reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

no są takie tragiczne sytuacje:/ sama mam takie coś w rodzinie jak moja niepelnosprawna umyslowo kuzynka wyjechala za facetem na mazury ( mieszkamy w radomiu) zaszła w ciąże wszystko miało byc slicznie pieknie a sie okazalo ze to pijak, łobuz, dziewczyna tam była głodzona bo jej cala kase zabierał az w koncu ja wyzucił z brzuchem i wrocila, ale w strasznym stanie, po urodzeniu dziecka trafiła do domu samotnej matki ale nie jadła w ciąży nie brała witamin i dzieciatko niestety chore;/ ma chore serduszko, guzki na głowie, jakąś dystorfie mięśni no i początki krzywicy prawdopodobnie:?/ smutne bardzo, a do tego dziewczyna ma kolejnego faceta i znow pewnie mu daje kase, mysli tylko bo dzieciaczek takie zimno a ona nie ma nawet ciepłego kocyka do przykrycia ani czapeczki:/ bardzo to przykwre i mi sie aż serce kraja jak co i rusz słychac o niej jakies nowinki:(( ostatnio w nocy nie spalam bo sie przejełam
 
reklama
Hej dziewczyny
mam chwilę bo Fifi wgapiony w swoją ukochaną Myszkę Miki.

U nas nocka spokojna, na szczęście obyło się bez napadów kaszlu. Za to w dzień cały czas zasmarkany i zakaszlamy. Już mnie cholerka bierze, bo tak było cały tamten rok, dziecko podziębione, a oni wiecznie nic nie widzą i że to pewnie alergia. Wnerwia mnie już to zrzucanie każdej jego dolegliwości na alergię. Po 11 będę dzwonić do tego homeopaty, może już wrócił z urlopu. :wściekła/y:

Ja dziś obolała, boli mnie głowa kręgosłup, i nogi potwornie, w nocy łapią mnie takie skurcze w łydkach, że w dzień chodzić nie mogę.

Za oknem szaro buro i ponuro.

chyba będę mieć dziś dzień marudy.....

Ja wróciłam od bratowej. Jutro ma tą laparoskopię, strasznie się boi. Mam nadzieję, że będzie ok.
trzymam kciuki, oby wszystko się udało!

kashyaa - wysłałam Ci PW. Jak zaczęłam Ci tutaj pisać to wszystko co chciałabym Ci powiedzieć to wyszło tyle, że masakra. :-)

Ewcia dzięki. A jak Twoje dziewczyny? Przeszło im? Jak na dzień dzisiejszy to młody jeszcze się nie nadaje na przedszkole, umęczyłby się tylko. Chociaż powiem CI szczerze, że już naprawdę nie wyrabiam. On przy tym wszystkim jest jeszcze potwornie rozedrgany, albo bunt na całego i awantura albo ryk z byle powodu. Nie wiem czy to dlatego, że się tak źle czuje czy ma taki etap? Wiem za to, że ja mam dość.
 
sprobuje pozniej Was nadrobic.. junior wczoraj dawal czau w brzuchu praktycznie caly dzien.. ale nie w pecherz i szyjke! czyzby sie odwrocil??? w poniedzialek sie dowiemy;) w kazdym badz razie maz niedowierzal jak brzuch caly chodzil (mimo sadla)..

kashya- wspolczuje Ci szczerze, nic nie napisze co bym zrobila na Twoim miejscu, poniewaz ni ebylam i mam nadzieje ze nie bede wiec trudno mi sie nawet utozsamic z Toba:(

malutka- oby nie zwlekali z ta operacja bo tak jak piszesz to niebezpiecznie i okres czekania dlugi. moj podopieczny z osrodka czeka na przeszczep oka, ale niesety najpierw musi byc dawca..
 
I ja sie witam,
ja tez jakas niewyspana jestem dzisiaj...
Jutro jedziemy do moich rodzicow na pare dni, przynajmniej jakas chwilowa odmiana ;)

joasiab kciuki za kuzynke zacisniete, bedzie dobrze!

kashyaa strasznie wspolczuje Ci tej sytuacji... Nie ma sensu na sile tkwic w zwiazku , tylko dla dziecka, ale moze jeszcze wszystko sie ulozy miedzy Wami? A jesli nie, to na pewno spotkasz mezczyzne swojego zycia, ktory pokocha Was i stworzycie cudowna rodzine. Teraz pewnie bedzie Ci ciezko, ale przeciez to nie znaczy , ze zawsze tak bedzie. Trzymam kciuki, zeby wszystko jak najszybciej sie ulozylo i zebys byla szczesliwa!
 
Ja miałam całą noc bez ani jednego kopniaczka??Dzis rano daje czadu -czyżby dziecko się przestawiło??mam nadzieję ze tak bo fajniutko mi się spało,a tak to łup,łup i pobudka za każdym razem.
Moje małe jest głową w dol w pon jak gincio badał mi szyjkę to wyczuł głowe:)
Tez czuje kopy w szyjkę od czasu do czasu ciekawe czym to ??chyba nie głową:)
 
Fogia - u nas to wygląda tak, że Nicole ma faktycznie alergię - pokarmową i wyeliminowałam kakao i było superowo, ale w niedzielę zrobiła swojską czekoladę. Głupia matka ze mnie, dałam się Nicole najeść tej czekolady bo długo był spokój... no i w nocy już były duszności. Spała ze mną, bo bałam się, że się udusi... Dopiero rano troszkę poprawy, cały czas wapno i ja daję dzieciom praktycznie cały czas od jesieni do wiosny syropek z cebuli z cukrem. Jak ma takie ataki to 3 dni mamy z głowy bo ma straszne duszności, do tego ma pod językiem narośl, która jak już alergia wzbiera na sile to się bardzo powiększa, napełnia się ropą i wczoraj jej w końcu pękła. Latałam po laryngologach i twierdzą, że to od alergii. Na początku straszyli mnie chłoniakiem, ale po badaniach okazało się, że wszystko jest dobrze, kamień spadł nam z serca, ale alergię ma poważną... Unikamy sztucznych konserwantów, jakoś dajemy radę a teraz to taki numer odwaliłam, że az sama jestem na siebie zła. Tak dziecko się męczyło... Jak w środę w nocy nie dusiła się i przespała całą noc to aż chodziłam sprawdzać czy żyje...
Już cała rodzina wie i kupuje jej słodycze w białej czekoladzie, a ja głupia taki numer odstawiłam... Sama zrobiłam i nakarmiłam dziecko czekoladą na prawdziwym kakao...

Wczoraj miały wolne a dzisiaj już Nicole musiała iść bo w poniedziałek ma ślubowanie pierwszoklasisty i co prawda swoją kwestię opanowała, ale ostatnia próba jest bardzo ważna...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja wiem, że lepiej będzie, jak będę sama. Ale nie wiem, czy umiem znaleźć w sobie taką konsekwencję. Już tyle razy było źle, rozstawaliśmy się, a później wracałam, bo kocham, bo wiem, że potrafi być dobrze, bo bez niego mi źle. Co do finansów, to niby zarzeka się, że kasę będzie dawał, bo przecież nie kocha tylko mnie, a Synka tak. Ale żeby już dać mi to na piśmie, to nie. A do sądu nie mam się co zwracać, bo jest na utrzymaniu rodziców i pracuje na czarno, więc dochodów nie ma. Na szczęście rodziców ma w porządku, którzy jak najbardziej są za mną, ale nie mogę od nich niczego wymagać, bo to nie z nimi mam dziecko. No i jeszcze to mieszkanie... W dwa miesiące nic nie wyczaruję, no chyba, że w totka wygram;-)

To ze on pracuje na czarno,to nic nie zmienia.Fundusz alimentacyjny bedzie Tobie płacił a z niego będzie sciagał,jak nie to nawet moga go wsadzic za kratki.wiem ze to bardzo brutalna i ostateczna forma ściągnięcia długu.Sama przez to przechodziałm z moim pierwszym męzem.Dopiero ogarnął się trochę jak komornik chciał mu wejśc na hipotekę jego ziemi.miałam zasądzone po 200 zł . na dziecko ,a dla niego to było za duzo!!!!! śmieszne pieniądze,a on jeszcze miał wątki.Sama przez 8 lat wychowywałam dwoje dzieci i uwierz mi wolałam tak niz męczyć się w chorym związku.było bardzo cięzko,pomagała mi mama,bo z nią zamieszkałam.ale miałam spokój wewnętrzny i ciszę po ciężkich przejściach.Także nie załamuj się tylko i uwierz ze będzie dobrze:-)

trzymam kciuki:-)

 
Witam z rana....
I odrazu przechodzę do sedna sprawy...
kashya jest mi bardzo przykro z powodu całej sytuacji. Niestety żadna z nas nie powie Ci co robi....Sytuacja jest badzo trudna. Szkoda, że nie możesz liczyć na mamę że Cię przyjmie....dom samotnej matki (?) troche przeraża mnie sama nazwa ale może nie jest tam tak źle...
Z drugiej strony ja zawsze wierzę, że nic nie dzieje się bez celu....i zawsze tą dewizą kierowałam się w życiu. Oczywiście rozumie sie to dopiero wtedy gdy z danej sytuacji wychodzą jakieś pozytywne rzeczy....Ja akurat zawsze pocieszenia szukałam u wróżki (mam sprawdzoną i raz na jakiś czas do niej chodziłam) chciałam od niej tylko usłyszeć że będzie dobrze i wtedy juz inaczej patrzyłam na całą sprawę. Kochana jesteśmy z Tobą...sama musisz podjąć decyzję, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. Musisz jedna być świadoma że jeżeli jednak zostaniesz z ojcem dziecka to może nic się nie zmieni i za jakiś czas możesz tego żałować. Z drugiej strony może całasytuacja narodzin dzidzi spowoduje, że jemu ułoży sie w głowie i będziecie znowu szczęśliwi...
 
Dzisiaj sie nie wyspałam, bo mój mały urzadził sobie nocne płakanie, bo mu herbatki nie chciałam dać (chociaż 15 minut wcześniej wypił pół butli). Normalnie jakies dziwne jest to moje dziecko, potrafi wypić w ciągu dnia więcej niz ja <szok>. Kurcze ale podobna ja byłam taka sama jesli chodzi o spanie, bo moja mama mówiła, że dopiero przespalam całą noc jak miałam 6 lat. Horror, ja się wykończę.
Zaraz sie szykuję, bo idziemy na zajęcia dla maluszków.
 
reklama
Helo!!
a ja się nawet wyspałam, zaraz idę ogarnąć mieszkanko..

Przeczytałam wczorajsze zaległości.. Kashyaa nie wiem co bym Ci mogła napisać, żeby nie brzmiało to banalnie.. Nie byłam w takiej sytuacji.. Myślę, że dziewczyny mają rację - choć będzie Ci ciężko, lepiej zapomnieć o takim facecie - nic na siłę i pomyśleć o sobie i dzidzi.. A on pewnie kiedyś zmądrzeje, ale wtedy może być za późno.. Ważne, żebyś była szczęśliwa to i dziecko takie będzie... Życzę Ci dużo wytrwałości!!!!
 
Do góry