trochę korepetycji i jakaś taka wymęczona jestem...
ja Pampersów jeszcze nie dostałam, ale widziałam w ich serwerze, że paczka już została wysłana.

co do 8 miesiąca - to ja zaczynam dokładnie za tydzień w czwartek :-) ale ten czas leci...
 
Tak naprawdę to na razie się nie martwię bo wg. moich pomiarów to te wyniki nie są aż takie duże, obawiałam się, że będą jeszcze większe.
Zmartwiło mnie dziś coś innego. Przeczytałam dziś, że szpital w którym chcę robić czyli Matka Polka w Łodzi jest zadłużony i w połowie grudnia powinien te długi spłacić (szczególnie w ZUS-ie) a nie ma na to funduszy. I może się okazać, że zablokują mu konta a wtedy braknie pieniędzy i będą musieli zamknąć go, a jeśli już nie to obawiam się, że ograniczą przyjęcia. Może się więc okazać, że będę musiała rodzić w Madurowiczu, chociaż to nie jest aż taka wielka tragedia bo oni też są doskonale wyposażeni i po przeprowadzce do tego szpitala miałabym bliżej. Ale trochę byłoby mi szkoda bo jakoś tak się już nastawiłam na Matkę Polkę.
 
reklama
Witam
Ja chwilkę posprzątałam ale tylko troszkę bo brzusio boli ;/ Zrobiłam jedno pranie i wafle przekładane karmelem dla męża bo uwielbia słodkie =] teraz leżę w łóżeczku i odpoczywam chociaż już mi ciężko ;/ w ogóle bardzo mi brzusio ciąży, ciężko mi zasnąć, przekręcić się,.. w ogóle ciężko mi leżeć nie ważne czy to na boku czy plecach :(


Takie uroki ciązy, mam tak samo, ciężko zasnąć, a jak się chce w nocy obrócic to się budzę i tak "stękam", że mąż się zawsze budzi i mi pomaga, kochany, bo inczej byłoby nierealne się obrócić...

Tak naprawdę to na razie się nie martwię bo wg. moich pomiarów to te wyniki nie są aż takie duże, obawiałam się, że będą jeszcze większe.
Zmartwiło mnie dziś coś innego. Przeczytałam dziś, że szpital w którym chcę robić czyli Matka Polka w Łodzi jest zadłużony i w połowie grudnia powinien te długi spłacić (szczególnie w ZUS-ie) a nie ma na to funduszy. I może się okazać, że zablokują mu konta a wtedy braknie pieniędzy i będą musieli zamknąć go, a jeśli już nie to obawiam się, że ograniczą przyjęcia. Może się więc okazać, że będę musiała rodzić w Madurowiczu, chociaż to nie jest aż taka wielka tragedia bo oni też są doskonale wyposażeni i po przeprowadzce do tego szpitala miałabym bliżej. Ale trochę byłoby mi szkoda bo jakoś tak się już nastawiłam na Matkę Polkę.

Oj to nieciekawie, ale może to tylko jakieś plotki, musisz zapytać, a może tak jak piszesz tamten szpital okaże się lepszy i bliżej będziesz miała :-)
Ja się dowiedziałam, że mój szpital jako jedyny w okolicy nie posiada znieczulenia zew opon, nawet jak by było konieczne, bo ból okazałby się nie do wytrzymania, nie ma opcji dostac znieczulenia;-/ nie chciałam tego znieczulenia brać, ale nic nie wiadomo czasem może być konieczne... nie znam bólu to nie umiem teraz potwierdzić, że napewno nie...
 
Ostatnia edycja:
Do góry