reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

Witam :-)
Widze, ze o karmieniu piszecie. Ja karmilam 6 miesiecy, stymze 3 pierwsze miesiace tylko i wylacznie piersia, potem wprowadzilam troche sztuczne i pol na pol karmilam, a dopiero w 6 miesiacu zaczelam wprowadzac pokarmy stale, plus butla i cyc. Potem odstawilam synka od piersi, a wlasciwie sam sie odstawil... Wolal juz pic z butelki bo latwiej lecialo...
Patrzac na swoje doswiadczenia, mysle ze psychika ma duzy wplyw na karmienie, ale na pewno nie jest to tylko psychika.
Ja po urodzeniu synka przez dwa dni nie mialam pokarmu. Doslownie nic wydusic ze mnie nie mozna bylo... Wiktor urodzil sie w niedziele po poludniu, a pokarm pojawil sie we wtorek. Synek plakal i plakal , polozne ciagle mi go przystawialy, pokazywaly co i jak, nawet prez pol godziny potrafily mi za cyca trzymac zeby odpowiednio synek trzymal, zeby pobudzic:-D Laktator tez poszedl w ruch. I nic... W Anglii jak kobieta urodzi to zwykle zostaje w szpitalu 1 dobe. Czyli w poniedzialek ok 14 mialam juz oisc do domu /urodzilam w niedziele po poludniu/. Ale polozne zaproponowaly, ze skoro nie mam pokarmu to zebym zostala dluzej , do wtorku lub srody, zeby pobudzic laktacje. Zgodzilam sie, ale we wtroek juz prawie ryczalam z bezsilnosci i chcialam do domu. Opieka w spzitalu byla naprawde swietna, ale ja juz tak chcialam do domu z synkiem, tak jakos czulam, ze jak wroce to bedzie dobrze. Szpital mnie przytlaczal. Wrocilismy we wtorek do domu, rozpakowalismy sie, usiadlam z synkeim i jak gdyby nigdy nic nakarmilam go bez problemow, mleko nagle sie pojawilo... Wydaje mi sie , ze poniewaz szpitali nienawidze, to czulam sie tam zle i psychicznie sie tez dodatkowo zblokowalam, w domu nie bylo problemu... Potem pojawil sie problem brodawek, ale jakos to przetrwalismy.
Ja uwazam, ze kazda kobieta powinna miec wybor i nikogo nie powinno obchodzic jak sie karmi. Zadna polozna w szpitalu nie powinna tego komentowac ... Mysle ze, z czasem to sie zmieni i nie bedzie takiej presji. Kwestia czasu...
Ja mam doswiadczenia z Anglii tylko i tam po urodzeniu dziecka, kazda polozna zadawala tylko jedno pytanie: "Chce Pani karmic piersia czy przyniesc w butelce mleko? " I na 7 kobiet , ktore przewinely sie przez moja sale karmily piersia tylko 2... I ani razu nie zauwazylam, zeby polozna pytala ktoras z tych mam dlaczego nie chce piersia. Tylko jakie mleko przyniesc /o marke chodzilo/.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny ja karmiłam Wiki tylko miesiąc, bo miała za krótkie wiązadełko pod językiem i nie mogła chycić cyca co okazało sie póżniej jak miała 10 miesięcy. Dosłownie brodawki miałam zjedzone prawie, nic tylko krewe, krewe i krew. Lekarka kazała ją odstawić jak zamiast mleka do butelki z laktatora leciała krew. Płakałam okropnie, bo bardzo chciałam karmić piersią. Obwiniałam się jeszcze o to, że nie mogłam urodzić sn tylko cc. Potem to karmienie. Miałam depresje, co ze mnie za matka itd. teraz podchodzę do tego tematu bardziej spokojnie i co ma być to będzie. I tak będę musiała mieć cc a z karmieniem wyjdzie samo. Będę robiła wszystko aby się udało - zobaczymy

Wczoraj dostałam ten płaszczyk co zamówiłam na allegro. PORAŻKA. Śmierdzi jakby rok w piwnicy leżał. Poszłam do pralni czy mi go wypiorą ale powiedzieli, że smród nie zniknie. Zadzwoniłam do babki i mogę zwrócić. Masakra. Jadę zaraz kupić do H&M coś bo nie mam w czym chodzić w te zimne dni :(
 
Pewnie, że możesz tak zrobić :) Tego w regulaminie nie ma, bo wogóle taka myśl mi nie przyszła, że możnaby komuś za edytowanie własnego posta dawać upomnienia :)
:)
bardzo mądra kobieta! :tak: z Ciebie
dzięki

1. karmienie
ja wcale o tym nie myślałam, ale tez np. butelek przy Kai nie kupiłam
czemu? nie wiem
po prostu o tym jakoś nie myślałam, karmiłam ją i już, jak wróciłam do domu po szpitalu i mnie "poharatała" to wrzasłam w kosmos że nie ma mowy! to boli!
(a powiem Wam, że taki noworodek jak zassie to lepiej potrafi niż odkurzacz czy pijawka ciągnąć!)
ale była przy tym moja mama i tak ładnie ciuchutko powiedziała do Kai
"nie bój się, mama nie krzyczy na ciebie, Ty nic nie zrobiłaś! zaraz mamusi minie i da jeść"
jezu jak mi się wtedy zrobiło "wstyd-przykro-smutno"
źle po prostu

karmiłam rok, wcale to nie jest moim zdaniem PROSTE czy NATURALNE
wymaga pracy,samozaparcia,czasem rezygnacji z wielu rzeczy! (dieta, alkohol,przywiązanie itp.)
po 3 miesiącach Kaja dostała pierwsze soczki po 6 miesiącach pierwsze zupki
-- wróciłam do pracy jak miała prawie 7 miesięcy gdy mnie nie było jadła moje mrożone mleko, papki (sama robiłam),deserki
jak się człowiek "uprze" da rady, ale wcale to nie takie proste :tak:


2. co do ćwiczeń
to ja mięśnie ćwiczę np. przy kompie czasem :)
a jak byłam w 8 miechu (teraz też tak zrobię) to już basen co kilka dni minimum
i w wodzie rozciąganie mięśni
wiecie nogi w bok, do góry itp.itd.
herbata malinowa obowiązkowo od 8-8,5 miesiąca
 
Ostatnia edycja:
gabriella - ale super brzusio!!! :-) jaki okazały! :-)

ja karmiłam wyłącznie piersią przez 4,5 miesiąca, potem przez kolejny miesiąc pól na pół pierś + mleko modyfikowane i jak miał 5,5 miesiąca zaczęłam raz dziennie inne pokarmy (zupki, marchewka, papki), potem z kolei kaszki.
Skończyłam zupełnie karmić piersią jak miał 6 m-cy.
Ale naprawdę karmienie piersia wymagało bardzo dużo samozaparcia, bo nie miałam tego mleka dużo. Zawsze mu wystarcyzło, ale prawie nigdy nie udało mi sie nic laktatorem ściągnąć. Prze 4 miesiące uzbierałam z 10 małych buteleczek (na wypadek zakupów, czy raz mielismy wesele).


osobiście nie stosowałam butelek antykolkowych, bo karmiłam piersią, ale synek miał kolki bez wzgledu na wszystko - bez względu na to co jadłam, żadne kropelki, masaże, okłady, kompletnie nic nie pomagało, miał kolki i już
 
reklama
Do góry