reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

Ale mnie wciągnęło to forum, normalnie cały dzień dziś w pracy tylko siedzę i czytam różne wątki i tak się zastanawiam kto ze znajomych ma jakiś stary monitor, bo nie chcę kupować nowego, a w domu nie mam internetu właśnie przez to, że monitor się spalił...;(

Co do zakupów, to ja mam masę rzeczy kupionych, ale niestety wszystko musiało zostać u teściowej we Francji, bo jestem gapa i jak jechałam na urlop, to nie wykupiłam bagaży do luku, a dla siebie rzeczy miałam na miejscu, więc wzięłam tylko podręczny. Teraz muszę czekać, aż bedzie jechała do niej jej siostra (na koniec września) i dopiero ona odbierze mi te cuda.

W ogóle z zakupami tam to jest masakra. Ja byłam na koniec lipca, czyli akurat w czasie licznych wyprzedaży. Dzięki temu wiele rzeczy kupiłam nawet za jeden euro (czasami szarpnęłam się na coś za 5:D). A jak tu wróciłam i zobaczyłam, że takie same body za jakie dawałam 1 euro, tu kosztują (już przecenione) po 15, 20 zł... Masakra... Tym bardziej, że Francuzi zarabiają "trochę" lepiej niż my.
 
reklama
Ja niedawno wróciłam od rodziców. Zabieram się za prasowanie :)

Mama zrobiła mi ulubione gołabki :) Mniam.

Dziewczyny trzymam kciuki za wizyty i dajcie szybko znać co tam słychać u waszych maluszków :)
 
Witam, witam:)
Dziś pierwszy dzień, kiedy mogę powiedzieć, że faktycznie dobrze się czułam. W sumie aż do teraz, bo teraz już czuję się zmęczona.
Przez weekend biegaliśmy z mężem po sklepach i szukaliśmy mebelków dla starszego synka do pokoiku, przestawialiśmy stare meble, no i ogólnie zamieszanie.
Wreszcie coś zaczęło się dziać, chyba to dodało mi skrzydeł, że tak to ujmę:-)
Do tej pory trudno było mi zmobilizować męża do działania, ale teraz i tak jest o niebo lepiej, bo w pierwszej ciąży nic nie chciał szykować, bo wydawało mu się, że wszystko zdąży po narodzinach dziecka :tak:
 
Hej ja po wizycie, ale wiem tyle co wtedy, że syneczek chyba się chciał pokazać, ale to i tak jeszcze nie jest pewne, więc nadal nie wiem jaka płeć :sorry:Rozwija się prawidłowo , tętno 150, wszystko gra :tak:

Był ze mną mąż - akurat kończył pracę i przyszedł w ubraniach roboczych, ale ważne że widział maleństwo.

Na odporność mogę brać rutinoscorbin i tyle.
 
claudia ale tak naprawdę nikt Ci teraz nie powie na 100% bedzie syn. U mnie lekarz 2x powiedział że raczej chłopak ale przy naszych tygodniach ciąży to jeszcze nie powiedzą że napewno... ale gratuluję chlopaka i dobrze, że wszystko dobrze.
 
reklama
Witam was.

Jestem zalatana. Oglądanie mebli, zakupy listew i całej wykończeniówki ... masakra. Mieszkanie pomalowane częściowo - został jeszcze salon i kuchnia oraz średni pokój. Ja mieszkam na kartonach, któryh mi ciągle przybywa, a końca pakowania nie widać :baffled::no: Już nawet nie mam gdzie ich stawiać :szok: A zostały mi jeszcze rzeczy Witka i cała kuchnia do spakowania :eek:

Wybaczcie więc, że nie nadrabiam zaległości. Ale nie mam na to ani czasu ani siły.
 
Do góry