reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

monciaa przeczytałam to co dodałaś na ciekawostkach ze szkoły rodzenia. Dzięki wielkie, mam nadzieję, że dziewczynom się to przyda.
Ja jestem rozczarowana. :-( Widzę, że przez te 4 lata nic się nie zmieniło, nadal faszerują nas tymi teoretycznymi banialukami, a jak trzeba się zmierzyć z życiem to rożnie to bywa.
A już najbardziej mnie telepie na to stwierdzenie, że "Karmienie związane jest tylko i wyłącznie z psychiką kobiety. Jeżeli po urodzeniu dziecka kobieta będzie sobie powtarzać, że nie da rady i ma dosyć bolących np. sutków, to po kilku dniach mleko zacznie jej się samo spalać". :crazy:Wpędza tylko młode mamy w poczucie winy, ja sama miałam przez to depresję poporodową, że ze mnie zła matka bo nie mogę karmić dziecka naturalnie i że to wszystko moja wina, ze nie daję dziecku tego co najlepsze.

Gosiula spokojnie. To że niektóre z nas przeszły swoje w tym temacie nie znaczy, że u Ciebie też tak będzie. Trzeba być dobrej myśli. Zadbać o piersi już przed porodem nie zawadzi ale przede wszystkim do tematu trzeba podchodzić spokojnie. Gra jest warta świeczki i z pewnością warto powalczyć o naturalne karmienie swojego dziecka ale jak się nie uda to nie ma co dramatyzować. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
a ja dzisiaj robie na obiados naleśniczki na słodko (z serkiem, z nutellą, z owockami itp).
a teraz leżakujemy w łóżku :-) pogoda nieco senna dzisiaj i mglista.

fogia - połozna powiedziała, że każde karmienie jest dobre (i naturalne i sztuczne) i nie można "karać" za to kobietę.
 
sprawdzona rada dla przeziębionych :
pewnie już to 100 razy słyszałyście

mi ZAWSZE pomaga moczenie nóg.


robię to tak :


do miski z wodą sypię sól do kąpieli - lub zwykłą jak nie mam

zalewam wrzątkiem i od razu znowu gotuję wodę w czajniku
jak już ta woda z solą w misce troszkę przestygnie i jestem w stanie włożyć nóżki - to wkładam. nawet jeżeli parzy
trzymam je tam i jak już czuję że woda stygnie troszkę to po chwili dolewam tamtej drugi raz zagotowanej wody , tak robię aż woda się skończy - siedzę tak długo, aż tamta woda jest letnia, wycieram nóżki, smaruje kremem i grube skarpety.
Fajnie jest to zrobić przed snem :-)
i od razu do łóżka

mi pomogło jak miałam 39 stopni , katar taki że zawalałam się chusteczkami i kaszel
 
ja właśnie wcinam szarlotkę, którą zrobiłam wg przepisu Damquell....bardzo dobra szczególnie na ciepło....Za chwilę muszę iść z psem na siku bo jakoś póki co ani ani ona nie mam chęci....

Mam do was pytanie: CZY ĆWICZYCIE MIĘŚNIE KEGLA???
Pytam bo podobno pomagają w trakcie porodu....
 
Claudia tez slyszalam o tym sposobie. Za kazdym razem gdy ktos z mojej rodzinki jest przeziebiony dziadek każe nam moczyc nogi - takze to chyba taki stary domowy sposob- ale tez potwierdzam ze pomaga!
 
ja właśnie wcinam szarlotkę, którą zrobiłam wg przepisu Damquell....bardzo dobra szczególnie na ciepło....Za chwilę muszę iść z psem na siku bo jakoś póki co ani ani ona nie mam chęci....

Mam do was pytanie: CZY ĆWICZYCIE MIĘŚNIE KEGLA???
Pytam bo podobno pomagają w trakcie porodu....

Ja niby ćwiczę ale nie wiem czy dobrze - podobno najłatwiej jak się siusia ćwiczyć

Claudia tez slyszalam o tym sposobie. Za kazdym razem gdy ktos z mojej rodzinki jest przeziebiony dziadek każe nam moczyc nogi - takze to chyba taki stary domowy sposob- ale tez potwierdzam ze pomaga!

No ja zawsze mam w domu sól do kąpieli, ona mnie dodatkowo odpręża jeszcze :-)
bo sobie jej nie żałuję
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ribi, jasne że ćwiczymy:-)

Jak byłam w pierwszej ciąży dowiedziałam się o tych ćwiczeniach w SR.
Robiłam to zawsze kiedy sobie tylko przypomniałam:-)...i powiem tak -jak tylko zostałam przetransportowana z porodówki na salę, po porodzie -też to robiłam:-)

Nie wiem czy to te ćwiczenia pomogły, ale wychodząc już ze szpitala nie miałam prawie brzuszka, macica bardzo szybko się obkurczała i obniżyła.
W kazdym bądź razie nie wiem czy bardzo pomaga przy- ale mnie bardzo pomogły po- porodzie:-)
 
reklama
a ja dzisiaj robie na obiados naleśniczki na słodko (z serkiem, z nutellą, z owockami itp).
a teraz leżakujemy w łóżku :-) pogoda nieco senna dzisiaj i mglista.
mniam.. ale narobiłas mi smaka.. moze zrobie na kolacje... jak misiek bedze miał ochote... bo dla jednej osoby to mi sie nie bedzie chciało
fogia - połozna powiedziała, że każde karmienie jest dobre (i naturalne i sztuczne) i nie można "karać" za to kobietę.
mądra połozna :) ja karmiłam tomka az do 8,5 misiaca... pisze az.. bo juz do tego czasu to mu wprowadziłam jedzonko stałe razem z glutenem... wiec mleko dostawał tylko na kolacje i w nocy... marchewkę miso juz jadł jak miał niecałe 4 miesiace( nie kozystałam z poradników zywienia.. kierowałam sie intuicją.... jakos mnie nie zawiodła... zresztą była taka sytuacja ze Tomus zobaczył jak mi misiek kebaba przywózł to tak sie zaczą trzasc i wiszczec ze moja mama która akurat u nas była w domu musiała z nim wyjsc do drugiego pokoju zebym mogła zjesc... ale nie pluł jedzeniemmm.. na widok łyzki to buzia sama sie otwierała owoce warzywa.. miesko wsuwał wszystko co mu sie dało... jak wchodzilismy do sklepu to odrazu musiałam kawałek bułki w reke włozyc zeby nie krzyczał... teraz troche marudzi... jak je ale bardziej z tego ze nie ma czasu zjesc.. bo musi sie bawic...
Ribi -- czasami jak sobie przypomnie to siedze i i sciskam te miesnie.. ale zeby jakos konsekwentnie sie za to zabrac to niee...
 
Do góry