Ale mnie wciągnęło to forum, normalnie cały dzień dziś w pracy tylko siedzę i czytam różne wątki i tak się zastanawiam kto ze znajomych ma jakiś stary monitor, bo nie chcę kupować nowego, a w domu nie mam internetu właśnie przez to, że monitor się spalił...;(
Co do zakupów, to ja mam masę rzeczy kupionych, ale niestety wszystko musiało zostać u teściowej we Francji, bo jestem gapa i jak jechałam na urlop, to nie wykupiłam bagaży do luku, a dla siebie rzeczy miałam na miejscu, więc wzięłam tylko podręczny. Teraz muszę czekać, aż bedzie jechała do niej jej siostra (na koniec września) i dopiero ona odbierze mi te cuda.
W ogóle z zakupami tam to jest masakra. Ja byłam na koniec lipca, czyli akurat w czasie licznych wyprzedaży. Dzięki temu wiele rzeczy kupiłam nawet za jeden euro (czasami szarpnęłam się na coś za 5
). A jak tu wróciłam i zobaczyłam, że takie same body za jakie dawałam 1 euro, tu kosztują (już przecenione) po 15, 20 zł... Masakra... Tym bardziej, że Francuzi zarabiają "trochę" lepiej niż my.
Co do zakupów, to ja mam masę rzeczy kupionych, ale niestety wszystko musiało zostać u teściowej we Francji, bo jestem gapa i jak jechałam na urlop, to nie wykupiłam bagaży do luku, a dla siebie rzeczy miałam na miejscu, więc wzięłam tylko podręczny. Teraz muszę czekać, aż bedzie jechała do niej jej siostra (na koniec września) i dopiero ona odbierze mi te cuda.
W ogóle z zakupami tam to jest masakra. Ja byłam na koniec lipca, czyli akurat w czasie licznych wyprzedaży. Dzięki temu wiele rzeczy kupiłam nawet za jeden euro (czasami szarpnęłam się na coś za 5