reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczen 2011

Witam w samo południe:)

Ribi ja też mam podobny problem. Martwię się tym w zasadzie od początku ciąży co będzie z pracą. Tez coraz częściej myślę o finansach , jak sobie poradzimy. Ja tez nie będę miała z kim dziecka zostawić, a w dodatku ja mam jeszcze pracę 2 zmianową, do której szczerze nie uśmiecha mi się wracać, bo szkoda mi maleństwa zostawiać tak wcześnie w żłobku. Ale pewnie nie będzie innego wyjścia, bo z pensji męża się nie utrzymamy:( Gdyby nie kredyt na głowie, to nie byłoby problemu, ale nie każdego stać na taki komfort.


Witam nową stycznióweczkę:)
 
reklama
Dziewczyny - właśnie oglądałam jakieś info w tvp. Otóż w szpitalu w Opolu (jeśli dobrze zrozumiałam, bo obudziłam się z drzemki jak zaczęłam oglądać) ponieważ NIK uznała, że pobieranie opłat za znieczulenie porodowe jest niezgodne z prawem, szpital w ogóle zaczął utrudniać dostęp do znieczulenia, czyli nawet jak masz pieniądze to cierp. Z tego co się orientuję, to nawet jak się nam nie przelewa to przez ciążę człowiek stara się odłożyć właśnie min. na znieczulenie, a tu się pozbawia nas wyboru. Cierp i koniec. Dziki kraj, słowo daję :-(
 
Ja co prawda też nie mogę liczyć na opiekę dziadków z żadnej strony, bo moi mieszkają 70 km ode mnie a mojego M pracują obydwoje. Na szczęście mam własną działalność i sama sobie ustalam kiedy robię a kiedy leżę:-) Poza tym mój M pracuje poza domem tylko półrocze letnie a zimowe siedzi w domu, a właściwie pomaga mi wtedy w mojej firmie, więc akurat fajnie wypadnie bo w styczniu będzie miał wolne- teoretycznie:-):-)
 
A co do dziadków to u mnie też kiepsko, teściowa mieszka z 8 km od nas, ale pracuje prawie codziennie, a teść pije

Mój tata, też robi 20h dziennie a po pracy śpi długo

A moja mam mieszka jakieś 20km dalej , ale ani auta nie mamy, żeby podjechać, a z resztą ona też lubi wypić.Ja chcę w miarę możliwości być z dzieckiem w domu, aż do 3 lat i do momentu, aż przyjmą je do przedszkola, za żłobkiem nie jestem.
 
właśnie robię rozeznanie w żłobkach w mojej okolicy i powiem szczerze w zależności ile godzin dziecko ma być w żłobku to ceny kształtują się od 400 do 900 zł + wyżywienie ok 12 zł/dziennie + wpisowe jednorazowe, które zapewni dziecku miejsce w przedszkolu jedyne 500 zł. To jakaś masakra.
 
niezle..ale sobie liczą..to u mnie jest szkola na wsi i przedszkole co miesiąc będe placić 60 zł plus 7,50 na dzien za wyżywienie(sniadanie,obiad,podwieczorek),przywozi catering-podobno niezle to jedzenie, bo u znajomej na chrzcie serwowali dania.we wsi 10 km dalej juz kosztuje 800zł,a w drugiej 1000mc.synek bedzie w przedszkolu od 8 do 16 stej.
 
Ribi ja też mam podobny problem, też jesteśmy przyjezdni i nikogo nie mamy we Wrocku więc trzeba będzie sobie jakoś radzić, a w naszej okolicy żłobki są cholernie drogie, wychodzi ponad 1000 zł miesięcznie + trzeba przynosić własne jedzenie, ja już nawet zastanawiałam się nad tym żeby się przeprowadzić znowu na śląsk, tam mamy rodziców i jeszcze moje dwie babcie, które ciągle powtarzają, że jakbyśmy tam mieszkali to jeszcze by nam dzidziusia chętnie bawiły:)ale z drugiej strony tu mamy własne mieszkanie, mąż ma firmę i znowu trzeba by było wszystko zaczynać od początku, więc chyba jednak zostaniemy tutaj.
klaudoos fajowy awatarek:) cudna psinka:)

witam nowe mamusie:)
 
witam, damgelle gratulacje, super, że zdrowa ta Twoja dziewczynka :-)
no ja mojego Bąbelka będę zmuszona oddac do żłobka (już serce mi się kraje), rodzice Mirka mieszkają 26km od nas, poza tym jego mama nie jest sprawna fizycznie. moj ojciec co prawda mieszka blisko nas i jest na emeryturze, ale od kiedy ponownie się ożenił nie za bardzo interesuje się swoimi corkami, o mojej siostrzenicy a jego wnuczce już nawet nie wspomnę. blisko mojego domu jest żłobek, ale jeszcze nie byłam sprawdzic ile co kosztuje itd. - nie chcę na razie się denerwowac.
wczoraj wieczorem po raz pierwszy plamiłam krwią i jadę zaraz do lekarza na wizytę, czuję ruchy dziecka i nie wydaje mi się, aby to było coś poważnego, ale jednak nerwy są. wiem, że to plamienie to moja wina, bo wczoraj nie oparłam się pokusie i umyłam okna w jadalni i kuchni 9no coż na moją głupotę i bezmyślnośc już się chyba nic nie poradzi). trzymajcie kciuki
 
reklama
gdynianka1 czy myślisz że to od mycia okien? Trochę mnie przeraziłaś... ale na pewno będzie wszystko ok.;-) Ja wczoraj też przeleciałam wszystkie okna ale nic poważnego potem nie odczuwałam, no może odrobinkę pobolewał mnie kręgosłup w nocy.

Daj koniecznie znać po wizycie, trzymam kciuki:-)
 
Do góry